No to jednak polazłyśmy z Tilą na krótki spacer do lasu. Dziś cieplej,
piesa biegająca, więc nie zmarzła. Za to - niestety - zmrożony śnieg pokazał swoje `ostre` oblicze.

Tila ma poobcierane
pęcinki. Niezbyt mocno, ale jednak.
Jednakowoż, nic nie przeszkodziło jej cieszyć się i biegać w kółko. Uwielbiam patrzeć, jak ona biega.
Na spacerze spłynęły ze mnie emocje związane z wątkiem, który histerycznie rozkręca się wokół afery z filmem na YT. I durnowate teksty kogoś, kto nie będzie ze mną dyskutował, bo jestem niegrzeczna, o czym oczywiście nie omieszkał mnie poinformować nie tylko w wątku ale też na PW, w sposób równie grzeczny, co wyszukany.
Pozostaje jedynie żal, że takie osoby tworzą wizerunek całego środowiska, bo stają się same przez swoją aktywność - medialne.
Aktywistów wszelakiej maści, wszystko jedno za jakim światopoglądem się aktywnie udzielają, wysłałabym do schroniska na sprzątanie kocich kuwet. Nic tak nie przywraca ideologiom wszelkiej maści i ich ideologom odpowiednich proporcji, jak sprzątnie gówna. Znam to z własnego doświadczenia.
U nas za oknem dość spokojnie. W lesie na szczęście nikt nie odpala ani petard, ani fajerwerków. Koty spokojnie się wylegują, przysypiają. Maluchy trochę broją.
Ja też się trochę kimnę przed wieczornym wyjściem.
Wszystkim Odwiedzającym nas - Tego, co najlepsze w Nowym Roku, żeby wszystkie troski pozostały w tym, który właśnie mija.
