jak widać choinka jest obciachowa. Ja śpiem pod kaloryferem ze fstydu. Kefir śpi w drugim pokoju i obudzi siem jak choinke szlag trafi. Mówię Wam chłopaki, koszmar.
Wcale nie jest taka zła ta choinka. Świeci ładnie jak... no... jak choinka. A jak ciemno, to nawet tego różowego koloru nie widać. Nie ma się czym martwić, na pewno niedługo jej igły opadną i Duża ją wyrzuci do śmietnika.
boska choinka jak wspaniale pasuje do moherowej różowej beretki nie wiem czemu się chłopaki wstydzicie - w końcu założę się że to nie wy przynieśliście ją z lasu tylko Duża w końcu ona też musi coś od życia mieć bo zadowolona Duża to więcej bonusów dla kotów
gejowska czy nie - my som głodni. Starsza Duża pojechała fczoraj i Kefir siedzi przy szufladzie z kitekatem. A Duża nie daje nam kitekata. Kefir nos w szpare wsadza w te szufladę a ona nic. Siedzi w kuchni i gapi siem w szuflade a ona nic. Starsza Duża jest lepsza. Precz s choinkom. Chcem saszetke.
życie jest jak śmieciosaszetka zauważył Kefir. Stwierdzenie padło w próżnię - Morfeusz spał jak kamień ale zdawało się, że poruszył uchem. Kefir kontynuował: kusi cię swym zapachem i smakiem, daje złudę sytości a potem niesmak.... na końcu pojawia się pustka i dno.
I sraczka - dopowiedział Morfeusz, najwyraźniej zorientowany w filozoficznych i trawiennych zawiłościach istnienia.