Tefofedyne dostał w zastrzyku wczoraj około 13-14.
Dzisiaj wieczorem powinna przestać działać - wtedy przed podaniem kolejnej dawki mamy zmierzyć Jimmkowi temperaturkę (bo wtedy lek przestanie już działać).
Nie ma bladych śluzówek, lekarze go dokładnie obejrzeli z każdej strony..
Co do oczka, to prawe oczko jakby było lekko przyćmione - plamka na ze 3 milimetry, o wiele jaśniejsze niż rozlane mleko w wodzie, praktycznie tego nie widać. Trzeba się bardzo dobrze przyjrzeć. Tak jak pisałam lekarze powiedzieli, żeby na razie zostawić to, ponieważ trzeba wyleczyć gorączkę.
Nie kojarzę, by lekarz wymieniał taką chorobę - hemobartonelloza - ale u mojego kotka nie występują objawy tej choroby.
Jedynie gorączka! Ja jednak ciągle mam wrażenie, że mój kociak gorączkuje ze stresu.
Ponieważ przez pierwsze 3 dni był chory i było to po nim widać, później chorował tylko po wizycie..
Mam nadzieję, że się nie mylę. Wybrałam już też innego weta dla niego w innej dzielnicy dr o którym pisałam wcześniej, Dr nauk wet. Cezariusz Hułas, specjalista chorób psów i kotów, wykładowca Zakładu Chorób Zakaźnych
i Epidemiologii Katedry
Nauk Klinicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW
w Warszawie, dodatkowo pracuje też w klinice małych zwierząt SGGW, poleciły mi go znajome, które leczą u niego swoje zwierzaki.
Zobaczę jeszcze jak dzisiaj wieczorem mój kociak będzie się czuł, i jutro ran jeśli będzie poprawa będę dziękowała Bogu, będziemy kontynuować leczenie tabletkami w domku, i trzeba się będzie zająć zmętniałym oczkiem.
Ale z tym oczkiem to chyba najlepiej do kociego okulisty? Jak myślisz?
P.S. Oglądałam wczoraj Twoje kociaki!!! Są przecudnej urody! Zakochałam się od pierwszego wejrzenia!!!

Pozdrawiam!