Przygody Oli kosmitki,Oskar podróżnik i Ala szuka DOMKU

Na niektórych fotkach zaczynam dostrzegać to, co próbujesz nam wmawiać Agnieszko- że Ola potrzebuje diety :mrgreen:

A podobnego rudzielca nasza znajoma znalazła w lesie. Maluch był wygłodzony, wyziębiony. A teraz to najwdzięczniejszy rudzielec pod słońcem.

sunshine pisze:Na niektórych fotkach zaczynam dostrzegać to, co próbujesz nam wmawiać Agnieszko- że Ola potrzebuje diety
A podobnego rudzielca nasza znajoma znalazła w lesie. Maluch był wygłodzony, wyziębiony. A teraz to najwdzięczniejszy rudzielec pod słońcem.

Prawda - a Ola udawadnia, że ja próbuję ją zagłodzić - normalnie masakra - Tak wymysliłam, że może nie dam jej jeść przez 24H to pokona swój lęk przed psami i zejdzie na dół :twisted:

- mama mówi, że na pewno to jej nie zaszkodzi :mrgreen:

Zaglądamy a tu takie niespodzianki :1luvu:

Ola ma cudną rodzinkę

Też mi się gęba cieszy jak tu zaglądam

Drapie w okno jak mój Karmel -a jak mu się otworzy to nie chce wyjść bo śniegu się boi :wink:

Rudzielec ciudny :1luvu:

Dzięki amysiu :kotek:

... ach ci Duzi są dziwni, Duża zaziębiona skrzeczy jak stara ropucha i teraz ma jeszcze katar - znowu :roll:

, zeby mi nie padła bo kto mnie pogłaska tak jak Ona, więc poszłam ją pougniatać i pomruczeć - mówi, że lepiej i nawija o przygodach - bo ja dzisiaj luzik jedzenie i spanie

- a Duża ta to miała powrót do domu - wjechała w zaspę bo jakiś śmieć, tak mówi duża chciał ją zepchnąć z drogi, a był większy, a Duża jechała autem Taty - to taki inny Duży - jechała z krzykaczami :wink:

z przedszkola i musiała zadzwonić po innego Tatę - to taki Duży o Tża Dużej - który pomógł jej wyjechać dla niego mega :1luvu:

, bo gdyby nie On to bym była głodna, a tak wszystko dobrze się skończyło i nie życzę sobie więcej takich przygód
:kotek:

pozdrawiamy przednoworocznie

u nas Lala powoli akceptuje psa a jak już jego pozna dobrze to wiosną 2 podwórkowe jeszcze pozna - moc wrażeń ją czeka.

agnieszka1565 pisze:Dzięki amysiu

... ach ci Duzi są dziwni, Duża zaziębiona skrzeczy jak stara ropucha i teraz ma jeszcze katar - znowu , zeby mi nie padła bo kto mnie pogłaska tak jak Ona, więc poszłam ją pougniatać i pomruczeć - mówi, że lepiej i nawija o przygodach - bo ja dzisiaj luzik jedzenie i spanie - a Duża ta to miała powrót do domu - wjechała w zaspę bo jakiś śmieć, tak mówi duża chciał ją zepchnąć z drogi, a był większy, a Duża jechała autem Taty - to taki inny Duży - jechała z krzykaczami z przedszkola i musiała zadzwonić po innego Tatę - to taki Duży o Tża Dużej - który pomógł jej wyjechać dla niego mega , bo gdyby nie On to bym była głodna, a tak wszystko dobrze się skończyło i nie życzę sobie więcej takich przygód

Postrzeganie świata przez Olę jest powalające :ryk:

Dobrze że pańci się nic nie stało

... i znowu zamiecha, czy ja wspominałam, że w moim domu jest drugi kot :strach:

,ale Duża mówi, że spoko tylko troszkę nie kumata po co jest człowiek, może Duża pozwoli mi z nią pogadać, bo to dziewczyna Ala - ale Duża mówi, że zmieni jej imię na Jaga od Baba Jaga bo robi bajzel i Duża musi sprzątać bo Tż marudzi - ja jej mówię zmień Tża :wink:

- a teraz o tym, wielkie poruszenie bo Ala jest połamana i jutro ma zabieg trzymam ogon za powodzenie - bo tak robią koty :wink:

- mam nadzieję, że z tego wszystkiego Duża nie zapomni mnie nakarmić rano :mrgreen:

- czy ja mówiła, że nie chcę przygód a tu masz...
Ola lekko zdegustowana

Zawiozłam dzisiaj Alę do kliniki - niestety łapka nie do uratowania - mam nadzieję, że zabieg pójdzie Ok. Tak czułam, ale liczyłam, że się mylę - mam nadzieję, że będzie dobrze. :oops:

Będzie dobrze :ok:

Cały czas poczytuję o Ali.

Oj, Ala, Ala :-(

Trzymamy kciuki za zabieg a Ty Ola trzymaj ogonek :ok:

Kciuki mocne :ok:

Szkoda, że łapki nie da się uratować

agnieszka1565 pisze:Zawiozłam dzisiaj Alę do kliniki - niestety łapka nie do uratowania - mam nadzieję, że zabieg pójdzie Ok. Tak czułam, ale liczyłam, że się mylę - mam nadzieję, że będzie dobrze.

doczytam wątek pozniej, bo wybywam z domku :oops:

Kciuki nieustajace za Alę :ok: