Kaszmirek zostaje na stałe u Selene00 :)

no to gratulacje :piwa:

. Chociaż jako DT mogłabyś pomóc jeszcze wielu wielu koteczkom :ok:

. Ale Kaszmirek nie mógł lepiej trafić!!! Gratuluję i Tobie i Jemu i całemu stadku!

Najlepszy prezent gwiazdkowy, jaki znam

Gratulacje :1luvu:

Ja to doskonle rozumiem, moje koty, jak pewnie pisałam, to same tymczasy :ryk:

GRATULUJĘ KASZMIRKOWI :1luvu:

Też gratuluję Kaszmirkowi i domkowi

uffff! Nie było boleśnie.

Sreberko było w odstawce, bo Kaszmir ciągle był na antybiotyku i łykał nadal łyka syropek Imunoglukan i tę pastę z lizyną.
Zamierzam do sreberka wrócić. Nie wiem na ile jest ono skuteczne, ale ma ten plus że jest bezsmakowe i łatwo się je podaje nawet tak wierzgającemu pacjentowi jak Noise.
Noise z Kaszmirem zjedli f-lizine w proszku, 2 opakowania Imunoglukanu, teraz kończą żel z lizyną /nie wiem, czy dobrze piszę nazwy, bo jeśli chodzi o nazwy leków mam skłonność do ich przeinaczania :oops:

/ i jakoś wzrostu odporności nie zauważyłam.
A to któryś smarknie, a to się oko paskudzi itd...itd... i na przemian. :roll:

Właśnie dziś pomyślałam o srebrze, może będzie skuteczniejsze.
Nie wiem tylko, czy uda mi się dziś jeszcze koty wyłapać :wink:

, bo zaliczyły właśnie pastę na odkłaczenie, zakraplanie oczu i obcinanie pazurków.
Będą mi nawiewać, chyba że...... wyciągnę kolejny koci batonik. :twisted:

Jak moje się bawię w chowanego, to wystarczy, że zagrzechoczę odkłaczaczem whiskasa :mrgreen:

i mam je

Congratulations! Kaszmirrrrku czarrrrny jak diament :1luvu:

ale ci się suuuper domek trrrafił :flowerkitty:

Państwo od Sufiego polecili mi nowe ziołowe, ponoć super działające lekarstwo
przy długotrwałych, opornych stanach zap. górnych dróg oddechowych
jak przetestuję na Tymianku to dam znać :ok:

Tatianko, a jak Sufi?

Testuj i dziel się spostrzeżeniami.
Coś czuję, że przed Kaszmirkiem jeszcze długa droga do pełnego wyzdrowienia.
Wczoraj mi się usmarkał, dziś też słyszałam jak kichnął.
2,5 miesiąca był na antybiotykach, boję się że kolejne mogą mu na katar nie pomóc, a na co inne zaszkodzić.
Mój biedny koci dzidziuś. :1luvu:

/z naciskiem na "mój" :wink:

/

Iwonka, odstaw te wszystkie antybiotyki w diabły.
On jest na antybiotyku od trzech miesięcy, organizm na maksa wyjałowiony, jak ma walczyć.
Teraz tylko jakieś naturalne metody, tego musicie spróbować.

Może homeopatia :roll:

wetka do której czasami chodzę na Wschodniej jest specjalistką
mogę dowiedzieć się jak teraz przyjmuje , bo ostatnio miała otwarty gabinet
tylko w czwartki, piątki i chyba w sobotę.

Właśnie tak zamierzam.
Ostatni antybiotyk skończył 15 grudnia.
Chciałabym teraz na srebrze pojechać, mam nadzieję że się uda.
Z powodu jednego smarknięcia i dwukrotnego kichnięcia wolałabym nie paść go kolejnymi prochami.
Jednak zważywszy jego dotychczasową podatność na chorobę, ogarnia mnie panika.
Z innej beczki. :wink:

Kaszmir wpitala suche żarcie aż gwiżdże! :ok: