Cornish rex - kilka pytań ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 27, 2010 20:48 Cornish rex - kilka pytań ...

Witam Państwa,
Po śmierci naszego ukochanego buldożka, który żył z nami 14 lat zdecydowaliśmy się na kota. Początkowo myślałam o ragdollu, jednak po wizycie na wystawie kotów zdecydowanie zmieniłam z dzieckiem faworyta na cornish rexa. Pasuje nam jego wygląd, mała ilość sierści i jej długość, szczupła mordka i specyficzna uroda, jak to ujęła moja mama. Gdy kupowałam wiele lat temu buldożka, wahałam się nad kupnem devona, jednak podjęłam decyzję o psie i wcale tego nie żałuję, bo to była cudowna przyjaźń, niestety już zakończona, co bardzo przeżywam każdego dnia.
Teraz myślę o cornishu. Z racji zawodu pracuję w domu i studiu. Kot miałby towarzystwo całą dobę i swobodne przemieszczanie się po domu. Nie zgodzę się na wędrówki w teren, więc jak mówi mój mąż kocina będzie "niewolnikiem". Co powinnam jeszcze wiedzieć, zrobić, może macie Państwo dla mnie jakieś rady z życia wzięte z cornishami.

Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Pozdrawiam Olga Smile

OlgaSmile

 
Posty: 4
Od: Śro wrz 01, 2010 15:40
Lokalizacja: okolicy Warszawy

Post » Pon gru 27, 2010 21:09 Re: Cornish rex - kilka pytań ...

Witaj na forum,
a nie chciałabyś podarować domu jakiejś bezdomnej bidzie, która potrzebuje pomocy...? Kociaków jest mnóstwo - do wyboru, do koloru....

martasekret

 
Posty: 539
Od: Czw sie 07, 2008 14:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 27, 2010 21:18 Re: Cornish rex - kilka pytań ...

Korniszony są towarzyskie gaduły, fajne są, chociaż mnie z łysoli bardziej peterki się podobają. To że będzie kotem niewychodzącym to jest akurat zaleta. Ja tylko tak nieśmiało powiem że kot rasowy to kot rodowodowy. Przed wyborem poprzeglądaj mioty na stronach hodowli, popatrz w rodowody , bo różne kwiatki się zdażają, zobacz na czas pierwszego krycia, spokrewnienie rodziców itp. Najlepiej zadaj pytanie na Hodowcach, tam uyskasz wyczerpującą odpowiedź.

martasekret pisze:Witaj na forum,
a nie chciałabyś podarować domu jakiejś bezdomnej bidzie, która potrzebuje pomocy...? Kociaków jest mnóstwo - do wyboru, do koloru....


Sorry, sam tymczasuje, ale wkur... mnie takie uszczęśliwianie na siłę. Jak ktoś chce kota rasowego to czemu wpycha mu się dachowca.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Pon gru 27, 2010 21:23 Re: Cornish rex - kilka pytań ...

Satyr77 pisze:Korniszony są towarzyskie gaduły, fajne są, chociaż mnie z łysoli bardziej peterki się podobają. To że będzie kotem niewychodzącym to jest akurat zaleta. Ja tylko tak nieśmiało powiem że kot rasowy to kot rodowodowy. Przed wyborem poprzeglądaj mioty na stronach hodowli, popatrz w rodowody , bo różne kwiatki się zdażają, zobacz na czas pierwszego krycia, spokrewnienie rodziców itp.

martasekret pisze:Witaj na forum,
a nie chciałabyś podarować domu jakiejś bezdomnej bidzie, która potrzebuje pomocy...? Kociaków jest mnóstwo - do wyboru, do koloru....


Sorry, sam tymczasuje, ale wkur... mnie takie uszczęśliwianie na siłę. Jak ktoś chce kota rasowego to czemu wpycha mu się dachowca.


A kto mówi o uszczęśliwianiu na siłę? Zadałam jedno pytanie i na tym zakończyłam mój udział w tej dyskusji. A może nowa forumowiczka potrzebuje małego "kopa", który pomoże jej w podjęciu decyzji przygarnięcia bezdomnego dachowca...? Znam takie przypadki.
Poza tym.......trzeba od razu tak agresywnie....?

martasekret

 
Posty: 539
Od: Czw sie 07, 2008 14:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 27, 2010 21:24 Re: Cornish rex - kilka pytań ...

Cześć martasekret, dziękuję za propozycję, jednak trudno jest mi namówić małżonka na kota, a akurat cornishe może nie wzbudziły jego nadmiernego entuzjazmu, co podszedł do tematu z większym przekonaniem. Osobiście mam niestety bardzo złe, wręcz traumatyczne doświadczenia z dachowcami przygarniętymi przez moją przyjaciółkę, które wskakiwały gościom na plecy, gryzły i kopały do krwi, sikały w buty. Atakowały w najmniej oczekiwanym momencie po czym uciekały za szafę i można było przez chwilę się nie bać. Miała 3 koty - dwa koszmarne w pożyciu dla domowników i gości i jednego przytulasa, wiecznie pranego przez załogę śmietnikowych kotków - rudego persa. Mam złe doświadczenia z dachowcami i raczej nie zaryzykowałabym, zwłaszcza, że zwierze to przyjaciel na wiele, wiele lat. Wiem, że to zapewne cecha osobnicza jednak mnie owe kotki zraziły do siebie wyjątkowo dlatego myślę o cornishu.
Pozdrawiam Olga Smile

OlgaSmile

 
Posty: 4
Od: Śro wrz 01, 2010 15:40
Lokalizacja: okolicy Warszawy

Post » Pon gru 27, 2010 21:39 Re: Cornish rex - kilka pytań ...

Satyr77 - dziękuję za info :) Mam psy z rodowodami (metryki w szufladach) nie wystawiam, nie rozmnażam - żyją z nami i je kocham. Inbredów osobiście nie lubię, unikam i omijam, rodowody sprawdzam, przeszło 5 lat temu pisałam cykl artykułów 'Inbreding jako metoda doboru hodowlanego' i o ile przynoszą one dobre skutki to również maja masę konsekwencji, które w efekcie przypadną w udziale zwierzęciu i nowemu, kochającemu właścicielowi.
W rasach jest tak, że zanim zdecyduję się na nowego psa, to studiuję rasę, notuję, po 2-3 latach wiem, których psów nie chcę w rodowodach, a jest to dla mnie osobiście podyktowane tylko zdrowiem a nie wyglądem. O ile krzywe uszko psu czy kotu nie przeszkadza o tyle choroby genetyczne czy dysplazja a i owszem. Tu jestem wyjątkowo zawzięta.
O kotach prawie nic nie wiem, nie miałam ale chciałabym mieć. Mam doświadczenie z pasami, wiem, że to nie to samo, jednak mów już coś o obyciu ze zwierzętami ogólnie.
Nie znam hodowli cornisha, jestem zielona, patrzę na zdjęcia kotów i widzę tylko, czy mi się podoba czy nie. Czuję się jak dziecko we mgle, więc wszystkie rady przyjmę z wielką ochota i wdzięcznością.
Pozdrawiam Olga Smile

OlgaSmile

 
Posty: 4
Od: Śro wrz 01, 2010 15:40
Lokalizacja: okolicy Warszawy

Post » Pon gru 27, 2010 21:44 Re: Cornish rex - kilka pytań ...

Olga pogadaj z kicimiau ona hoduje to napewno coś podpowie.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Pon sty 10, 2011 18:40 Re: Cornish rex - kilka pytań ...

Pogadam, pogadam :)
Chciałam jeszcze uzyskać info od właścicieli corniszy :)
Pozdrawiam Olga Smile

OlgaSmile

 
Posty: 4
Od: Śro wrz 01, 2010 15:40
Lokalizacja: okolicy Warszawy

Post » Pon sty 10, 2011 19:36 Re: Cornish rex - kilka pytań ...

Najwięcej się dowiesz na podforum "Hodowcy kotów".
O tu: viewforum.php?f=10

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39532
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon sty 10, 2011 20:22 Re: Cornish rex - kilka pytań ...

Ja polecam założyć wątek (lub przenieść) na podforum hodowców, tam piszą hodowcy i właściciele kotów rasowych, także cornish rex.

A propos kwestii rasowy/dachowiec, całkowicie rozumiem chęć kupienia kota rasowego, o przewidywalnym charakterze i wyglądzie (sama mam rasowce), jednak chciałam nieśmiało dodać, że dachowce bywają cudownymi, łagodnymi kotami (mam również). Chcąc mieć takiego przyjaciela najbezpieczniej zdecydować się na kota o znanym charakterze (nieco podrośniętego albo kociaka, ale już dobrze zsocjalizowanego). U moich bliższych i dalszych znajomych jest sporo dachowców i nie wykazują one wcale zachowań, o których piszesz. Owszem, zdarzały się problemy behawioralne gdy były jedynakami, ale mijały one po dokoceniach; a to akurat może się zdarzyć także w przypadku kota rasowego, cornish to bardzo żywy kot i jeśli będzie się nudził, mogą pojawić się problemy. (Inna oczywista przyczyna problemów to brak kastracji.)

Reasumując: jeśli marzysz akurat o cornishu życzę powodzenia w szukaniu, jeśli natomiast po prostu boisz się dachowców to może warto je poznać. I druga sprawa, niestety biorąc kota trzeba liczyć się z tym, że może potrzebny będzie drugi. Psy spotykają inne psy na spacerach, koty niewychodzące nie i bywa, że cierpią z tego powodu. Ja moich maine coonów nie wyobrażam sobie jako jedynaków. Moją kotkę działkową już prędzej.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon sty 10, 2011 23:43 Re: Cornish rex - kilka pytań ...

Na moich piec kotów w życiu jeden był rasowy, a cztery dachowce. I tylko jeden z tych dachowcow był szurniety w negatywny sposób.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Google [Bot] i 77 gości