Nasze icie też traktuja transporter jak zabawkę. Ale jak założymy drzwiczki to zwiewają. Ostatnio musiałam zapakować Elzę- to wtedy gdy jechała honorowo oddać krew. A do kontenerka wpadł Erwinek i za nic nie chciał wyleźć. Ile ja się namordowałam, żeby zapakować właściwego kota






