Z Rajanerem już lepiej, żeby nie powiedzieć, że dobrze

Mamy nadzieję, że najgorsze za nami, a jego stan całkowicie się ustabilizuje. Biega, wskakuje na łóżko bez drabinkowego wsparcia, szaleje z Schiri, apetyt też mu dopisuje. Póki co, nie wskakuje na okno, ani na wyższe poziomy, ale chyba mu tego nie brakuje. Nie korzysta z drapaka, więc pazurki rosną mu na potęgę, ale od dzisiaj i to jest pod kontrolą. Sierść, w wygolonych na potrzeby badań i kroplówek miejsc, zupełnie mu nie odrasta - śmiesznie to wygląda i nie wiemy, co na to poradzić.
Rajaner jest przemiziastym kocurkiem, który codziennie, regularnie w okolicach 4 nad ranem dopomina się o mizianki. Całe noce spędza nad moją głową - musi się tulić i już. Jest nasz
