Dziękujemy za wszystkie życzenia, i za specjalne buziaki cioci Paw!
Ja również chciałabym wszystkim życzyć wesołych Świąt! Spokojnych, radosnych, ciepłych...
Mała tri żyje, ale jest na granicy, tak sądzę. Jest bardzo słabiutka. Karmię ją, ona się broni (skąd bierze wtedy siły, nie wiem), jest cała oklejona convem, myję ją, ale to nie pomaga, wygląda bardzo, bardzo biednie...

No i ten cholerny kk, to jej utrudnia oddychanie, męczy ją. Robię jej inhalacje, dostaje leki, ale nie wiem, nie wiem, co będzie. Jest taka krucha.
Przy tym osłabieniu sama dowleka się do kuwety, siusia. Parę razy się przewróciła w tej kuwecie, nie miała siły wstać.
Reaguje na dotyk, widać, że sprawia jej przyjemność, mruczy wtedy i rozkłada paluszki tak fajnie... Ona ma takie mądre oczka.
Podajemy jej wszystko, co możliwe, tak bym chciała, żeby...
Wczoraj byliśmy u naszej ulubionej pani doktor na Śląsku i w samą Wigilię Joachim został wykastrowany. Była też na kontroli kikutka szylka Michasia i nie jest za dobrze.

Był też malutki buranio, bo on już jest leczony któryś tydzień i nadal kicha, więc się martwiłam, czy coś mu w płuckach nie siedzi, ale czyste.
A Landrynka je i się mizia, chudzinka jedna.
Dostałam też maile od opiekunów Majeczki, Mikołaja (mojego ukochanego szelmy!), opiekunki Mimi i Amelki. Bardzo fajnie się czyta, że koty są szczęśliwe, a ich opiekunowie razem z nimi.