Ja oczywiście też wszystkim życzę wszystkiego dobrego ale teraz wracam do głównego tematu wątku tj. Kociej Chatki.
Byłam dziś i tak:
-zepsuł się zamek dolny w kwarantannie więc zostaje tylko górny a wiadomo jak kiepsko on działa
-piękna biała a raczej jakby kremowa (z rudym) kotka jest w jednym z boksów - ma jakieś imię

B. chciałaby wyjść a jak widziała maluchy z dołu, które na chwilę pusciłam, to z żalem patrzyła, że i ona nie może sie bawić z nimi. Czy ona jest na coś chora

Nie możnaby jej wypuścić
-miałam spore problemy z podaniem unidoxu Efi i Królisi. Efi jest strasznym zdechlakiem dopóki siedzi w boskie, żarcie ją nie interesowało..... Królisi strasznie leci z oczu

. Na dodatek po chwili parsknęła i wypluła połowę tabletki (podawałam jej w wersji z wodą). Ponadto odkryłam u niej w boksie połówkę tabletki, chyba z poprzedniego razu

. Przyznam sie też od razu, że nie podałam im Catosalu

podrapały mnie przy unidoxie i już nie dałabym rady sama im zastrzyku zrobić. Poza tym catosal sie kończy i b. źle się nabiera do strzykawaki. Jeżeli jest możliwość by Królisia i Efi dostały convenię (wzięłabym je do weta - nawet jutro jakby było gdzieś czynne) to ja jestem skłonna jednej z nich ten zastrzyk fundnąć bo jak ma jeść unidox w taki nieregularny (ilość) sposób to chyba też bez sensu. Może by ktoś fundnął drugiej kotce też

Trzecia kotka ładnie unidox zjadła
- skończyła się ta puszka karmy teo dla psów ale ten piesek - ludzi od rur - tego i tak jeść nie chciał, wolał suche,
- mam nadzieję, że Martyna (chyba ona jest?) jutro będzie na dyżurze jak najwcześniej (możecie jej przypomnieć bo ja nie mam numeru) bo ja dzis wyszłam od nich ok. 15