Koniec roku, czas podsumowań. Co prawda jeszcze tydzień został, ale na dziś sytuacja ma się tak:
KOTY WYADOPTOWANE:1. 30.01.2010 - Trocinek
2. 30.01.2010 - Wiórek
3. 07.02.2010 - Fifi
4. 15.02.2010 - Szajka
5. 03.06.2010 - Soks
6. 12.09.2010 - Biała Stópka
7. 05.10.2010 - Biedronek
8. 09.10.2010 - Kropka
9. 16.10.2010 - Rysia
10.20.10.2010 - Musałka
11.23.10.2010 - Biedronka
12.28.10.2010 - Riła
13.06.11.2010 - Frodo
14.08.11.2010 - Sofi
15.08.11.2010 - Fivecent
16.04.12.2010 - Filipka
17.06.12.2010 - Lisek
To te co mają umowy i były u mnie na DT. Oprócz tego udało mi się znaleźć domy kilku kotom wprost z podwórka.
Wysterylizowałam, z pomocą PKDT, moją oraz innych osób prywatnych:
- 7 kotek na Skwerze Kościuszki
- 3 kotki w Sobieszewie
- 2 kotki w Sopocie
- 11 kotek we Wrzeszczu
chyba 23 kotki razem, nie wiem czy wszystko pamiętam...
No i ta smutna część podsumowania:
3 kotki pożegnałam: Fuksię, Bajaderkę i Kikuju. Bajaderce towarzyszyłam w chwili śmierci, pozostałe odeszły niedługo po wyadoptowaniu.
Oprócz tego były jakieś koty podwórkowe, którym została udzielona pomoc weterynaryjna i wrócły na podwórka.
Czasem wątpliwości mnie ogarniają, po co ja się tak morduje z tym wszystkim, jak tego nieszczęścia tyle jest, że nie idzie ogarnąć, są chwile zwątpienia, ale jak pomyślę że 17 kotów teraz grzeje doopki w swoich kochających domach, a mogły nie dożyć dnia dzisiejszego...
Warto? Warto

.
Mam jeszcze cichą nadzieję, że do końca roku pójdzie do adopcji jeszcze jednen kot. Nie zapeszając nie powiem kto - ale taki, którego najmniej możnaby się spodziewać. Dom jest super, ja bym im i z trzy koty dała, ale oni należą do tych ludzi co się baedzo długo zastanawiają czy zapewnią wszystko dla jednego.