Nasz Rudy Lucyferek & Szczurek Rydzyk

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 23, 2010 12:08 Re: Nasz Rudy Lucyferek & Szczurek Rydzyk

Rydzyka już dawno z nami nie ma... Odszedł w wieku 3 lat.


Żył wcześniej z 3 szczurami, ale odeszły z powodu wieku i dlatego został na 2 miesiące przed śmiercią sam :(


Teraz już biega sobie z kolegami...



Wiem, że szczury są stadne- swego czasu miałam 6 :)


Ogólnie szczury u nas w domu były 3 lata, więc nawet bardzo dużo o nich wiem :)



Co do Lucka to on jest okropnym przydupasem... W życiu nie spodziewałam się takiego obrotu rzeczy tym bardziej, że jak do nas trafił w wieku 4 miesięcy był zupełnie dzikim, żyjącym tylko na dworze kotem.


Najlepiej Lucjan się z nami komunikuję, a właściwie to tylko ze mną. TŻ tak się z nas śmieje jak ze sobą "gadamy"


Wracamy od weterynarza i mówię do kota: Co Ci pani robiła? Zła pani, tak? A kot na każde pytanie odpowiada płaczącym: miauauaua! i wskakuje mi na kolana :P

Reaguje też na: Damy Ci? i od razu leci do miski i wydaje takie dźwięki jakby miauczenie połączone z mruczeniem.


Nauczył się też, że jak mnie zagłaska na śmierć i zamruczy to w końcu pod naciskiem psychicznym dam mu jeść. Tak mnie terroryzuje, że nie mogę chodzić po domu, bo on jest pod nogami, trąca mnie głową w ramię...

Raz sobie siedzę przed komputerem i czuję, że coś mnie szturcha w nogę, patrzę na dół, a tu kot mnie trąca łapą z miną kota ze Shreka tak po cichaczu delikatnie :ryk:


Co do przytulaśności to ja czasem szczerze mówiąc mam dość :P Czasem chciałabym aby był bardziej niezależny. Szczególnie jak siedzimy przed TV z TŻtem, a tu kot wciska tyłek między nas :P


Nie wiem jak on to robi, ale w każdą najmniejszą szparkę między nami się wciśnie i robi przy tym takie kombinacje, widać że mu nie wygodnie, ale i tak będzie leżał.


Jak go odsyłamy z kilka razy to się obraża i idzie na swój dywanik lub do budki w drapaku, ale ma taką minę, że szok :mrgreen:


Dodatkowo uwielbia jak człowiek spać pod kocem. Czasem go przykrywam, a on wywala się na plecy i tylko głowa mu wystaje :D Sam wiele razy ładuje się pod koc :)


Teraz jestem na etapie uczenia go chodzenia na dwóch łapach, bo wykazuje predyspozycje osobnicze do tego tylko trzeba to wzmocnić smakołykami :mrgreen: I jeszcze może później nauczę go sztuczki skakania przez ręce :)

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Czw gru 23, 2010 12:43 Re: Nasz Rudy Lucyferek & Szczurek Rydzyk

A o to jak Lucyfer robi misia:

Obrazek


A tutaj mina kota ze Shreka:

Obrazek

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Czw gru 23, 2010 16:04 Re: Nasz Rudy Lucyferek & Szczurek Rydzyk

współczuje,mi swojego czasu też został jeden rudas z ogonowej trójki,miał na imię Axl Rose:)

po trzech latach od jego śmierci się w końcu zdecydowałam na kolejne,mam Sidusia i Elvisa:)
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 23, 2010 22:59 Re: Nasz Rudy Lucyferek & Szczurek Rydzyk

Przesympatyczny ten Twój kotek i pojętny. Ciesz się z niego :D moje są niezależne i brak mi przytulaśności
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 09, 2011 10:34 Re: Nasz Rudy Lucyferek & Szczurek Rydzyk

Mamy problem z Lucyferkiem bo ostatnio coś zwracał i poszliśmy do weta i na razie dostaje tabletki na robaki, a jeśli nie przestanie zwracać to będziemy myśleć dalej.


Wetka go przebadała, brzuch pomacała i powiedziała, że jest okazem zdrowia.


W ogóle u weta te wszystkie kociaki były takie jakieś matowe i wyliniałe, a jak wyciągnęłam Lucyfera z transportera to rozjarzył się na złoto tak sierść mu błyszczała i aż babki czekające w poczekalni się na niego ciągle patrzyły. Aż sama się zdziwiłam.


Zauważyłam, że to po tych drożdżach browarniczych. Odkąd mu je daje sierść jest miękka jak puch, śliska i w słońcu się świeci tak, że aż wzroku oderwać nie mogę :)


Lucyfer był tak obrażony na mnie, że go wzięłam do weta, że szok. Mierzył mnie cały czas jak czekaliśmy na swoją kolej. Dodatkowo nie podobało mu się to iż ma na sobie gejowskie niebieskie szelki :roll: Tego było za wiele :P


Szelki mu zawsze zakładam, bo wtedy lepiej go się trzyma np. przy zastrzykach i obcinaniu pazurków. Dodatkowo jak nikogo nie ma to chodzi na smyczy w poczekalni.


Lucek śmiesznie reaguje na stres i u weta... Inne koty w transporterach strasznie głośno miauczały, u weta wszystkie się darły i syczały, a Lucek jak mu się coś nie podoba lub się boi woli być cicho i udawać, że go nie ma.


Jak u wetki mu się coś nie podoba to się wyrywa, ale nigdy nie syczy, nie płacze, co samą wetkę zaskakuje i wiele razy mi mówiła: Jaki on jest grzeczny!


Jak dostawał bardzo bolesną szczepionkę to babka była przygotowana na atak furii, wyrywanie itd., a on nic, siedział spokojnie...


Mój kot nigdy nie burczy, nie syczy jak go coś wkurza- on po prostu stosuje krótkie ale bolesne ugryzienia jak ktoś mu bardzo dokucza, a zanim to zrobi to ostrzega rozdziawiając mordkę, jeśli napastnik dalej go męczy mimo pokazania gotowości do gryzienia to dopiero wtedy chapnie.

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Pt lut 11, 2011 9:47 Re: Nasz Rudy Lucyferek & Szczurek Rydzyk

Przypominamy się z odkopanymi zdjęciami :D


Teraz aktualnie Lucek gustuje w sesjach pozowanych o podtekście erotycznym :ryk: O to przykład :P Mamy wiele takich zdjęć, jednak na forum mogą być dzieci :mrgreen:


Obrazek



Jedno jedyne zdjęcie, na którym nasz kot ewidentnie spoważniał i jest dostojny



Obrazek



Lucek w wieku 4-5 miesięcy. Tak, wiem sama słodycz lecz nie dajcie się zwieść ! Powinnam na drzwiach mieć napisane: "Traćcie nadzieję wy, którzy tu wchodzicie!" :wink:



Obrazek

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek i 190 gości