Cześć dziewuszki
Spałam dzisiaj trzy godziny i jako jedyna musiałam iść do pracy

Przegadałyśmy z cór do drugiej w nocy. Strasznie dużo naopowiadała, napokazywała... Ale wiecie co jest najfajniejsze? Ano to, iż teraz dopiero jest taka zauważalna relacja między nami. Ja przyjęłam do wiadomości jej "dorosłość" i samodzielność, i potrafię to uszanować, a ona nie postrzega mnie, jak typowego rodzica, który nakazuje, uczy życia, plecie trzy po trzy co dobrze, a co źle. Opowiedziałam mi kawał swojego życia, jakby rozmawiała z koleżanką, pokazywała zdjęcia (nawet imprezowe) i czujemy się dobrze w swoim towarzystwie.
A spektakl, jaki odstawiła Kośka na jej widok ... bezcenny. Przez godzinę kocica nie wiedziała, co ma robić, biegała, gadała, choć wcale gadatliwa nie jest, turlała się po podłodze z radości, wyczyniała takie cuda, że nawet nie wiedziałyśmy, że potrafi. Trzeba by było być poetą, żeby to wszystko opisać
Teraz się zrywam z roboty, musze kupić prezenty , na wigilię mam tylko sałatkę jarzynową w lidówce i ryby w zamrażarce

Zakupy nie zrobione, zresztą i tak nie ma za co .