Kicia dzisiaj wykorzystała chwilę, kiedy wchodziłam do domu - wbiegła i usadowiła się na fotelu przy wejściu ... trudno było ją wygonić Wyginała się, kulała i strzelała baranki, aż trudno fotki było zrobić
Może komuś się spodoba ta miła koteczka? Ma cudne oczyska
Nie wiem nawet, czy weszła do nowej budki ... dzisiaj wstawiłam jej do środka chrupki, ciekawe, czy znikną?
Łaciaka znów nie trafiłam, ale cała micha suchego była opróżniona, wiec przychodzi na pewno. Mógłby sie postarać i przyjść raz, jak jestem ... bardzo chciałabym go zobaczyć, jak wygląda, czy wszystko ok.
Nie widziałam Kici ani wczoraj, ani dzisiaj - może tylko poszła na spacer do sąsiadów. Mam nadzieję, że rodzina nie wpadła na żaden głupi pomysł i nie wywiozła jej na wieś Jedzonko zjedzone, więc któryś z kotów, może oba przychodzą.
Budkę zestawiłam jej na podłogę pralni, bo chyba nie wchodziła ... a taką chałupę jej zbudowałam Kocia wdzięczność
Klucze ma babcia, ciotka i ja Ciotka z typu tych, co wiedzą najlepiej, co dobre dla kota Na szczęście nie jest zmotoryzowana, a do Lubonia niekoniecznie jej sie chce jeździć autobusami Babcia jest teraz u ciotki, może razem coś wymyśliły ... już im nieraz mówiłam, żeby trzymały się od tych kotów z daleka (babci pomysły to : uśpić, wywieźć do zoo, przerzucić przez płot siostrom zakonnym )