Piękny długowłosy Leon już w nowym domu!!! Powodzenia!

[Catnaperka]

[Pixia]

Również trzymam.

[Zosia G]

Witajcie,

Leon jest już w nowym domu, wiem, bo też tu mieszkam. Tzn. przygarnęłam go wraz z moim chłopakiem, Pawłem. Zaskoczył nas absolutnie swoją odwagą. Dotąd przeprowadzał się wyłącznie do córki właścicielki - Małgosi, więc spodziewaliśmy się, że pierwszą dobę spędzi pod łóżkiem albo w jakimś kącie, ale nie przyszło mu to do głowy. Przez godzinę chodził po mieszkaniu, zwiedzał, skorzystał z kuwety, parę razy ponarzekał na swój los, a teraz (nieco ponad półtorej godziny od przyjazdu) siedzi na kanapie koło mnie i nawet chętnie przyjmuje głaskanie! Co prawda tylko ode mnie, Paweł go stresuje, ale już widać, że i to mu przejdzie.

Na prawdę, Leon jest niezwykłym kotem.
http://picasaweb.google.com/zofia.gebert/Leon#5552460627248167378
http://picasaweb.google.com/zofia.gebert/Leon#5552460626798736978

[slapcio]

Witaj na forum Taaak, trafił się Wam wyjątkowy kot

Żeby umieścić zdjęcie na forum, musisz je wgrać na jeden z serwisów hostingowych, np imageshack, fotosik, fotozrzut czy co tam lubisz.

Potem, pisząc post naciskasz przycisk "img" i pomiędzy znaczniki: wklejasz link do zdjęcia - albo powiększalnej jego miniaturki. Fajnie będzie zobaczyć Leona

[Willow_]

Witaj i moje gratulacje
Forum bardzo kibicowało Leonkowi ... cieszę się, że znalazł swoje miejsce i tak dobrze zniósł przeprowadzkę

[joluka]

Zosiu!

Strasznie cieszę się z tak dobrej reakcji Leona na tę ogromną zmianę! Potwornie się o niego martwiłam - bałam się, że powtórzy traumę mojego tymczasa Makarego (który też dzisiaj - 2 godz. przed Leonem - pojechał do nowego domu) - a tym czasem okazuje się, że Leon zadziwił nas wszystkich swoją dzielnością!!!! (Makariusz niestety nie... - znowu przeżywa ogromną traumę... )

Szczęśliwego życia Leonku w nowym domu!!!! Tam też na pewno będą cię bardzo, bardzo kochali!!!!

[smarti]

Zosiu! ratujesz życie Leonkowi...

i nam kibicującym mu, dajesz spokojniejszy sen..

[Zosia G]

Leon niekoniecznie chce, żeby się z nim spoufalać, ale kładzie się koło nas, dużo gada i opowiada wszystkim naokoło, jaki to on jest głodny. Wygląda nadzwyczaj spokojnie co zaskakuje mnie chyba najbardziej. Twardziel.

[slapcio]

no cóż, to pan w wieku w którym ma się swoje poglady na rzeczywistość . Ale fajnie, że szuka z Wami kontaktu, nawet jesli nie stanie sie miziakiem to musi być strasznie przyjemne - zaufanie takiego kota

[Szalony Kot]

Przecież micha to podstawa, każdy kot to wie
Pozdrawiam, też mam pana zainteresowanego jednym tylko obiektem :>

[joluka]

Zosiu - jakie wieści z aklimatyzacji Leona? Cały czas trzymamy

[Zosia G]

Leon ma się dobrze. Już nieco mniej narzeka, miauczy głównie kiedy robi się krok w stronę kuchni. Daje się głaskać nawet Pawłowi, choć nadal mnie pozwala na więcej (więcej głaskania po głowie i grzbiecie, bardziej zaawansowane zabawy zostawiam na później) i zaczyna traktorzyć momentami. Ale jak! Najwięcej czasu spędza leżąc na podłodze w kuchni, ale ma też ulubione krzesło i pomału zaczyna wchodzić w interakcje... Wygląda na to, że jest na dobrej drodze.

[Zosia G]

Muszę się wam poskarżyć. Leon to zbój jakich mało! W poniedziałek zrzucił pokrywkę z patelni i ukradł dwa kotlety (nie zdążył zjeść), a dziś zrzucił cały (gorący!) garnek na podłogę. Gonimy go i dobrze wie, że nie może wchodzić na blaty, a on nic sobie z tego nie robi. Nie mówiąc o tym, że jego komentarze na temat pustej miski osiągają głośność krzyku momentami.

Mam tylko nadzieję, że jak się przyzwyczai do nowej sytuacji to się uspokoi, bo inaczej będzie ciężko. Trzymajcie kciuki!

[slapcio]

Trzymamy

Chyba warto dopytać, jak Leon zachowywał sie pod tym wzgledem u swojej pierwszej opiekunki Może teraz testuje na ile moze sobie pozwolić w nowej sytuacji. Ja na wszelki wypadek moich kotów do kuchni nie wpuszczam. Ani tez nie jem w ich towarzystwie (choć 2 starsze juz wyrosły - nie z kradzieży a z zaboru przemocą )

[Zosia G]

Zdarzało mu się kraść i dużo gadać, ale nie było mowy o zrzucaniu garnków ani wrzaskach. A kuchni zamknąć nie mogę, mam połączoną z salonem i otwartą zupełnie.

On testuje nas, my jego. Mam nadzieję, że po tygodniu mniej więcej dojdziemy do ładu.