Ależ Sky wypiękniała, kawał kocicy!
Farbka dojechała szczęśliwie, a ja miałam z nią cudowną podróż. Generalnie spała, ale od czasu do czasu wyciągała łapkę przez kratkę i próbowała mnie dosięgnąć wywracając się przy tym na plecy i czekając na dotyk
Jest taka miękka i puchata! Wygląda jak ryś, tylko pędzelków na uszach jej brakuje.
W nowym domu była początkowo trochę onieśmielona, ale szybko zaczęła zwiedzać. Zapoznała się już z psem, podobno w ogóle się nie boi.