KOTka z KOTłowni- Lalunia odeszła - minęły trzy lata

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon gru 20, 2010 17:20 Re: KOTka z KOTłowni

Pozytywka lubie cię, ale jeżeli ten dom nie może być DT, albo nie masz pewności że będzie zaraz DS i prosto z jednego domu kicia pójdzie do następnego, nie zabieraj jej z kotłowni. Dla niej święta nic nie znaczą, ot kolejny weekend kiedy nie ma was w pracy. Każda przeprowadzka to dla kota duży stres. Nie znasz dobrze tej koty i nie wiesz jak zareaguje na niego. O ile jeżeli by tam została na dłużej, stopniowo stres by się wyciszył i byłoby ok, ale powrót do kotłowni może ją zabić. Jak dla mnie to za duże ryzyko. Może ktołownia to nie schron, ale sytuacja porzucenia odczuwana przez kota taka sama. Poczytaj sobie o Pascalu, tak się skończył jego powrót viewtopic.php?f=1&t=108254&start=525
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Pon gru 20, 2010 18:15 Re: KOTka z KOTłowni

satyr, poszedł priv

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 20, 2010 20:09 Re: KOTka z KOTłowni

Satyr77 pisze:Pozytywka lubie cię, ale jeżeli ten dom nie może być DT, albo nie masz pewności że będzie zaraz DS i prosto z jednego domu kicia pójdzie do następnego, nie zabieraj jej z kotłowni. Dla niej święta nic nie znaczą, ot kolejny weekend kiedy nie ma was w pracy. Każda przeprowadzka to dla kota duży stres. Nie znasz dobrze tej koty i nie wiesz jak zareaguje na niego. O ile jeżeli by tam została na dłużej, stopniowo stres by się wyciszył i byłoby ok, ale powrót do kotłowni może ją zabić. Jak dla mnie to za duże ryzyko. Może ktołownia to nie schron, ale sytuacja porzucenia odczuwana przez kota taka sama. Poczytaj sobie o Pascalu, tak się skończył jego powrót viewtopic.php?f=1&t=108254&start=525

Satyr nie porównuj powrotu do schronu z powrotem do kotłowni, czy przejściem do innego DT/DS, bo to zupełnie inny kaliber.

Mam pod opieką dwa kocury w zakładzie pracy (niestety co nieco oddalonym od mojego domu) i dobrze wiem jakim stresem jest dla mnie zapewnienie im opieki na sobotę/niedzielę.
A co dopiero mówić o tylu dniach świątecznych (są przyzwyczajone do wychodzenia, ale z kociej budki nie chcą korzystać i zimą sypiają w piwnicy).
Gdybym mogła zapewnić im takie święta w jakimś gościnnym domu i nie jeżdzić do nich codziennie byłabym przeszczęśliwa.

Pozytywka, znasz kotkę i najlepiej wiesz jaką decyzję powinnaś podjąć.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon gru 20, 2010 20:50 Re: KOTka z KOTłowni

Amika6, myślałam że wiem, co dla Lali będzie dobre, ale teraz mam spore wątpliwości.
Boję się jej zaszkodzić.
Mam do czwartku jeszcze trochę czasu, może warto podyskutować merytorycznie na forum.
Nie mam takiego doświadczenia z kotami jak satyr i wilczyca, wydawało mi się, że znam Lalę ale teraz się boję.
Mogę zapytać jutro wetkę, co ona na taki pomysł i czy to rzeczywiście grozi kici taką traumą
Fakt, nie moge zagwarantować, że Lala już do kotłowni nie wróci po świętach; kotłowni na noc i w ciągu dnia w moim pokoju w pracy
Przeczytam uważnie wszystkie rady, przemyślę i podejmę jakąś decyzję - w końcu tu chodzi o dobro Laluni

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 20, 2010 21:07 Re: KOTka z KOTłowni

no, tutaj akurat w tej kwestii z Satyrem się nie zgadzam :? U Ciebie w pracy nic złego jej nie spotkało, to jej miejsce, jej dom i zapewne tak go traktuje. A przecież z kotami też się jeździ na święta, na wakacje i potem wraca "do siebie"
Pozytywko, na Święta będzie u ludzi, których zna? Tzn, czy zabiera ją ktoś z pracy?
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 20, 2010 21:15 Re: KOTka z KOTłowni

nie,
byłaby u rodziców mojej koleżanki, bardzo fajnych ludzi
ale ona się łasi do każdego, kto ją chociaż na chwilę weźmie na "spacer" z kotlowni, lubi chodzić po korytarzach, chętnie zagląda do sekretariatu, mimo, ze tam tysiące obcych woni, prosi o głaski każdego, nawet, jak kogoś zobaczy po raz pierwszy
Dlatego myślałam, że to taki łatwo adaptowalny kotek - brat łata (siostra łatka :);
A zależało mi na bardziej higienicznych warunkach przez kilka dni - ze względu na tę łapkę, no i martwię się, że jednak pt, sb, nd kicia będzie sama z krótka moją wizytą o poranku.
Sama nie wiem, dobrze, że satyr zasiał wątpliwości - jeszcze dokładniej ją poobserwuję

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 21, 2010 8:29 Re: KOTka z KOTłowni

no i mamy jasność - pięknie znikała karma bo się jakiś cholerny kocur napatoczył, sterroryzował kicię i wyżarł i convalescenta i sucha karmę i super nutram cośtam
Na szczęście chyba dopiero od niedzieli
Zamknęliśmy okienko, bo skąd tu na cito wytrzasnąć siatkę zabezpieczającą
Dobrze, że portierro Łoldemarro wykazał czujność - mówił że kocur tłusty i silny, a Lala cała przerażona uciekała
No, zezłościłam się
Na kocura wstrętnego
Jak głodny, to dostanie suchego Winstona, ale od KOTłowni niech się trzyma z daleka
W tej sytuacji, Lala idzie do światecznego domku juz na pewno - nie dam rady jej upilnować przez święta, bałabym się, że kocisko silne może jej zrobić cos złego, a okienko trzeba będzie i tak uchylić, bo tam jest już z 50 stopni
Jestem zła; jak mogłam byc takim głupkiem, żeby pomysleć, że to Lala sama wyjadła całą suchą karmę?!!!!!!!!!!
:evil: :evil: :evil:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 21, 2010 10:39 Re: KOTka z KOTłowni

Dobrze, że udało się nakryć kocura.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 21, 2010 10:56 Re: KOTka z KOTłowni

no, wstrętny darmozjad! :evil:
albo biedny głodny, zmarznięty kocur, który znalazł łatwe źródło pożywienia :?
Kto to wie, zima to paskudny czas dla futrzaków
Z jednej strony byłam zła, bo wyzerał Laluni. a z drugiej - no, trudno mu się dziwić

Kicia po wizycie u wetki - łapka zagojona, w jednym miejscu maleńka ranka jeszcze ma prawo boleć - jest między paluszkami, więc jak staje i rozsuwają się opuszki, to uraża sobie łapinę
ale nie było zastrzyków, ani smarowideł dzisiaj
Polewamy się tylko olejkiem z dziurawca od Amiki

A teraz - taraaaa!!!! - 2.700 g a tydzień temu było 2.200
:piwa:
Dobrze, że ten kocur dopiero od niedzieli znalazł droge do kotłowni i ze w ciągu dnia Niunia siedzi u mnie i karmię ją kilka razy po troszeczku

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 21, 2010 11:01 Re: KOTka z KOTłowni

Cieszę się że z łapeczką wszystko OK i że waga tak pięknie wzrosła :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 21, 2010 11:02 Re: KOTka z KOTłowni

:piwa:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 21, 2010 11:05 Re: KOTka z KOTłowni

Obrazek
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 21, 2010 13:43 Re: KOTka z KOTłowni

ładnie mi w (na) zielonym
Obrazek

zielone sny
Obrazek


zielono mi
Obrazek


czy ten materacyk pasuje do oczu?
Obrazek


ale nuuudzisz z tym pozowaniem na zielonym
URL=http://img690.imageshack.us/i/p1170365.jpg/]Obrazek[/URL]

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 21, 2010 14:01 Re: KOTka z KOTłowni

Kicia jest przesłodka. Może jednak nie wróci po świętach... :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 21, 2010 14:04 Re: KOTka z KOTłowni

no, może pojedzie na sylwestra na hawaje :lol:

czy tylko ja nie widzę pierwszego i czwartego zdjęcia?

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: joanjoan i 14 gości