oj, wczoraj nie mialam czasu wpasc, dzis bylam w robocie na popoludniu...

Chyba dopiero w swieta troche dluzej posiedze na watkach... Wczoraj od Justy wrocilam pozno, padnieta, bo prawie prosto po robocie do niej pojechalam, tak mnie plecy bolaly, ze jak poszlam spac, tak wstalam ok.13 dopiero...

tak akurat zeby sie pozbierac do roboty...
