OMI...zostaje juz na zawsze u kamari!:))

Super wiadomości

jak miło, jak dobrze, jak światecznie
Kamari :1luvu:

Arcana

ciotka59 pisze:

Ciocia myślisz, że w tym domku,
to jej nawet ogonek odrośnie???

**Adopcje: 7 >>**

W tym domku zapomni, ze nie ma ogonka

Ten domek CUDA potrafi zdziałać :1luvu:

kamari pisze:Czy ja już napisałam, że Omi zostaje u mnie na stałe No więc, zostaje

A ja czułam,że tak będzie!!!!
Kamari :1luvu:

ruru pisze:
ciotka59 pisze:

Ciocia myślisz, że w tym domku,
to jej nawet ogonek odrośnie???

Omi wygląda jak klasyczny kot z wyspy Man - piękny bezogoniasty futrzak :ok:

Prawdę powiedziawszy wogóle nie widzę, że ona nie ma ogona. To znaczy, wiem, że nie ma, ale to nie zwraca uwagi.

Meldujemy, że kupina dzisiaj już normalna - kształt, kolor i zapach - cudo :ryk:

Mam taką teorię (oczywiście jedną z wielu świetnych teorii :mrgreen:

) - kot powinien jeść to, co sam by sobie w naturze upolował. Mięso kurczaka jest zbliżone "składem" do myszowego, no i ptactwo to też naturalny kotowy posiłek. Do tego jest lekkostrawne i nie tuczy

Ale super

Omi ma też swoje miejsce w wątku niepełnosprawnych, tam ją umieściłam także jako szukającą domku. Teraz już wpisana jako ta, ktora znalazła.
Wygląda na to, że ona maciupko niepełnosprawna, skoro do kuwety wędruje, ale tak czy inaczej zapraszamy, kamari, do wąteczku.

bardzo się cieszę z takich wieści. Już na pewno niedługo Omisia będzie 100% kuwetkowym kotkiem :ok:

Ależ radość :dance:

Kamari dziękuję! Omi skradła mi serce. Jak widać Tobie też. Będzie miała dobrze dziewczyna :1luvu:

Wiecie co ja wiem, że ratunek Omi to była zaskaująca i wspaniała rzecz, że ogromny podziw budzi poświęcenie arcany i wielkie serce kamari za decyzję o domku stałym. Jednak dla mnie największym szokiem jest to, że kotka robi normalne kupki. W schronisku też stosowaliśmy przez kilka dni dietę wyłączie kurczakową i nie było żadnych efektów.
Cud jakiś czy co?

CoolCaty pisze:W schronisku też stosowaliśmy przez kilka dni dietę wyłączie kurczakową i nie było żadnych efektów.
Cud jakiś czy co?

To może być po prostu kwestia czasu

albo wcześniejsze święta :ryk:

ona już w schronisku,
tego dnia wyjazdowego
robiła w miarę uformowane kupki,
tylko jak się zemocjonowała
to wtedy poza kontrolą
więc psychika u niej
tez miała duże znaczenie

i może terapia zaczęła właśnie działać,
i że się pozbyła tasiemca
i to że ma spokój
i wszystko razem
:ok: