Bombilla i Xelmo - rosyjsko norweska przyjaźń :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 18, 2010 13:19 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

Shalom, czyżbyś pracowała w Rossmannie? Bo ja tam ponad rok życia straciłam. Umowa na pół etatu, a wymagania jakby nie wiadomo jakie warunki zapewniali. Najgorsze były kierowniczki. Nigdzie nie spotkałam tak napiętych szefów jak kierowniczki w tej sieciówce. A klienci, szczególnie w grudniu to masakra. Ja też staram się być miła dla pań na kasie. Często widzę jak miło kasjerki na to reagują :D

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 18, 2010 16:07 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

Ja wzięłam sobie do serca co dziś pisałyście o tych kasjerkach i o tym wszystkim i będąc w tesco na zakupach, mimo,że bylam padnięta, że kasa się zacięła bylam milutka dla pań, uśmiechałam się do nich i jakoś to poszło :) Zaczliczyam 40 minut czekania na bus z siatami wypchanymi po brzegi i rachunkiem przyprawiającym o ból głowy.
W domu robienie BARFa. Z 4 kilo mięsa. myślałam, że wykituję przy tym...
Jedna mieszanka- 2 kg- wołowina(kosteczka + gulasz) i kurczak. drugie 2 kg, bardziej wypas: wołowina( mielone), kurczak(kostka), indyk (kostka), kaczka! (kostka)...
Co ja się namęczyłam z ta kaczką, ambitna wzięłam całą, tylko bez podrobów, a w domu zorientowałam się, że nie mam zielonego pojęcia jak to rozpracować, ale jakoś dało radę, zostawiłam sobie na rosołki troche kostek i korpus, co się dało to wycięłam i kotom dałam... ale umordowałam sie niemiłosiernie....

Zna ktoś sposób jak sie uporac z kaczuchą??? i królikiem, którego mam im zamiar też zaserwowac????

Xelmiemu i Bombi dałam też kosteczki do poobgryzania. Bombillka bała się ich. a Xelmo obgryzał jak PIES normalnie. Świetnie to wyglądało. mój dzielny tygrysek:) Znów szaleje pod kołderką :)
Zauważyłam różnice między kupalami sprzed BARFa i teraz.. Dużo lepsze. ale Bombi trzeba ściągać kubraczek żeby się załatwiła.. A w nocy nie wiem jak, ale sama go sobie zdjęła!! Trzeba pilnować, bo ona tak namiętnie by lizała ta ranke swoją...
Chwila relaksu i obiad dla siebie trzeba robić i ogarniać chałupe.
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob gru 18, 2010 16:56 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

Mi się nie chce nigdy prytolić przy BARFie :oops:
Często jest tak, że daję im tylko wołowinę z olejem z łososia :oops: :oops: :oops:
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie gru 19, 2010 9:10 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

Wymarzony ranek, po śniadanku, ciepłe słonko wstaje i świeci w oknie, kotki się liżą, herbata z miodkiem w ręce a w głośnikach Martyna Jakubowicz- "w domach z betonu"... po niej mam imię :)
A moje koty to najkochańsze stworzenia pod tym zimowy słonkiem. są.. "lekiem na całe zło"...
i właśnie doceniłam mieszkanie na 4 piętrze. kiedy w tym ciepłym rannym słoneczku z Bombilla na rękach patrzyłam prze szybę na przepiękny zimowy krajobraz, którego nic już mi nie zakłócało.... :1luvu:
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie gru 19, 2010 10:44 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

Cześć Sliver :) Dobrze, że z małą wszystko ok, a od sterylki coraz dalej, będzie tylko lepiej :)
Wiem, co przechodziłaś z tą kaczką - tez kiedyś popełniłam ten błąd ;) Teraz albo kupuję skrzydła z kaczki i mielę całe, albo porcje rosołowe, z których używam głównie skóry i tłuszczu, żeby mieszanka była tłustsza. Odrobina mięsa też jest. Szkoda, że nie stać mnie na kupowanie kotom kaczych piersi... :wink: Ostatnio kupilam łopatkę królika, kości połamałam nożycami do drobiu i zmieliłam w maszynce.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Nie gru 19, 2010 21:42 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

Dziękuję za wskazówki odnośnie mięska...

A co do Bombilli za szybko się cieszyłam. Drugi dzien nie robi kupki, kilkakrotnie ściągałam jej kubraczek ale nic z tego... Do tego dzis jak wieczorem wróciłam do domu kręciła sie chwilke przy kuwetce a zaraz potem nasikała zaraz za nią... Boję się tego, że nadal będzie tak sikać, wydaje mi się , że to przez ten cholerny kubraczek :/ nie wiem. martwie się. Dobrze, że tylko jutro jeszcze na zajęcia przed świętami, ale potem i tak dużo roboty. Bombi ściągać próbuje ten kubraczek i czasem szarpie te szwy. Byle do środy :/
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie gru 19, 2010 23:45 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

sunshine pisze:Shalom, czyżbyś pracowała w Rossmannie? Bo ja tam ponad rok życia straciłam. Umowa na pół etatu, a wymagania jakby nie wiadomo jakie warunki zapewniali. Najgorsze były kierowniczki. Nigdzie nie spotkałam tak napiętych szefów jak kierowniczki w tej sieciówce. A klienci, szczególnie w grudniu to masakra. Ja też staram się być miła dla pań na kasie. Często widzę jak miło kasjerki na to reagują :D

Strzał w dziesiątkę sunshine :D a w którym ty pracowałaś? no to wiem że wiesz i rozumiesz co mam na myśli :? co do kierowniczek się zgadzam, generalnie jest tam chore napięcie i dyscyplina. Ja rozumiem praca, pracą ale bez przesady, jesteśmy tylko ludźmi i niektórym może się chcieć cześciej sikać niż raz na 12 godzin, a niektórzy do życia potrzebuja też posiłku a nie tylko roboty. Ale co mogę zrobić, zarobić na siebie muszę, a tu i tak chyba najwięcej jak na studentke, zawsze jakaś premia wpadnie, tak jak teraz przed świętami, można kotom więcej mięcha kupić :lol: A tak poważnie, właśnie padam na twarz po takim super przedświatecznym weekendzie. Oczywiście nie obyło się bez chamstwa i głupoty.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 19, 2010 23:47 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

sliver_87 pisze:Dziękuję za wskazówki odnośnie mięska...

A co do Bombilli za szybko się cieszyłam. Drugi dzien nie robi kupki, kilkakrotnie ściągałam jej kubraczek ale nic z tego... Do tego dzis jak wieczorem wróciłam do domu kręciła sie chwilke przy kuwetce a zaraz potem nasikała zaraz za nią... Boję się tego, że nadal będzie tak sikać, wydaje mi się , że to przez ten cholerny kubraczek :/ nie wiem. martwie się. Dobrze, że tylko jutro jeszcze na zajęcia przed świętami, ale potem i tak dużo roboty. Bombi ściągać próbuje ten kubraczek i czasem szarpie te szwy. Byle do środy :/

Moze ona ma już dość kubraczka, może lepiej dla niej byłoby go nie mieć? jak to jest z tym lizaniem rany? co to szkodzi? bo Konan po kastracji miał ranę wysmarowaną czymś srebrnym podobno lizanie nic nie szkodzi, więc się chłopak wylizał do czysta od razu po przyjściu i wylizuje się regularnie, dba o swoje klejnoty :lol: a u kotek i ich ran to jakoś inaczej działa?
A może ją ten kubrak gdzieś uciska i ją boli?
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 20, 2010 9:02 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

U kotek ranka jest poważniejsza, przez wszystkie warstwy mięśni. Dlatego trzeba dbać by kicia tego nie rozlizała. U kocurka to tylko małe nacięcie, często nawet bez szwów.
Shalom, ja pracowałam najpierw na Dąbrowie, gdzie wymieniano całą kadrę bo pracownicy zaczęli kraść. Potem przenieśli mnie do Galerii. Niby na wsparcie na kilka dni. W rezultacie na stałe. A tam kierowniczka baaaaaardzo niefajna była. Atmosfera w pracy straszna. Do tego niefajni klienci, masa pracy, zwłaszcza przed świętami. Na samo wspomnienie aż mną wstrząsa. Przeniesiono mnie do sklepu, który pracował 7 dni w tygodniu. I nie bardzo miałam możliwość protestowania. Ale fakt- dla studenta to dobra praca.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 20, 2010 9:10 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

shalom pisze:
sliver_87 pisze:Dziękuję za wskazówki odnośnie mięska...

A co do Bombilli za szybko się cieszyłam. Drugi dzien nie robi kupki, kilkakrotnie ściągałam jej kubraczek ale nic z tego... Do tego dzis jak wieczorem wróciłam do domu kręciła sie chwilke przy kuwetce a zaraz potem nasikała zaraz za nią... Boję się tego, że nadal będzie tak sikać, wydaje mi się , że to przez ten cholerny kubraczek :/ nie wiem. martwie się. Dobrze, że tylko jutro jeszcze na zajęcia przed świętami, ale potem i tak dużo roboty. Bombi ściągać próbuje ten kubraczek i czasem szarpie te szwy. Byle do środy :/

Moze ona ma już dość kubraczka, może lepiej dla niej byłoby go nie mieć? jak to jest z tym lizaniem rany? co to szkodzi? bo Konan po kastracji miał ranę wysmarowaną czymś srebrnym podobno lizanie nic nie szkodzi, więc się chłopak wylizał do czysta od razu po przyjściu i wylizuje się regularnie, dba o swoje klejnoty :lol: a u kotek i ich ran to jakoś inaczej działa?
A może ją ten kubrak gdzieś uciska i ją boli?

nie mam pojęcia.. ona nie może rozlizać szwów, a przez lizanie dodatkowo może sobie infekcje zrobić, poza tym jak tylko zdejme jej kubraczek to ona te szwy by wyrywać sobie chciała, więc nie mogę jej zdjąć na stałe kubraczka ... początkowo fajne kupki robiła, jak tylko zdjęłam kubraczek szła. a teraz nic i to mnie cholernie martwi, bo je normalnie ale kupki od kilku dni niet. i zastanawiam sie gdzie w tym brzuszku sie to mieści, mam oistatni dzien zajęć powinnam jechać do szkoły ale stoje przed dylematem czy jej nie zapakować i nie jechać do weta... no i to posikanie paneli zaraz obok kuwetki...

dziś ją rozebrałam, bo się kręciłą obok kuwety- miałam nadzieję, że zrobi kupke normalnie, ale jak wystrzeliła z tej kuwety, obłęd :( a może to być przez BARFa, ze nie robi teraz tyle kupek i codziennie??? Pani wet powiedziala, że mięso może ją zatkać własnie .... dlatego najpierw miała saszetki mokrego weterynaryjne i wtedy robiła kupale normalne. a jak znów mięso zaczęła jeść to przestała robic:(((
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon gru 20, 2010 9:13 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

To może coś na poślizg? Jogurt naturalny? Olej parafinowy? Ale dokładnie niech napiszą bardziej doświadczeni.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 20, 2010 9:18 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

Na barfie koty robią mniejsze, twardsze kupki i zdecydowanie rzadziej. Ale skoro wcześniej robiła normalnie, to może to być jednak kwestia kubraczka. Zwłaszcza, że również zrobiła siusiu poza kuwetą, na to barf nie mógł mieć wpływu. Może zrób jej gluta z siemienia lnianego i podaj, to powinno ułatwić poślizg i przyspieszyć sprawę. Masz przepis? Jak nie, to poszukam i Ci wkleję. Ona jest już piąty dzień po sterylce? Jak tylko jesteś w domu i możesz jej pilnować, to zdejmij jej kubraczek - wyraźnie dziewczyna czuje duży dyskomfort. Ja bym dała gluta, zdjęła kubraczek i pilnowała. Trzymam kciuki!

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pon gru 20, 2010 9:31 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

nie mam przepisu. podaj jak możesz..
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon gru 20, 2010 10:17 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

sliver glut jest super! 3 łyżeczki siemienia zalewasz pół szklanki wrzatku,mieszasz co chwilę przez około godzinę, aż zrobi ci się glut :) potem odcedzasz siemie od gluta i podajesz parę ml, ja dawałam ok. 6 ml strzykawką jednorazowo. Przed jedzeniem po jedzeniu, w ciągu dnia. Można dużo. Przepis od dagnes.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 20, 2010 10:22 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :) PO STERYLCE!

sunshine pisze:Shalom, ja pracowałam najpierw na Dąbrowie, gdzie wymieniano całą kadrę bo pracownicy zaczęli kraść. Potem przenieśli mnie do Galerii. Niby na wsparcie na kilka dni. W rezultacie na stałe. A tam kierowniczka baaaaaardzo niefajna była. Atmosfera w pracy straszna. Do tego niefajni klienci, masa pracy, zwłaszcza przed świętami. Na samo wspomnienie aż mną wstrząsa. Przeniesiono mnie do sklepu, który pracował 7 dni w tygodniu. I nie bardzo miałam możliwość protestowania. Ale fakt- dla studenta to dobra praca.

No to podobnie jak u mnie, ale galeria przy naszym sklepie to pikuś. Nasz sklep jest nr 1, nie cieszy mnie to :? wyobrax sobie że jest tak jak u Ciebie tylko ze trzy razy gorzej :roll: zdradze tajemnicę, to ten w manu :twisted: ciekawe czy mogą mnie ścignąć za pisanie tu o nich?
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 1342 gości