Dzisiaj w nocy wcale po mnie nie biegały. W ogóle nie bawiły się. Chyba już dorosły i spoważniały. Jak zgasiłam światło i się położyłam, zostawiły zabawę i przyszły do mnie. Włączyły traktorki i spaliśmy do rana. Jak sie obudziłam, byłam w szoku, że spały. Trochę się zlękłam, że może po zylexisie im coś sie stało????? Byłam w błędzie, bo nic im nie jest. Teraz szaleją jak wariaty jakieś.
One miały taki okres wzrostowy i wagowy, ale teraz chyba stoją w miejscu.Ale chyba to nic złego, skoro wszystko w porządku.
Najbardziej aktywna jest Tolcia. To spirytus kochany. Potrafi nawet po suficie sie czepiać. Jak mi sie uda uchwycić, to pokażę. U mnie na suficie są takie bale drewniane i ona sprytnie po firance czepia się do góry, a potem pazurkami obejmuje tę belę i sie przemieszcza sprytnie.
Tak, jestem szczęściarą, że moge patrzeć na te harce. TV niepotrzebna.
