Malutka pingwinka ma czas do jutra. DT! Błagam W-wa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 18, 2010 21:28 Re: Malutka pingwinka ma czas do jutra. DT! Błagam W-wa

kiedy kiedyś jeszcze przyjdzie mi do tej durnej głowy pomóc komuś z tego forum będę się dłuugo zastanawiać
zazwyczaj to się tak zaczyna: ktoś prosi "pomóż, złap,a ja załatwię resztę"
a kończy się tak :
ja nie umiem odpowiedzieć na te wszystkie pytania. Raz: nie mam wiedzy na temat potrzeby dalszego leczenia, nie wiem nic o szczepieniach, o oku szczegółów też nie. Nie wiem jak odebrać można kotkę i kiedy.


nie masz Magilaino, bo ANI RAZU o to nie zapytałaś, nie zapytałaś też jak się czuje kotka
to ja dzwonię do lecznicy, pytam o kotkę i błagam o jeszcze kilka dni, to ja zapłacę za dalsze leczenie, to delfinka pojechała z małą do Garncarza i wyadoptowała druga pingwinkę
NIGDY nie zapytałaś że może jakieś koszty z tym się wiążą, trzeba zapałcić za wizytę u okulisty, kupić krople do oczu, że może małej w lecznicy trzeba zostawić jedzenie :?
przykro mi że wszystkim się wydaje że to wszystko dzieje się samo i przykro mi gdy czytam komentarze, że jestem niegrzeczna wobec kogoś i że sobie wymyślam bajki i że każdy ma coś na głowie

ja niczego o DT nie ustalałam, więc Sherino to kociak miał być zdrowy, a nie jest to doprawdy nie moja wina, zostałam poinformowana sms-em że bierzesz kociaka a mam zadzwonic do dorci44 (która nie odbiera telefonów) i tyle wiem


to tyle w tym temacie, nie będę się więcej produkować, bo szkoda moich nerwów, dość mam stresów z kotami

tylko że następnym razem nie odpowiem na prośbę o pomoc, bo w końcu się nauczę że nie warto sobie samemu robić kłopotu :(
tylko tych kotów mi żal
bo ludzie nie zasługują na żadną pomoc
AnielkaG
 

Post » Nie gru 19, 2010 12:11 Re: Malutka pingwinka ma czas do jutra. DT! Błagam W-wa

AnielkaG..potrafisz, oj potrafisz ponaginać fakty, kręcić i motać :?
odtąd szerokim łukiem będę omijała "akcje" w których uczestniczysz.
Zainteresowani znają prawdę i mi to wystarcza 8)
ObrazekObrazekObrazek

sherina

 
Posty: 7472
Od: Pt kwi 18, 2008 19:45
Lokalizacja: Wołomin

Post » Nie gru 19, 2010 18:09 Re: Malutka pingwinka ma czas do jutra. DT! Błagam W-wa

Nie zwykłam wchodzić w takie spory, ale po tej wiadomości zrobiło mi się tak przykro, jak dawno nie było. Nie mogę uwierzyć w to co dziś zostało tu napisane. I bez względu na to, czy AnielkaG to przeczyta, czy też nie – nie potrafię zostawić tego bez komentarza. To jest tak paskudna sprawa, a ja pomyliłam się straszliwie w ocenie człowieka i sytuacji.


AnielkaG pisze:kiedy kiedyś jeszcze przyjdzie mi do tej durnej głowy pomóc komuś z tego forum będę się dłuugo zastanawiać
zazwyczaj to się tak zaczyna: ktoś prosi "pomóż, złap,a ja załatwię resztę"
a kończy się tak :
ja nie umiem odpowiedzieć na te wszystkie pytania. Raz: nie mam wiedzy na temat potrzeby dalszego leczenia, nie wiem nic o szczepieniach, o oku szczegółów też nie. Nie wiem jak odebrać można kotkę i kiedy.



Po pierwsze ja nie prosiłam o pomoc. Ja pomocy nie potrzebuję. A jeśli nawet by tak było, to mam od tego przyjaciół, a nie obce osoby. Ja prosiłam o pomoc dla tych bezdomnych kotów. Są one tak samo moje jak i Twoje. Więc nie pomogłaś MI, ale KOTOM jak mi się wydaje, a one raczej na forum się nie udzielają. W związku z tym, że nie mam doświadczenia w pomocy dzikim kotom, a także (jak od początku pisałam – ani środków finansowych, ani możliwości lokalowych) – napisałam tu na forum z prośbą o radę. Dostałam wskazówki i do wszystkich się zastosowałam. Pojechałam po styropian, zrobiłam domek, kupiłam polary i dobrą karmę. I tak jak napisałam – tu możliwość mojej pomocy została zakończona. Napisałam o tym szczerze i konkretnie. AnielkaG napisała, że koty trzeba złapać i zaoferowała, że Ona to zrobi. Ucieszyłam się, że ktoś kto się zna i potrafi to zrobić – pomoże im. NIGDY, powtarzam NIGDY nie sformułowałam wypowiedzi choćby podobnej do "pomóż, złap, a ja załatwię resztę" Wręcz przeciwnie – od początku pisałam jasno, gdzie kończą się moje możliwości. Gdybym obiecała cokolwiek ponadto co zrobiłam, na pewno bym się z tego wywiązała.
AnielkaG pisze:nie masz Magilaino, bo ANI RAZU o to nie zapytałaś, nie zapytałaś też jak się czuje kotka, to ja dzwonię do lecznicy, pytam o kotkę i błagam o jeszcze kilka dni, to ja zapłacę za dalsze leczenie, to delfinka pojechała z małą do Garncarza i wyadoptowała druga pingwinkę
NIGDY nie zapytałaś że może jakieś koszty z tym się wiążą, trzeba zapałcić za wizytę u okulisty, kupić krople do oczu, że może małej w lecznicy trzeba zostawić jedzenie :?


Mi wystarczała wiedza jaką przekazywałaś na forum, bo była konkretna i dość szczegółowa. Pisałaś regularnie o stanie kotów. Nie wiem jakie są zasady w Koterii. Nie znam tego miejsca i wydawało mi się, że kontaktuje się osoba, która je tam zawiozła. Tak, jak ja pisałam tu o zdrowiu Dextera.

Ja za leczenie nie zapłacę, bo nie mam pieniędzy. Nie mogę też zwalniać się z pracy i opiekować się kotami w Koterii – mam regulowany czas pracy i nie mogę sobie go dowolnie zmieniać. Ponadto mam inne absorbujace zobowiązania, o których nie masz zielonego pojęcia, a tak łątwo przychodzi Ci ocena. I nie będę oferowała czegoś, czego zaoferować nie mogę. Bo to niepoważne. Miałam nadzieję, że odciążeniem jakimś będzie, gdy wezmę do siebie Dexa, który nota bene też się już pochorował i wymaga kuracji antybiotykowej i odpornościowej. Podjęłam się opieki nad nim i jest w moim obowiązku mu ja zapewnić. I niczego innego nie obiecywałam – zgodnie ze swoimi możliwościami.

Zaoferowałam też, że będę partycypować w kosztach karmy, jeśli ktoś ofiaruje miejsce kociej mamie. I nie jest to dla mnie taka znowu lekka deklaracja. Ale zaoferowałam i z tego bym się wywiązała rzecz jasna, więc to nie jest tak jak piszesz….
AnielkaG pisze:przykro mi że wszystkim się wydaje że to wszystko dzieje się samo i przykro mi gdy czytam komentarze, że jestem niegrzeczna wobec kogoś i że sobie wymyślam bajki i że każdy ma coś na głowie


Nie będę odpowiadać za innych, ale za siebie. Tak więc: nie jestem niedorozwinięta umysłowo i nie wydaje mi się, że wszystko się dzieje samo. Jestem pełna podziwu dla tego jak pomagasz kotom i z jakim to robisz poświęceniem, ale nie zmienia to faktu, że bez powodu jesteś niegrzeczna w stosunku do innych i nie poprawia to ani nastrojów, ani nie działa na rzecz kotów. Ja w takiej formule nie potrafię współpracować… A to, że każdy ma coś na głowie. … ferujesz ocenami innych, a nie masz zielonego pojęcia jak trudne rzeczy być może ja na codzień wykonuję, komu pomagam i w jakiej formie. Wypowiadasz się tak, jakbyś tylko Ty robiła dobre rzeczy na tym łez padole. A to jest krzywdzące. Nic o mnie nie wiesz. Pomoc potrzebującym nie zaczyna i nie kończy się na kotach.
AnielkaG pisze:ja niczego o DT nie ustalałam, więc Sherino to kociak miał być zdrowy, a nie jest to doprawdy nie moja wina, zostałam poinformowana sms-em że bierzesz kociaka a mam zadzwonić do dorci44 (która nie odbiera telefonów) i tyle wiem


A ta sprawa jest wyjątkowo dziwna i chyba najbardziej przykra…
Zachowałaś się naprawdę przedziwnie. Z jakąś nieuzasadnioną agresją w stosunku do osób, które włączyły się w pomoc. Składam to na karb przemęczenia, bo inaczej tego nie potrafię zinterpretować.
Ustalałam JA. To prawda. Gdy napisałam do dorci44 z prośbą o info na temat aktualności dt, to od razu potwierdziła gotowość. I sprawa wyglądała tak: Sherina nie ma możliwości obecnie biegania z kotem ciężej chorym do weta (nikt nie musi się z tego tłumaczyć wywlekając swoje prywatne sprawy). Zaoferowała, dom, drapaki, żwirek, jedzenie, ciepło i zabawę. Ale była konkretna i wymierzyła swoje siły na zamiary (żeby wszyscy ludzie oceniali właściwie swoje możliwości i składali obietnice z pokryciem – byłoby naprawdę dobrze), więc ustaliłyśmy, że jeśli trzeba będzie chodzić do weta i nadal leczyć, to dt oferuje dorcia44, a jeśli kociak będzie wymagał już tylko opieki podstawowej – to sherina. W związku z tym, że sprawa była pilna, bo sherina miała być u dorci44 w sobotę i tam mogłabym dowieźć kociaczka autobusem – zadzwoniłam do AnielkiG. AnielkaG nie odebrała, a ja nie mam w zwyczaju podawać innym telefonów osób prywatnych, więc napisałam do AnielkiG, aby zadzwoniła jak już będzie w zasięgu do dorci44 i sprawę dt zamkniemy szczęśliwie. AnielkaG zadzwoniła raz do dorci44, w momencie, w którym dorcia nie mogła odebrać. A nie wiedziała, że to Anielka, bo numeru jej nie miała. Można było puścić krótkiego smsa Anielko, a nie się obrażać i pisać o wielu telefonów, które nie są odbierane…




AnielkaG pisze:to tyle w tym temacie, nie będę się więcej produkować, bo szkoda moich nerwów, dość mam stresów z kotami


I vice versa. Ja mam dość stresów w związku z tym, ze usiłujesz mnie obciążyć odpowiedzialnością za zaistniałą sytuacje i sugerujesz na forum publicum, iż nie wywiązuję się z podjętych zobowiązań. To nie są koty, które ja wyrzuciłam z domu na mróz, a AnielkaG je cudem odratowała. To są koty bezdomne, podwórkowe, którym starałam się jakoś pomóc. Powtórzę: w miarę swoich możliwości i umiejętności. To, że swoje życie poświęcasz kotom i ich ratowaniu - to jest Twój wybór. Piekny, ale Twój.
Nie pomyślałaś nawet o tym, że dla kogoś, kto z takimi sytuacjami nigdy nie miał do czynienia, był to pierwszy krok i starałam się jak mogłam. A teraz szczerze mówiąc w życiu tu już nic podobnego nie napiszę…

AnielkaG pisze:bo ludzie nie zasługują na żadną pomoc


Że się powtórzę: ja Ciebie o pomoc nie prosiłam. Pomogłaś kotom. Bezdomnym. A nie mnie.
Poza tym...przykro, że tak uważasz. Moim zadniem jednak zasługują. Tak samo jak koty.

P.S. Ponadto wydawało mi się, że jesteś na tyle konkretna, aby napisac: małej w lecznicy przydałaby się karma. I wiesz, że ja bym ja wówczas kupiła. Ale po co. Lepiej napisać potem: nawet nie zaaapytałaś. Nie wiem jakie są zwyczaje w lecznicy, nie wiem jak to funkcjonuje i dopuść do głowy, że ktos może być laikiem w tych sprawach.

Magilaina

 
Posty: 301
Od: Pon paź 16, 2006 10:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 25, 2010 19:41 Re: Malutka pingwinka ma czas do jutra. DT! Błagam W-wa

To, że swoje życie poświęcasz kotom i ich ratowaniu - to jest Twój wybór.

ciekawe kto Ci powiedział że ja nie mam innego życia poza kotami? 8O

Obrazek

Kotka matka
AnielkaG
 

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 215 gości