» Pt gru 17, 2010 19:32
DO LICHA! Przerosło mnie to. Pani Krysia nie żyje. [']
Zadzwoniła do mnie znajoma:
Wiem, że pomagasz kotom, może tym też ci się uda, inaczej zdechną z głodu.
Jest taka rodzina, która mieszka na działkach, nie mają innego lokum.
To nie jest domek przystosowany do przebywania w nim na stałe, a tym bardziej zimą.
Nie ma łazienki, nie ma kibla, mróz szczerzy zęby w każdym miejscu.
Pani mówi, że boi się położyć spać, bo łóżko lodowate, a pościel zmarznięta.
Rodzina praktycznie nie ma żadnych dochodów. Pani zarabiała wynajmując się do sprzątania.
W ten właśnie sposób poznała ją moja znajoma.
Pani ma raka i wtej chwili zacisnął on swoje szczypce tak mocno, że ona nie ma sił do pracy.
Mają syna, jest sparaliżowany. Do tej pory opiekowali się 4 kotami. Karmili je, trochę oswoili.
Teraz nie będą mieli za co ich karmić. Nie będzie nawet resztek jedzenia.
Zapytałam czy prosili o jakiś kąt od miasta, podobno są na 600 którymś miejscu.
Nie znam tych ludzi, nie wiem co spowodowało, że są w takiej sytuacji a nie innej.
Odkąd o tym usłyszałam, nie potrafię przestać o nich myśleć. Tak nie powinien mieszkać żaden człowiek.
Nie wiem jak im pomóc. Możemy na pewno pomóc kotom.
Może ktoś kupił swoim kotom karmę, której nie chcą jeść, może ktoś ma jakieś resztki.
Może składki choć po 5 zł. Te koty zjedzą każdą karmę. Jeśli trochę sie zbierze, pojadę zawieżć.
Zgłoszę te koty do kasy kastracyjnej, nie mogą sie rozmnażać. Może uda sie jakieś domki...
Ostatnio edytowano Wto lut 15, 2011 23:05 przez
kotika, łącznie edytowano 1 raz
Najlepsze kotki są od Kotiki.
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.