Ech, dopiero jutro dotrzemy do lecznicy - wczoraj ja nie dałam rady

, a dzisiaj mój wet nie może dotrzeć do pracy.
Tak więc jedziemy jutro, wspólnie z Tymonkiem (oczywiście nie w jednym transporterku

).
Dzisiaj mi się wspaniale spało z rozmruczaną Smuzią przy sobie. A jakie miałam przebudzenie! Ktoś o bardzo pięknych oczach i łaciatym ciałku wylizał mi ucho - dotarł prawie do trąbki eustachiusza
Smużka to koteńkka przekochana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przesyła uściski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!