MT RUDO-BIAŁO- 3 rudości w DT

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 10, 2010 12:58 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

już za parę godzin, za godzin parę
wezmę klatkę swą iii transpooorter
łaaapanki kilka chwil...
do widzenia werando, canto, cantaaareeee


bosz głupawkę mam :roll:

kto chce rude krowy? tri krowy?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt gru 10, 2010 22:48 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Rudszy Rudy juz u slapcio :) Zestresował się chłopak, bo łapany był ostatni, potem jeszcze wet i szczepienie, a potem przerzucały go dwie baby na tylnym siedzeniu samochodu, na parkingu podziemnym z transportera do transportera :lol: Sykacz mu się znów włączył, pewnie będzie musiał chłopak ochłonąć kilka dni. Ale samotnośc powinna mu dobrze zrobić na kontakty ludzkie.

Czarno-biały wcale nie jest większy od pierwszej werandowej trójki. Jakoś tak wyglądał na zewnątrz. Też wygląda na 5 m-cy. Pani dziś mi określiła, ze w połowie sierpnia wyszły z krzaków takie ledwo chodzące. Zanczy się mają ok 5ciu m-cy. Niekoniecznie wszystkie, bo czarno-biały nie jest genetycznie możliwe by był synem tej kotki, także i któreś inne też może nie być. No ale one ponoć ogólnie w tym samym wieku były. Never mind.... czarno-biały jest młodszy niż myślałam, zewnętrzna tri też. Pani ma ją zaprosić do mieszkania na werandzie i zadzwoni jak je oswoi.

łaciaty rudy i tri nr! szukają DT nadal...

Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt gru 10, 2010 23:00 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Tofik (bo wszystkie koty bladorude to dla mnie Tofiki :mrgreen: ) zawekslował się w zakamarach podstępnie zaanektowanego pokoju babci :ryk:

Póki co nie chce jeść, stresa ma przeogromnego. Za to oddechem (a raczej sykiem) powala. Taki młody a takie wyziewy :twisted: Zobaczymy jak po zmianie karmy będzie no i jak juz go capniemy zajrzymy do tej paszczy czy jakiegos stanu zapalnego na dziąsłach nie ma czy cuś. Ale obstawiam ze to kwestia jedzenia i stresu.

Moje panny zaintrygowane nowym zapachem: To-to się schowała i robi ufoka ( 8O ), Bulwa tradycyjnie złapała agresora, gryzie nas i drapie, a Malwina w sumie olała. Ona sie brzydzi :P

edit: zeżarł - tuńczykowa smilla daje radę 8)
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Nie gru 12, 2010 17:09 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Z frontu uprzejmie donoszę.

Tofik bezbłędnie kuwetkuje. Apetyt "takise", ale coś tam zjada. Dostaje przy okazji beta glukan.

Zmiana miejsca i związane z tym zamieszanie, łapanki okropnie go zestresowały. Jeśli rzeczywiście był na etapie ocierania sie o nogi, to teraz się mocno wycofał :? Reaguje jak totalny dzik. Daliśmy mu trochę spokoju w osobnym pokoju - zaszył się w koncie i tyle go widzieli. Tzn dzisiaj go znaleźliśmy, biedak sie wcisnął w takie miejsce ze na myśl by mi nie przyszło... Na nasz widok ucieka, a jak zbytnio zmniejszamy dystans - reaguje agresją. Syczy i się rzuca z pazurami i zębami. Dość skutecznie, o czym przekonał się TZ.

Pomyśleliśmy, aby w związku z tym zmienić koncepcję, o tyle że na kilka dni młody powedrował do klatki, a w niej do użytkowanego przez nas pomieszczenia. Trudno, pomęczy się parę dni ale będzie zmuszony do obserwacji i zobaczy, ze nic się nie dzieje złego, nikt kota nie chce krzywdzić. Siedzenie w pokoju w drugiej części domu chyba jednak za bardzo ograniczyłoby mu kontakt z człowiekiem - normalnie nawet tam nie wchodzimy, nie ma tam nic naszego więc ile moglibysmy mu zapewnić po powrocie z pracy - pół godziny dziennie? Godzinę? Siedzieć i gadać do ukrytego kota? A tak niech sobie poobserwuje zwykłe codzienne krzątanie i dojdzie sam do słusznych wniosków.

Czy to dobra koncepcja? Czy może lepiej go zostawić w spokoju w tamtym pokoju i czekać co z tego wyniknie, jak myslicie?

Kurczę, dotychczas koty które braliśmy na oswajanie po takim czasie juz bez problemu dały sie dotykać. Ale tez były młodsze :roll: No nic, wyzwanie.
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Nie gru 12, 2010 22:21 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Hopnę sobie, może ktoś podpowie coś.
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pon gru 13, 2010 11:35 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Klatka to zdecydowanie dobry pomysł. Pozostała dwójka też się wycofała i włączyła opcję ucieczki i syczenia. Dziewczynka wczoraj wieczorem się ciut wyluzowała i podrywa transporter ocierając się o niego i mrucząc mu, ale człowiek nadal się do tego nie nadaje ;) Chłopak patrzy wilkiem i jeszcze nie ma zamiaru nawet z transporterem się zakumplować.
Apetyt też był taki se, raz nawet kupa brzydka. Dziś rano w końcu chrupek pojadły, a leżały od piątku.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon gru 13, 2010 19:55 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Tofik nadal syczy i straszy. Żal mi go strasznie, bo ma do dyspozycji zwłoki malej klateczki, w ktorej mieści się on, kuweta i miseczka. Nie ma jak rozprostować łapek porządnie :( Echhh żeby chciał myślec szybciej to by sobie pobiegał. A może wiecie o kims kto ma pożyczyć większą klatkę na kilka dni?

Apetyt już medalowy, dobre są i chrupki i mokre. Kuweta - 100% trafień. Dzisiaj nawet dokonał toalety w naszej obecności, to taki nasz malutki sukces.

A przed chwilą miałam pierwszy telefon w jego sprawie, choć oczywista nie ogłaszam drania jeszcze tylko poczta pantoflową się rozniosło :wink: To znajoma z pracy Asi - kobitki która adoptowała naszego Hogana. Dom niewychodzący, z jednym dorosłym przygarniętym kocurkiem. Asia podsunęła pani pomysł, że towarzysz dobrze wpływa na figurę kota 8) . Z czym sie zgadzam. Pani ma na spokojnie pomyśleć, umówiłyśmy się na email. I tak póki drań się nie oswoi to są teoretyczne rozmowy ale jak znajdzie się dobry i zdeterminowany dom to poczeka, ew, końcówę oswajania sam przeprowadzi.

A właśnie Mysza, od razu spytam - czy umowa adopcyjna na mnie i wg wzoru jaki ja stosuję jest ok czy masz jakąś własną? Jesli tak, poproszę o wzór i niezbędne dane.
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pon gru 13, 2010 21:30 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Myśmy nasze "norwegi" to mumifikowały w kocyku. Na siłę.....
Nooo i na siłę były glaskane......a taki co mniej się próbował z kocyka wyzwalać to był noszony przez moje dziecko pod ciasną bluzą z kapturem. Na siłę.....

I najlepiej się oswoił ten co bezpośrednio u Zuzki w pokoju był - gdzie muzyka grała, non stop telefon dzwoni, młoda cwiczy na gitarze i gada......non stop, non stop.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon gru 13, 2010 22:02 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Mysza pisze:Apetyt też był taki se, raz nawet kupa brzydka. Dziś rano w końcu chrupek pojadły, a leżały od piątku.
spokojnie może być Twoja.
Jakbyś miała więcej chętnych poczta pantoflową to pamiętaj o reszcie ;) Dziewczynka pewnie pierwsza będzie do adopcji bo ona by chciała ale sie boi. Ale te chęci dobrze wróżą. No ale pani mówiła, ze ona największy łobuz i rozrabiaka, więc dom musi być świadom, ze to pewnie tornado będzie ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon gru 13, 2010 22:06 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

My mamy swoją klatkę, ale tez nie dużą :( na małe kociaki w sam raz, ale większe to już mało miejsca mają :(
Jana sobie teraz dużą kupiła, ale nie wiem czy nie w użyciu.

Wczoraj byłam na Białołęce, jedna pani prosiła o pomoc w określeniu czy przychodzące do niej 4ro miesięczne kociaki dadzą się oswoić. Dwa capnęła do łazienki- pierwszy po 3 dniach na luzaku dał się głaskać. Drugi trząsł się w stresie po dobie, ale dał głaskać, czasami walił łapą ;) Skoro dwa były ok, to łapała trzeciego. Pogryzł i podrapał ich :( A ten sam miot, te same warunki, tak samo dokarmiane... Niech już będzie nowy rok i talony to będzie można te co dzikie chociaż wyciąć. I mamuśki wszystkich.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto gru 14, 2010 12:39 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Tofik wciąż syczy i atakuje. Żadne wkładanie pod bluzę póki co nie wchodzi w grę. Jak na takiego malca jest diabelnie silny i zwinny, boję się że próby łapania w grubych rekawicach mogą się skończyć uszkodzeniem kota więc nie ryzykuję. Natomiast czasem ni z tego ni z owego zaczyna mruczeć: podczas toalety, patrząc na To-to albo bez przyczyny :lol:

No i niestety, przeniesienie go do używanego przez nas pomieszczenia chyba skończy się tym, że moja Malwina trafi do izolatki. Wyglądało, że będzie ok bo małe i w klatce, więc za nią nie łaziło, o dziwo Malwiniasta zachowywała się normalnie. Niestety, już odmówiła jedzenia :(
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro gru 15, 2010 11:02 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Mysza pisze:My mamy swoją klatkę, ale tez nie dużą :( na małe kociaki w sam raz, ale większe to już mało miejsca mają :(
Jana sobie teraz dużą kupiła, ale nie wiem czy nie w użyciu.

Wczoraj byłam na Białołęce, jedna pani prosiła o pomoc w określeniu czy przychodzące do niej 4ro miesięczne kociaki dadzą się oswoić. Dwa capnęła do łazienki- pierwszy po 3 dniach na luzaku dał się głaskać. Drugi trząsł się w stresie po dobie, ale dał głaskać, czasami walił łapą ;) Skoro dwa były ok, to łapała trzeciego. Pogryzł i podrapał ich :( A ten sam miot, te same warunki, tak samo dokarmiane... Niech już będzie nowy rok i talony to będzie można te co dzikie chociaż wyciąć. I mamuśki wszystkich.



Mnie kiedyś Dominika tłumaczyła, ze to jest tak, ze kotka moze być kryta przez różne kocury.... I że najwyraźniej istnieje coś takiego jak "gen oswojenia". Bo w tym samym miocie dzikim moze się wyrodzić jedno takie całkiem proludzkie. Mozliwe, ze po domowym kocurze.... Dziwne ale ponoć możliwe........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro gru 15, 2010 12:06 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

A u nas sie przyplątał chyba jakis rotawirus aboco :roll:

Tzn humory i samopoczucie dobre, apetyt jest (tylko u To-to znacznie mniejszy, za to Malwina po wczorajszej porannej odmowie jedzenia i wieczornym pawiku dzis patrzała łaskawie na michę a Bulwa sie obraziła na mokre, chrupy wciąga 8O ). Ale jeśli do wieczora jeszcze sie któremuś rzyg powtórzy czeka nas zbiorowa wycieczka do wet.

Póki co wszystkie piją i dokazują, tylko Tofik siedzi biedny w klatce i syczy. No ale paniki nie ma, żadne sie nie odwadnia, uff Urobek wychodzacy z tyłu tez modelowy :roll:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pt gru 17, 2010 14:47 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Jak się miewa reszta ferajny?

Tofik nam nawiał z klatki, postanowilismy olac sprawę, w końcu ileż można mieć tak ograniczoną przestrzeń...
Nadal syczy jak wunż i zwiewa na nasz widok, ale śpi na sofie - nie zaszywa się w zakamarach. A wczoraj nawet udało mi się go skłonic do zabawy - poczatkowo bał sie miotełki z piórkami, ale po dłuuuugim czasie obserwowania jak dziewczynki dokazują, ciekawość, instynkt łowiecki i zwykła zazdrość zwyciężyły :wink: Postanowiłam w pewnym momencie przerwać zabawę, zeby czuł lekki niedosyt. Siedze sobie na podłodze z laptoem, miotełka obok, a tu nagle... kradziej jeden! :twisted: Ale podszedł na jakieś 20 cm :dance:
Oczywiście wystarczyło jedno spojrzenie, żeby zaraz uciekł z sykiem, zostawiając niedoszły łup. A potem jeszcze tak ze dwa razy podchodził, powąchac moje... skarpetki :roll: Potem oczywiście na nasz widok zwiewał i syczał.

Niemniej jednak - kolejny maleńki kroczek wykonany :D
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pt gru 17, 2010 15:10 Re: MT RUDO-BIAŁO- szukamy DT

Ja bym trzymała i dłużej w klatce ;) Z łazienką miałam zasadę, ze dopóki nie daje się głaskać w miarę swobodnie, to nie wypuszczam. Łamałam tą zasadę tylko jak kociak usiłował rozwalić łazienkę (lub siebie). Ale niektóre i trzy tygodnie w niej siedziały. Po wypuszczeniu na większa przestrzeń i do kotów zdziczały się trochę, więc musiały być juz w miarę poprawne, by nie zdziczyć się całkiem.
Co do reszty kociaków, to dziewczynka z strachem ale daje się pogłaskac i nawet mruczy. Tzn w ogóle to mruczy często i pięknie, ale tak sobie, głaskana rzadziej. Trochę ma czerwone spojówki.
Kocurek jest głaskany na siłę, nie mruczy. Obydwoje mają dziwną panikę przy dotykaniu łepków.
Kupy mieli obydwoje takie se, ale po wprowadzeniu diety i lakcidu u koteczki się unormowały, u kocurka nadal były kłapciate. Wczoraj za to haftnął (chyba on) glistą i kupa poleciała rzadka i śmierdząca. Smecta, lakcid i jest lepiej, ale bulgocze mu w brzuszku, więc pewnie z kupami jeszcze trochę zachodu będzie.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek i 43 gości