Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 14, 2010 9:41 Re: Klemens['] Miriam['] Georg został sam...

przytulam, nie obwiniaj siebie, dałaś jej tyle, ile ona sama pozwalała sobie dać bo to był wolny kot.
I pomogłaś jej.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto gru 14, 2010 10:09 Re: Klemens['] Miriam['] Georg został sam...

kochane jesteście, ale ten "wypadek" będzie mnie męczył... nie lubiła mnie, tłukła łapami, prychała, lubiła za to mojego Wieśka - jemu dawała się głaskać, jak remontował domek przed przeprowadzką - cały czas mu "pomagała". Jedyne co dla niej zrobiłam to żarcie, szczepienia, odrobaczenia, takie tam standardowe postępowanie. Lubiłam patrzeć jak siedziała na dachu, obserwując swoje włości, jak się bawiła, łapiąc motyle i myszy. Wyglądała na zadowoloną z takiego życia. Nie chciałam jej się narzucać. I to był błąd... Rzeczywiście nie lubiła być w domu. Nie cierpiała zamkniętych drzwi, momentalnie stawała się agresywna, tłukła koty i darła się jak zarzynana. Nie raz zastanawialiśmy się, co zrobimy, jeśli przyjdzie nam się wyprowadzić, stanęło na tym, że bez względu na wszystko zabierzemy Miriam. Wiesiek bardzo przeżywa, chyba też ma poczucie winy. I tak pocieszamy siebie nawzajem, że to nie prawda. I on rzeczywiście nie jest winny w najmniejszym stopniu. Ale ja się po coś przecież uczę, powinnam zauważyć. Dupa ze mnie, nie fachowiec, o!
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 14, 2010 10:28 Re: Klemens['] Miriam['] Georg został sam...

Georg-inia pisze:Wyglądała na zadowoloną z takiego życia. Nie chciałam jej się narzucać. I to był błąd...

Jaki błąd?? Nam się udało Miśkę przekonać, że życie w mieszkaniu jest lepsze niz na dworzu, ale tak na prawdę, to jest jeden przypadek na 100. W większości przypadków próba przetrzymania takiego kota kończy się tragicznie. Pozwoliliście jej być szczęśliwą. Gdybyś jej się narzuciła, to wtedy byś zrobiła błąd, zmieniła jej życie w koszmar.
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 14, 2010 10:38 Re: Klemens['] Miriam['] Georg został sam...

Georg-inia pisze:Rzeczywiście nie lubiła być w domu. Nie cierpiała zamkniętych drzwi, momentalnie stawała się agresywna, tłukła koty i darła się jak zarzynana.

Jakbym czytała o Misi u moich rodziców, tam nawet przymknięte drzwi zewnętrzne są traumą, no i sama decyduje czy zostać na noc w domu ... :roll:
kiche_wilczyca pisze:Nam się udało Miśkę przekonać, że życie w mieszkaniu jest lepsze niz na dworzu, ale tak na prawdę, to jest jeden przypadek na 100. W większości przypadków próba przetrzymania takiego kota kończy się tragicznie. Pozwoliliście jej być szczęśliwą. Gdybyś jej się narzuciła, to wtedy byś zrobiła błąd, zmieniła jej życie w koszmar.

Pozwolę sobie się pod tym podpisać.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto gru 14, 2010 10:45 Re: Klemens['] Miriam['] Georg został sam...

Georg-inia pisze:Dupa ze mnie, nie fachowiec, o!

Przecież nie uczą was czytać w kocich myślach :roll: .

Zrobiłaś dla niej bardzo dużo i ona na pewno to doceniała. Była obok was szczęśliwa.

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto gru 14, 2010 11:44 Re: Klemens['] Miriam['] Georg został sam...

Georg-inia pisze: Nie wiemy, co to było :( mogła być płucna forma FIP-a, mogło być chore serduszko... wykluczyliśmy właściwie tylko uraz mechaniczny.
Gdyby ona chciała z nami zamieszkać, gdyby nie była tak bardzo niezależna, gdybym lepiej ją znała, może przyszłoby mi do głowy, że coś jest z nią nie tak :( Gdybym sama poszła do tego garażu w sobotę, może zauważyłabym, że jest chora :( nie mogę sobie wybaczyć

Nie Inga, nie mogłaś zrobić, bo Miriam była pół-dzika. Tak to jest i sama o tym dobrze wiesz, że takim kotom ciężko jest pomóc i odchodzą. Ona nie chciała mieszkać w domu, bo taki wybrała sposób na życie. A na FIP - jak wiesz, nie ma lekarstwa. Badań serca - jeżeli to było serce, wątroby (USG itd.) u takiego kota sobie nie wyobrażam. Pewnie bez narkoz by się nie obyło...
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw gru 16, 2010 19:09 Re: Klemens['] Miriam['] Georg został sam...

Miriam... [']

Inga... Dałaś jej tak dużo - ciepłe miejsce, poczucie bezpieczeństwa, sytość w brzuszku... Nie mogłaś przewidzieć choroby, zwłaszcza tak podstępnej. I nie obwiniaj się, że to nie ty zajrzałaś w sobotę do budki. Wiem, nauka, praktyka, ale przecież mogło być tak, że choroba dopiero się rozwijała, że posunęła się tak daleko naprawdę bardzo szybko i być może było tak,że nawet zabranie jej wtedy do domu by jej nie zahamowało.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 17, 2010 8:58 Re: Klemens['] Miriam['] Georg

Wczoraj po pracy wzięłam się za małe sprzątanie chałupki. Zimno jak diabli, więc z pucowania okien zrezygnowałam, ale chociaż od wewnątrz chciałam zmyć kocią ślinę z szyb, wyprać firanki, "ogarnąć rynek" jak mówi moja szwagierka.
Wstawiłam pranie, w pokoju bajzel, bo nie sięgam z małej drabinki do karniszy, więc jeździłam od okna do okna stołem, z kuwet któryś kochany kotecek wypieprzył na środek przedpokoju jakieś dwa kilo żwirku. Pukanie do drzwi, Pani Teresa. Czy ja bym mogła przyjść do niej i rzucić okiem na Rudą. Jaką Rudą znowu? okazało się, że to ta trikolorka najlepiej wybarwiona. A co jest Rudej? Pani Teresa nie wie, ale kotka leży w pudełku u niej w przedpokoju. Proponuję, że zaraz przyjdę i zabiorę Rudą do lekarza. Nie, nie, bo to będzie kosztować, więc może tylko ja zobaczę i "dam jakąś tabletkę" :roll: Idę, zaopatrzyłam się nawet w termometr. Kotka, brudna jak nieboskie stworzenie, leży zwinięta w kartonie wyłożonym kawałkiem "misia". Pyszczek ma zakrwawiony, jest okropnie odwodniona, przy próbie poruszenia - rozpaczliwie płacze - boli ją chyba wszystko, oczka ma nieprzytomne. Zostawiam kotkę i prostestującą Panią Teresę, biegnę do siebie po auto, wstawiam karton z kotką na przedni fotel, przykrywam górą od transportera. Pokonując cholerne korki staję przed Centrum z tym kartonem, z włosami spiętymi w kukuryku, w spodniach od dresu, poplamionej bluzie i kaloszach.
CoolCaty nie zastanawiając się szykuje miejsce w szpitaliku, zakłada wenflon, delikatnie omacuje kotkę. Jeśli kotka przeżyje noc, jest szansa. Jadę do domu, po drodze wchodzę do p. Teresy i informuję ją jaka jest sytuacja. Pani Teresa płacze. Płacze, bo myślała, że kotkę już uśpiono, a ona nie ma pieniędzy na leczenie i jak to? "w szpitalu pod kroplówką? przecież to będzie kosztować majątek." Jestem twarda, mówię, że pieniędzmi zajmiemy się później, a teraz bardzo proszę, jeśli kiedykolwiek zdarzyłaby się podobna sytuacja, to proszę nie czekać aż kot się wyliże sam, tylko przyjść do mnie natychmiast, zrozumiano? Ale ona nie chciała zawracać głowy... Ręce mi opadają, wpadam na pomysł: "Pani Tereso, jakby mnie Pani powiadomiła wcześniej, to leczenie kotki kosztowałoby mniej. A jak się czeka do ostatniej chwili to leki są drogie, szpital kosztuje, itd." Chyba dociera, mam nadzieję, że jeśli coś złego spotka pozostałe koty - zostanę natychmiast powiadomiona.
Nie mogę mieć pretensji, przecież ona ma chyba dobrze ponad 80 lat... jest dobrym człowiekiem, dokarmia jak może, choćby rosołem z kawałkiem kurczaka i ryżem, wpuszcza do piwnicy wszystkich potrzebujących.
Po 10-tej muszę zadzwonić do Centrum. Aż się boję.

to ta koteczka :(
Obrazek
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 17, 2010 9:06 Re: Klemens['] Miriam['] Georg. Kolejne nieszczęście :(

Współczuję. Biedna kicia. Inga, jesteś niezastąpiona :1luvu:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 17, 2010 9:14 Re: Klemens['] Miriam['] Georg. Kolejne nieszczęście :(

:(
Trzymam :ok: :ok: :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt gru 17, 2010 9:15 Re: Klemens['] Miriam['] Georg. Kolejne nieszczęście :(

biedna kicia :( Kciuki trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 17, 2010 9:27 Re: Klemens['] Miriam['] Georg. Kolejne nieszczęście :(

Inga ale masz nieciekawą końcówkę roku :(
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Pt gru 17, 2010 9:35 Re: Klemens['] Miriam['] Georg. Kolejne nieszczęście :(

kasiakom pisze:Inga ale masz nieciekawą końcówkę roku :(


cały ten rok jest popieprzony :( Odszedł Klemcio, Miriam, teraz Ruda nie wiem, czy jeszcze żyje... Georg sika, wcześniej sikała Lea, Franio ledwo się wylizał... zastanawiam się nad zamianą kotów na szczura... z Ikei :?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 17, 2010 9:37 Re: Klemens['] Miriam['] Georg. Kolejne nieszczęście :(

Długo byscie nie wytrzymali :twisted:

Macham do Ciebie znad morza :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Juz tylko parę dni tego jebanego rocznika - nie pękaj proszę, tak bardzo Cię podziwiam :P
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt gru 17, 2010 9:44 Re: Klemens['] Miriam['] Georg. Kolejne nieszczęście :(

to faktycznie nieciekawy rok... tyle fantastycznych kotów odeszło... :(
Inga! kciuki trzymam ogromne za Rudą! oby się jednak dziewczynie udało, no!
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 101 gości