Wydaje mi się, że on się w ogóle tą kicią nie opiekował tak jak powinien. Dawał jeść, od czasu do czasu pewnie sprzątnął kuwetę i to było wszystko...
Podobno Lilo sikała mu do wanny... Może właśnie dlatego, że w kuwecie było brudno...
Ciężko jednak się poznać na ludziach...
Pan robił naprawdę dobre wrażenie, a okazał się ... ech...
Bardzo mi szkoda Lilo...

Mam nadzieję, że Pani, u której teraz jest - przyjedzie z nią w sobotę do lecznicy...
Będzie można na miejscu ocenić w jakim stanie jest kicia i porozmawiać z panią...