Ptachu 2, Ptachu leje, zamorduję go. Biedaki na działkach

Ale jazda

U mnie przyjechała na skwerek ekipa od zieleni miejskiej, odsnieżyli trawniczek z kwiatkami pod drzewami, a potem po odśnieżeniu wygrabili liście do worów

Widocznie mieli zakontraktowaną ilość liści do wywozu :twisted:

A to nie były przypadkiem topole? Bo topole tak obcinają a że to "chwast" to i tak puszcza.
U nas obcinali na wiosnę, ale jak już na drzewach piękne liście były, niczym nie zabezpieczali, też byłam bardzo zdziwiona jeśli chodzi o porę obcinania :roll:

ale z drzewami wszystko OK.

Nie, to były sumaki i klony i jeszcze jakieś drzewa, ale nie pamiętam jakie, a bez liści nie poznam. I jeden dąb.

Wiecie co, Koty? Duże zawsze są wredne i oczerniają. U nas zawsze się oczernia kota, nawet jak jest podrapany but

nie mówiąc już o tym, jak ktoś - niechcący oczywiście - nie trafi z sikaniem do kuwety, to zawsze jest na kogo zrzucić. Nie przejmujcie się :lol:

Czytałam gdzieś wypowiedź pani z zieleni miejskiej: "firma zapewnia, że jeśli te posadzone drzewka nie przetrwają zimy, posadzi nowe, już bezpłatnie". Zidiocenie ludzkie nie zna granic. Ptachu, ty lepiej uważaj na gips, żeby się nie przykleił do futerka!

Duża się bardzo na mnie zdenerwowała, choć ona mówi, że nie tyle zdenerwowała, co jest jej bardzo przykro z mojego powodu :oops:

.
Nie chodzi o to, że w niedzielę w ciągu dnia nasikałem pod wannę, a dokładniej po obudowie wanny i wszystko leciało pod wannę, Duża zorientowała się dopiero, gdy poszła kąpać Miśka i to po zapachu głównie, a wcześniej mieliśmy gościa.
Nie chodzi o to, że w nocy poprawiłem i nasikałem na drzwi wejściowe tak, że część wyleciała na klatkę schodową i Duża zorientowała się, gdy spóźniona wychodziła do pracy.
Duża mówi, że to nic, z tym da się żyć, ale jest jej przykro, że ganiamy i bijemy Ańdźke :oops:

, bo to ja i kotka o bardzo małym rozumku, czyli Kratki pokazaliśmy innym jak ją gnębić, dołączyła do nas Kura i Kurczak, nie dajemy Ańdźce ruszyć się z fotela a Kura wskakuje jej na plecy.
Duża Ańdźkę bardzo lubi, bo to kotka z charakterem jak coś jej się nie podoba to robi focha a jak to nic nie daje to potrafi machnąć łapką i pokazać zęby, ona tak głównie straszy, ale ludzie nie chcą takich kotów do tego futerko ma bardzo pospolite, takie najzwyklejsze, choć Duża się nim zachwyca, mówi, że Ańdźka jest pięknie umaszczona i ma plamkę na nosku.

Ptachu

Ptachu, co ta Duża mówi, a Ty, taki mądry kotek, wypisujesz? Jak to banalne futerko??? Żaden nie ma banalnego, niech Ci nikt nie wciska. Od nas to zawsze najszybciej szły kotki bure. Bo burość różna jest i piękna w swojej różnorodności. Nie przejmuj się sikaniem. Bywa. Ostatnio w domu zagościł nowy śliczny i szeleszczący tunel, którym wszystkie koty bardzo się zainteresowały. A potem nagle przestały tam wchodzić (o, błogosławiona ciszo :mrgreen:

). No i co się okazało, po podniesieniu tunelu do schowania? Ktoś do niego nasikał, oto, co się stało. I nawet nie wiadomo, kto to był :oops:

Bo tunele są bardzo dobre do nasikania. Każdy to wie.
Diabełek. I reszta.

Ptachu, a SKĄD WŁAŚCIWIE WIADOMO, ŻE TO TY nasikałeś??? Może to wcale nie Ty i to jest zwykłe czepianie się niewinnego!

Wiesz, Ptachu, z opisu charakteru Andźka jest podobna do Frani. Frania też musi mieć ostatni miauk. A jak przychodzi do nas człowiek, Frania zawsze, ale to zawsze mówi: JA tu jestem gospodynią i najważniejszą osobą. One (tu znacząco spogląda w stronę innych kotów) nie są ważne, a tamta (patrzy na mnie) to po prostu służba

Akcji „Pingwin” ciąg dalszy.
Pingwinowa kotka, łapana na samochód, która na razie siedzi w klatce do czasu oddania wszystkich obcych, była na przeglądzie. Duży powiedział, że on nie będzie pakował tego dzikiego kota do transportera, bo jeszcze mu życie miłe i na dowód pokazał Dużej rany szarpane po pazurach. Duża dziwnie popatrzyła na niego, po czym poszła i zapakowała bez najmniejszego problemu potwora

do kontenera.
U doc trzymała ją Duża a pingwinowi potwór zachowywał się idealnie, doc z Dużą się śmiały, że ten niby potwór nie lubi Dużego, Duży stwierdził, że z takimi księżniczkami jak pingwinowy potwór to nigdy nic nie wiadomo. Po chwili doc pyta jak pingwinia ma na imię a Duży bez zastanowienia wypalił Księżniczka Fiona i tak oto pingwinowy potwór, który bardzo lubi naszą Duża [niech się tak za bardzo nie przyzwyczaja do niej, bo jest tylko tymczasowo u nas :evil:

] została Księżniczką Fioną, dobrze, że moje imię wymyślała Duża :roll:

.
Fiona jest młodziutka ma ok. 1,5 roku i jest po sterylizacji, którą robił chyba jakiś rzeźnik, szew ma niemal od szyi do ogona, została odrobaczona i jak tylko pozbędzie się bogatego życia wewnętrznego, Duża ją wypuszcza.
Będzie wesoło, bo Fiona to prawdziwa księżniczka, jak przechodzimy koło jej klatki do syczy na nas jak wąż, ja już szukam bezpiecznej kryjówki.
To zdjęcia Fiony z pierwszego dnia po złapaniu innych na razie nie mamy

Ptachu szukający kryjówki

Biedny Ptachu, siedź ciuchutko, to może Cię nie zaczepi

i uważaj na siebie, i na Misia!

Dzień dobry Ptachu!
U nas dziś ktoś nasikał do kąta. To Frania jest podejrzana najbardziej i jest mi bardzo smutno. Tak, że się nie dziw swojej Dużej, że też Jej było smutno, jak znalazła mokre. Człowieki nie są wtedy nawet złe, tylko smutne. Mam nadzieję, że znalazłeś sobie spokojne schronienie. Tylko pamiętaj, siusiaj do kuwety i się nie bój. Twoja ciocia :1luvu:

Co tam Ptachu, u Was? U nas Fasolka znowu musiała jechać do gabinetu. Do kontenera została zapakowana po zaciętej i wcale nie krótkiej walce. Ja mam dwie ręce, a Fasolka cztery i to bardzo aktywne, więc wylazła z ocieplacza, a było -11 stopni, więc została przyciśnięta polarem, ale i tak jej było źle. Dopiero w gabinecie po zastrzyku została fachowo opakowana, żeby - wariatka - nie zmarzła. Bo do dyspozycji były wtedy cztery ręce na cztery, więc szanse pakowania zostały wyrównane. Fasolka znów pojedzie do gabinetu w sobotę. Pozdrawiamy Cię Ptachu, bardzo ciepło i serdecznie. Uważaj na siebie.

Ptachu, zyjesz?

Mru zaniepokojony

Ptachu 2, Ptachu leje, zamorduję go. Biedaki na działkach

Kto przegląda forum