^JoKot^ cz.3- PROSIMY o 1% (s.1) oraz DT dla 8 kotów s.77!!!

magaaaa pisze:Nie złość się na tę z rudym noskiem. Ona się nauczy...

Ja się nie złoszczę, w porównaniu do Ebiski to one są super oswojone :twisted:

PROŚBA O OGŁOSZENIA!
viewtopic.php?f=13&t=121293

I znowu kotów do koloru, do wyboru...

Zapraszam na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=121351&p=6790447

Bardzo serdecznie zapraszamy na bazarki dla Jokota, przed swietami prezenty sie przydadza. :-)

Bazarki są (dzięki uprzejmości mrkevka): viewtopic.php?f=20&t=121461 i viewtopic.php?f=20&t=121052&start=0 - przydaliby się Kupujący :wink:

Widziałyście wątek "Domek z Warszawy szuka kotki 4-5 miesięcznej" viewtopic.php?f=13&t=121428

Dziś ukazał się styczniowy numer miesięcznika "Wróżka", a którym można przeczytać o JoKocie ze szczególnym uwzględnieniem Aleby i jej TŻa :wink:

O, jak miło

Dałby ktoś może radę wstawić skan? Pochwalcie się światu, macie czym

Dla mniej zorientowanych krótkie wyjaśnienie, dlaczego tu ostatnio tak mało się dzieje.

Generalnie hasło jest krótkie: panleukopenia.

U mnie w domu już ze 2 miesiące stale coś chorowało (obecnie chyba wszystko co miało przeżyć już nie zachoruje), było też sporo innych DT mających tę przyjemność. No i dodatkowo naprawdę dużo przypadków "z ulicy", domowych kotów. Niestety - nawet szczepionych.

Więc w obliczu olbrzymiego ryzyka zakażenia:
- wstrzymaliśmy wszelkie akcje
- wstrzymaliśmy zabiegi, by nie obniżać odporności bezdomniaków, wszystkie były szczepione i odczekały 2,5- 3,5 tygodnia żeby JAKĄŚ tam odporność złapać
- ograniczyliśmy działania w kociarni do niezbędnego minimum, nie było nowych sesji foto ani oswajania kotów
- i z niepokojem zaglądaliśmy do kuwet

Udało się. Nie zachorował ŻADEN kot w kociarni. Dziczki zostały już wykastrowane, na wszelki wypadek obserwujemy również kocura, ale nadal (tfu!) wszystko jest OK. Przed Świętami trzeba je zabrać z lecznicy.

Mamy problem z 4 kotami:
2 whiskasy, bura i dymny kocur, który jest chwilowo w innej lecznicy - to całe stadko nie bardzo ma gdzie wrócić. Mieszkały na dworze, zamknięte były nie tylko okienka piwniczne, ale również nawet śmietniki zakratowano tak skutecznie, że koty nie miały żadnego dachu nad głową. Jedynym schronieniem były balkony pod którymi można było trochę się schować - ale stamtąd były dla odmiany przeganiane.

Koty NIE SĄ miłe. Dawały się głaskać karmicielce, ale na obcych syczą. Bez rękawic spawalniczych nie zaryzykowałabym na razie głaskania (przypominam, że one kompletnie nie były oswajane w lecznicy!). Może się przełamią i postanowią jednak zaufać również innemu opiekunowi, a może trzeba dla nich będzie znaleźć bezpieczne miejsce na wolności.

Optimum - byłby DT, który pozwoliłby kotom wybrać, czy chcą sie oswoić czy nie. Jeśli tak - potem by się je wyadoptowało. Jeśli nie - wiosną trzebaby je gdzieś wypuścić, przynajmniej byłoby ciepło.

Sprawa jest pilna.

W kwestii wypuszczania kotów wiosną - jeśli nie znajdziemy innego lepszego miejsca, mogę je przenieść na mój ogrodowo-osiedlowy teren, ale do tego trzeba koniecznie poczekać do czasu, kiedy temperatury pozwolą, aby klatkę "przystosowawczą" postawić na tarasie. W zależności pogody, najprawdopodobniej w kwietniu.
Czyli bardzo prosimy o pomieszczenie, gdzie możemy przetrzymać te koty i sprawdzić czy nadają się do udomowienia czy mają wrócić do życia obok a nie z człowiekiem.

I nawiązując do przetrzymywania kotów w lecznicy - na kwarantannie, na obserwacji, na leczeniu, czy dlatego, że nie ma z nimi co zrobić. W tym tygodniu rozliczaliśmy JoKotowy dług wobec lecznicy. Ta cholerna panleukopenia nie tylko zabija koty. Zabija również JoKota finansowo. Koszty leczenia i trzymania kotów w ciągu ostatnich tygodni, wręcz miesięcy, przerosły nasze wszelkie wyobrażenia. Panleukopenia kosztowała nas tysiące złotych.
Postaram się jak najszybciej uaktualnić rozliczenie na pierwszej stronie, proszę o wybaczenie, że to tak długo trwa. Czas po prostu nie jest z gumy, więc w najbliższych dniach nadrobię zaległości. Teraz mogę jedynie powiedzieć, że nie wiem, jak udźwigniemy ten dług wobec lecznicy, bo są to ciężkie tysiące.

**Adopcje: 12 >>**

Agneska pisze:W tym tygodniu rozliczaliśmy JoKotowy dług wobec lecznicy. Ta cholerna panleukopenia nie tylko zabija koty. Zabija również JoKota finansowo. Koszty leczenia i trzymania kotów w ciągu ostatnich tygodni, wręcz miesięcy, przerosły nasze wszelkie wyobrażenia. Panleukopenia kosztowała nas tysiące złotych.
Postaram się jak najszybciej uaktualnić rozliczenie na pierwszej stronie, proszę o wybaczenie, że to tak długo trwa. Czas po prostu nie jest z gumy, więc w najbliższych dniach nadrobię zaległości. Teraz mogę jedynie powiedzieć, że nie wiem, jak udźwigniemy ten dług wobec lecznicy, bo są to ciężkie tysiące.

Zmartwiłam się

.Czekamy więc na sprawozdanie.

Ale już teraz mogę napisać ,że wielu z nas korzysta z pomocy JoKota. Zawsze ich ręce, serca i lecznica jest dla nas, kociarzy otwarta. Pomagają w łapankach, organizacji,przewozie,leczeniu i kastracji zwierząt. A to tylko niektóre sprawy gdzie zawsze mozna na nich liczyć.
Otwórzmy więc swoje serca by pomóc JoKotowi w miarę swoich możliwości.

Moze ktoś ma jakiś pomysł , sposób by problem finansowy pomniejszyć :wink:

Każda pomoc, nawet marna :wink:

dycha jest na wagę kota :!:

Na wagę naszego podwórkowego znajdki.
Więc w naszych rekach leży kota :wink:

przyszłość :!:

Jesli jest jakiś plakat,np. z danymi do rozliczenia 1% to chętnie powieszę w pracy i nakażę rodzinie w zakładach pracy zrobić to samo :-)

To prawda, JoKot zawsze sluży pomocą, cierpliwością, a lecznica... Cóż, jak słyszę z ust wetów "drobnostka" po tym jak uratowali mi kota, albo doradzili spokojnie, kiedy dzwonię spanikowana, to po prostu nie mam słów..
Planuję też wysłać do znajomych z listy mailingowej info z propozycją drobnych wpłat. Roześlą to dalej, a ziarnko do ziarnka...

musimy zrobić nowy plakat, na razie z bieżącą zbiórką. tylko jak ja go zrobię to będzie rozpaczliwy.

ktoś z talentem graficznym się zgłasza? to dam dane wszelkie...

**Adopcje: 12 >>**

jopop pisze:musimy zrobić nowy plakat, na razie z bieżącą zbiórką. tylko jak ja go zrobię to będzie rozpaczliwy.

ktoś z talentem graficznym się zgłasza? to dam dane wszelkie...

Pilnie poszukiwany Plakato-Mistrz :!:

Jopop, a cegiełki na allegro mozna zbierać?
Ja sie na tym nie znam,ale spotykam takie watki.
A kto robił pierwsze logo?Chyba jest gdzieś na 1 watku.

1 % mojego podatku też jest wasz.Ale to na przyszłość.

Teraźniejszość jest pilniejsza.

^JoKot^ cz.3- PROSIMY o 1% (s.1) oraz DT dla 8 kotów s.77!!!

Kto przegląda forum