Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 15, 2010 8:58 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

To pierwsza noc przebiegła raczej prawidłowo :twisted: Garfildos i Puszek przywykną, Rademenes i Ryś :1luvu: , mały myszkę też polubi :wink: . Dzielny maluch, 3.30 to dobra pora na zwiedzanie :lol: a 6.00 na śniadanie. Dobrze idzie, Pańcia zdyscyplinowana a to najważniejsze :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro gru 15, 2010 9:06 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Pochwalę Cukiereczka - wzorowo skorzystał z kuwetki (co prawda w pokoju ma swoją) w łazience, choć wyrżnął łepkiem w żwirek, bo uparł się skorzystać z tej kuwetki, która ma wysokie wejście - odpowiednie dla dorosłych kociaków, a dla niego ciut za wysoka :twisted:
Mina kota trochę zdziwiona jak oprócz wymiecionej już saszetki dostał jeszcze suche jedzonko dla kociaków juniorów z wrażliwym żołądkiem. Sziedzi uparcie pod wanną, ale łaskawie dał się już pogłaskać, a nie ucieka z podkulonym cieniutkim ogonkiem :lol: Straszna bida mała.... Oczka wymagają dłuższego leczenia, ale sierść jest mięciutka i jak tylko mały widział, że zbliża się moja ręka to przestał aż tak bardzo wzdragać się przed moim dotykiem. Jak pierwszy raz próbowałam go dotknąć, a on w panice zaczął się wycofywać, ogarnęła mnie taka tkliwość, takie współczucie... takie zażenowanie, że wcześniej nie zajmowałam się pomocą takim kocinom...
W momencie, gdy po raz pierwszy sam położył się wygodniej na moich kolanach, poprawił się w starym swetrze, ciężko westchnął i zamknął oczka z błogim wyrazem pyszczka, popłakałam się :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro gru 15, 2010 12:15 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Joasiu, jesteś przekochana, że wzięłaś Cukiereczka do siebie i że tak się o niego troszczysz. :1luvu:
Tylko żadnego zakochiwania się - proszę. :mrgreen: Nie po to jesteś super DT, żebyś się zmarnowała i zamieniła w kolekcjonerkę. :lol:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro gru 15, 2010 12:24 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

dlaczego ma sie nie zakochiwać? jesli koty sie dogadaja? u kazdego jest inny poziom masy krytycznej do zakocenia, u mnie wynosi to 5 sztuk przy szóstym zaczyna sie piekło i sikanie gdzie popadnie. za DT a może DS? :ok:

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 15, 2010 12:39 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Bo im bardziej się zakocha, to tym trudniej będzie oddać kota do adopcji.
I nie o to chodzi, żeby tymczasy zostawały, tylko żeby znajdowały nowe DS, a DT mogło pomóc kolejnemu nieszczęśnikowi znaleźć swoją życiową szansę. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro gru 15, 2010 12:43 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Agneska pisze:Bo im bardziej się zakocha, to tym trudniej będzie oddać kota do adopcji.
I nie o to chodzi, żeby tymczasy zostawały, tylko żeby znajdowały nowe DS, a DT mogło pomóc kolejnemu nieszczęśnikowi znaleźć swoją życiową szansę. :)

:ok: - tak to mnie więcej działa :) . A tymczasy się kocha, czy się chce, czy nie ... tylko trzeba sobie w głowie postawić barierkę: to-nie-mój-kot :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro gru 15, 2010 18:42 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

alix76 pisze:
Agneska pisze:Bo im bardziej się zakocha, to tym trudniej będzie oddać kota do adopcji.
I nie o to chodzi, żeby tymczasy zostawały, tylko żeby znajdowały nowe DS, a DT mogło pomóc kolejnemu nieszczęśnikowi znaleźć swoją życiową szansę. :)

:ok: - tak to mnie więcej działa :) . A tymczasy się kocha, czy się chce, czy nie ... tylko trzeba sobie w głowie postawić barierkę: to-nie-mój-kot :twisted:


Jak wiecie to mój pierwszy tymczas.... więc pewnie straciłam i głowę i serce :mrgreen:
Cukiereczek jest po prostu słodziutki - szczególnie jak przestał się mnie tak panicznie bać. Zrobił już nawet pierwszą wyprawę - samodzielną! - po mieszkaniu i to w towarzystwie rademensa! :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro gru 15, 2010 20:52 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Nie umniejszając opieki w Boliłapce, dziś wybraliśmy się z Cukiereczkiem do mojego weta, który od ponad 20 lat opiekuje się moim zwierzyńcem - tak na wszelki wypadek. Kocur jest baaaardzo bojowy (liczne rany cięte i kłute na mnie), ale u weta zachowywał się nad wyraz spokojnie, choć badanie i zastrzyki mogły mu się ewidentnie nie spodobać :twisted: Oczywiście, koci katar, dwa zastrzyki, dodatkowe leki, ale płucka czyste, serce bije jak dzwoneczek, uszka w stanie idealnym, tylko oczka chore... całe szczęście, że kociak wszystkie leki pochłania z jedzonkiem bez zmrużenia okiem :D Wet zna mnie i mojego hopla, więc traktuje mnie bardzo łaskawie pod względem finansowym :D :D a przy okazji zachwycał się nad urodą Cukiereczka :ryk: :ryk: Za to ja wróciłam aż mokra, bo kocurek stanowczo wzbraniał się przed włożeniem go znowu do transporterka, więc zapięłam mu smyczkę, szelki i owinęłam w znajomy już mu sweter i tak szliśmy... Cukierek całą drogę był idealnie grzeczny - na całe moje szczęście!
Ryś go obwąchuje co chwila, rademenes wylizyje mu łepetynę i układa się do snu koło małego.... Garfild konsekwentnie syczy i pofukuje, a Puszek się wyprowadził do drugiego pokoju...
Ale po powrocie z pracy znalazłam Cukiereczka w drugim pokoju przy osobnej miseczce Rademenesa (ma karmę na problemy z nerkami), która stoi na szafce (na wysokości ludzkich kolan) i wcinał z wielkim apetytem. A Rademenes siedział pod szafką i pilnował aby nikt mu w przekąsce nie przeszkadzał :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro gru 15, 2010 20:55 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Stado się integruje :ryk: i jaki opiekuńczy wujek Rademenes :1luvu: i macierzyński Wujek Ryś :1luvu:
Dopieść trochę Puszka, niech się nie czuje odtrącony :wink:
Ja też z moimi tymczasami często chodzę do mojego veta :wink: - raz, że mam bliżej a dwa, że co 2 głowy to nie 1

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro gru 15, 2010 21:00 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Co do Rysia to wcale się nie dziwię, zę tak się zachowuje - sam ma najmniejszy staż w naszym stadku i jest bardzo opiekuńczy w stosunku do reszty kociaków. Ale że Rademenes - główny prowodyr bójek, syków, zaczepialski taki troskliwy....? Aż jestem zdumiona! Ale i zachwycona, rzecz jasna :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro gru 15, 2010 21:19 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

A oto bohater całego zamieszania:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Czarnuszek do schrupania - istny Cukiereczek :lol:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro gru 15, 2010 21:21 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Baaardzso bojowy kotek.... teraz odreagowuje stres śpiąc na moim swetrze, Rademenes dogląda czy wszystko w porządku... :mrgreen:
I jak tu tego tymczasa nie pokochać?! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw gru 16, 2010 7:06 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Mały spał zawinięty w kolejny, jeszcze cieplejszy sweter tak, że tylko nosek i kawałek uszka można było dostrzec. Noc przeszła w miarę spokojnie. rano kota nie ma! Nauczona już doświadczeniem wlazłam pod wannę, a tam mała kupka nieszczęścia miauczy "jeść"! :mrgreen: Ledwo zdążyłam rozkruszyć lekarstwo (Rademenes mnie poganiał) i podać kociakowi pod wannę :D Dziś z mniejszym apetytem, ale wsunął prawie całą saszetkę, tylko gorzej będzie z wyciągnięciem go na zakraplanie oczek :cry: Przewiduje kolejne rany cięte :| Jak szykowałam już sobie jedzonko kątem oka zobaczyłam jak Cukiereczek, na ugiętych łapkach i z podkulonym ogonkiem, cichutko zagląda do kuchni, jakby bał się, że ktoś go przegoni. Obok niego majestatycznie przeszedł Garfild - tym razem nie fuchał, tylko spojrzał takim wzrokiem obojętnym, że mały ze strachu pewnie znowu zwiał pod wannę :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw gru 16, 2010 12:37 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Za aklimatyzacje kociurków :kotek: Miło czytac takie watki a nie tylko wszędzie same tragedie :( JS

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 16, 2010 17:49 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Śliczny tymczasik :1luvu:
Dobrze że został Cukiereczkiem :)
bo jak czytałam propozycję imienia Czaruś to chciało mi się śmiać :lol:
ponad miesiąc temu znalazłam takiego samego malca
roboczo został nazwany właśnie Czaruś :roll:
A tymczasem u mnie był 2 dni , bo potem oczarował nas i został :ryk:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], PanPawel i 48 gości