Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

W Biescady ja też chcę!!! Raz byłam tylko a teraz, od jakiegoś pół roku nawiedza mnie myśl i coś do mnie mówi, Bieszczady, Bieszczady, jedź w Bieszczady :oops:

Dorotko, a co Ciebie tak rozbawiło w moim poście???

weźcie mnie też w te Bieszczady, obiecuję, że będę grzec(s)zna :mrgreen:

nigdy nie byłam w Bieszczadach a tam ponoć jest taaaak pięknie :roll:

Przyjmuje tylko takich z umiejętnością gotowania w garach strawy, oddam kuchnię w dobre ręce i może coś przy okazji pojem

Jessso, a ja naprawdę myślałam, że to jeden

To mnie rozbawiło, bo myślicie, że mam kota "dwa w jednym"

jasdor pisze:Przyjmuje tylko takich z umiejętnością gotowania w garach strawy, oddam kuchnię w dobre ręce i może coś przy okazji pojem

Ooo, to nie mam szans, Dorotka bije mnie na głowę :oops:

Wątróbkę dobrą robię i gulasze wszelkiej maści i potrawki z kurczaka i sosy, eee, co ja się będę głupio reklamować, mistrzyń i tak nie pobiję :evil:

Nie, no ja wiem, że masz dwa koty ale ja ślepa, w pierwszej chwili na zdjęcie spojrzałam i myślałam, że to jeden :oops:

Każde umiejętności gotowania przewyższają moje i sie przydadzą :mrgreen:

Jak mam coś gotować to dostaje trzęsawki :evil:

Mam dużo różnych umiejętności, gotowane też mi czasem wychodzi, czego dowodem są konsumujący (jeszcze żyją :mrgreen:

) ale ja TAK STRASZNIE NIE CIERPIĘ GOTOWAĆ :crying:

Ja w nie to, że nie cierpię ale raczej wolę sobie coś sobie wymyślać i eksperymentować, niż trzymać się przepisów i jak już muszę to robię to bez obrzydzenia ale: 1. nie mam dla kogo, 2. moja mam skutecznie odstraszyła mnie od prób gotowania, bo co tylko nie zrobiłam to było zawsze źle i chyba się zniechęciłam :evil:

3. repertuar sprawdzonych potraw mam bardzo skromny

Ad. 1 - u mnie JEST dla kogo (ja pożrę wszystko)
Ad.2 - wiem z doświadczenia, jak mam potrafią zniechęcić do wszelkich działań i aktywności
Ad.3 - w moim przypadku repertuar nie ma najmniejszego znaczenia

To co? Bieszczady mooooje :lol:

Dobierzemy sobie jeszcze kogoś :piwa:

żebyś nie musiała cały czas tylko przy garach spędzać.
A ja podobno potrafię dobre piec. Zwłaszcza tort . I musi być ładnie ozdobiony. Mój syn komentuje to tak : znowu tort od 20-tu lat ten sam

jasdor pisze:Dobierzemy sobie jeszcze kogoś żebyś nie musiała cały czas tylko przy garach spędzać.

Piec też coś tam upiekę ale nic specjalnego... Ale tortu się nie podejmuję, to naprawdę wyższa szkoła jazdy

Mój tort

Prosty jak budowa cepa :mrgreen:

No i od 20-tu lat ten sam :mrgreen:

Owocowy . W lecie piekę średnio 1 na dwa tygodnie i sama pochłaniam :mrgreen:

W zimie rzadziej, bo owoce z puszek już nie są takie dobre.Zapraszam, kto chce spróbować. Przez najbliższe 20 lat - będzie nadal ten sam.

mnie weźcie, mnie...
gotuję nieźle (tylko nie mam dla kogo, koty zdecydowanie wolą puszki), piekę nawet torty....tylko nie lubie zmywać (ale wezmę ze sobą zaprzyjaźnioną zmywarkę do naczyń) ...

to co ? mogę się już pakować? :mrgreen:

Ja mogę zmywać

i prasować

to zaczynamy sie pakować...moje Piranie i ja :mrgreen:

Tylko nie wszyscy na raz :mrgreen:

Po kolejności, wtedy bedzie z Was wiekszy pożytek, bo będę miała dłużej menu zapewnione

Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

Kto przegląda forum