Dokładnie Gosiu. A HSB jeszcze jeździ po górzystych uliczkach. A przy zjeździe z górki to już w ogóle można zapomnieć o wyhamowaniu. Ale dzięki temu bez obaw zawitamy dzisiaj do lecznicy- pieniążki na rachunki są i będą
Na pewno dam znać. Ja na forum piszę jeszcze przed wysłaniem smsa do naszej Ani, która na własny koszt odratowała Hansa Ale się denerwuję! Jak wrócę do domu(powinnam wyjść z pracy za kilka minut) to się chyba za sprzątanie wezmę co by stres rozładować