no noc był w piwnicy okazało się, ze okienko zabili państwo ze spółdzielni i w piwnicy zamknęli dwa koty ale jak się okazało okienko da się uchylać i zamykać i karmicielki jakoś dały radę ale może nie napiszę co i jak żeby ktoś nie poczytał i wszedł im w drogę ale póki co jest ok. i nadal szukamy domu, już ponoć wetka z kaliskiej kogoś przekonuje do zeza
szczerze mówiąc też nie ... on ucieka przed ludzmi, którzy przychodzą go wziąść ... a do domu karmicielek się ciśnie nie wiem co to będzie one go nie wezmą bo wszystkie zakocone są
To może niech on zostanie w tym miejscu co jest, widać on nie chce iść do domu bo mu dobrze tam gdzie jest(karmią go, opiekują się min karmicielki) jak mu dobrze i nic mu sie grozi niech zostanie