Zielonooka Jańcia FIV+ zostaje u kwiatkowej...

magdaradek pisze:
pixie65 pisze:
Jana pisze:Mam szczerą nadzieję, że tym razem wreszcie uda się załatwić kwestie finansowe. Sprawa w toku.

Przed chwilą otrzymałam informację, że w dalszym ciągu faktury nie zostały zapłacone.

mało poważne

Doczytam przy okazji, ale to ... bez sensu

Kciuki za całokształt :ok:

heh, mało, mało...
Ja się tylko zastanawiam co by się z Jasią działo, gdyby w nowym domu pojawiły się problemy, jak faktura jest problemem, ciągnącym się 8 miesięcy...

Jasia pozdrawia. Jest tołsta, siedzi na parapecie i szczeka na ptaszki, i śpi babci na głowie

kwiatkowa pisze:heh, mało, mało...
Ja się tylko zastanawiam co by się z Jasią działo, gdyby w nowym domu pojawiły się problemy, jak faktura jest problemem, ciągnącym się 8 miesięcy...

Jasia pozdrawia. Jest tołsta, siedzi na parapecie i szczeka na ptaszki, i śpi babci na głowie

To może ona już tam zostanie? :roll:

Eeeee, no nie jest to jasne. Na razie zostaje do końca grudnia, bo ja ciągle w robocie.
Deklaracji poważnych nie słyszałam, ale już się z nimi zżyła, i z kotem-rezydentem też.
Gdzie by nie mieszkała, zostanie u nas. Jej to w sumie wszystko jedno :wink:

a jak tam zdrowko Jasi?

kwiatkowa pisze:Eeeee, no nie jest to jasne. Na razie zostaje do końca grudnia, bo ja ciągle w robocie.
Deklaracji poważnych nie słyszałam, ale już się z nimi zżyła, i z kotem-rezydentem też.
Gdzie by nie mieszkała, zostanie u nas. Jej to w sumie wszystko jedno

No proszę

Myślę że zostanie :wink:

Bo w sumie nie zakochać się w Jaśce to był by grzech :roll:

Rozdzielać dwa zżyte koty też grzech :wink:

No i co dwa koty to nie jeden :wink:

phantasmagori pisze:Rozdzielać dwa zżyte koty też grzech

Sprostowanie - Kocio nie zżył się z Jasią. On nie zżywa się z nikim :evil:

Jest neurotycznym jedynakiem od urodzenia i tolerancja to wszystko na co go stać

Jasia zdrowa. Wycieczka dwudniowa na szczęście nie skończyła się katarem...

Zawiozłam Jalce dzisiaj ekFipunek: dwie wielgachne torby żwiru, dwie niemałe karmy i dwie myszy grzechoczące...
Jak przyjechałam, babcia-kanapa-Jali akurat była nieobecna, Jala natomiast spała... na środku serwety na stole w salonie :twisted:

Pytam więc dziadka - czyż Was na starość pogrzało? :twisted:

A on - ekhm ekhm - no k%$^$a, chyba nas pogrzało :twisted:

Odbyłyśmy z Jalką serię pocałunków. Jest w dobrej formie, troszkę kicha tylko...
Zrobię fotę w niedzielę... z dziadkiem :wink:

Ach, Kwiatkowa...Ty to potrafisz nazwać rzeczy po imieniu :mrgreen:

Przybiegłam w pośpiechu życzyć wesołych świąt, spokoju, radości, magii. Niech te święta będą magiczne i wyjątkowe.

Ściskamy Ciebie i Jancię mocno mocno! :1luvu: