Felicja - dzięki, już niczego nam nie trzeba.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 14, 2010 11:50 Re: Felicja - dzięki, już niczego nam nie trzeba.

Dzięki, dziewczyny...

A co do tego co jej było, ja myślę, że nerki też. To nie taki rzadki problem, więc moze warto wiedzieć. Dużym problemem była nadkwasota - która jest częstym powikłaniem u nerkowców (czemu wiem to dopiero teraz :cry: ) Ta pozycja, uwieczniona na zdjęciu - tak siedziała non stop, własnie nie śpiąc, tylko siedząc - przestała ją przyjmować, chwilami spała i "zwijała się w kłębuszek" jak zaczęła dostawac ranigast - ZA PÓŹNO!! Mam nadzieję, że komuś się to przyda:
- brak bolesności brzuszka na obmacywanie, brak biegunki - jelita niebolesne i na początku działały, no moze poza upośledzonym wchłanianiem (chudła), ale perystaltyka była
- wyraźne problemy z żołądkiem - ta pozycja, "modlenie się" nad wodą/żarciem, obfite wymioty, na koniec mocno kwaśno smierdzące, ale wtedy było już za późno, niechęć do jedzenia

Jak zaobserwujecie takie objawy, pogadajcie z wetem o ranigaście - wystarczyło ćwierć tabletki ranigastu pro (ten słabszy) dwa razy dziennie. Gdyby dostała go tydzień wcześniej, na pewno mniej by cierpiała, a może nawet odpowiadałaby na podstawowe leczenie. Każde kolejne wymioty ją wykańczały. Była coraz słabsza i bardziej zrezygnowana.
Druga rzecz, która jej przy tym wycieńczeniu pomagała stawać na łapki, to duphalyte. Skądś musiała mieć aminokwasy, jelita nie dostarczały wystarczająco dużo, a mięśnie się po prostu skończyły :(

Gdybym mogła cofnąć czas, to pierwszego dnia zaobserwowanych objawów poleciałabym do hurtowni wet po duphalyte i dostawałby kroplówki codziennie z tym, aż zacznie jeść normalnie. Byłaby karmiona maleńkimi porcjami convalescence, stały monitoring czy kupy lecą (na koniec jelita jej się zatrzymały :( kiedy dostała metoclopramid, była zbyt słaba, żeby wytrzymać "ruszenie" po 2 dobach przestoju), dostawałaby dwa razy dziennie ten ranigast i do tego to, co robiliśmy, czyli codziennie witaminki, nawadnianie i co drugi dzień steryd na opanowanie stanu zapalnego jelit...

Może komuś te wiadomości uratują kota. Ja za nią koszmarnie tęsknię :( :( :cry:

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto gru 14, 2010 12:14 Re: Felicja - dzięki, już niczego nam nie trzeba.

Współczuję Ci ... tyle mogę ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, sylwiakociamama i 167 gości