Dzisiaj mam dobrą wiadomość
Wyobraźcie sobie, że wczoraj Tymonek, leżąc w moich objęciach, po raz pierwszy powąchał noskiem mój nochal

A to znaczy, że sam odwrócił główkę, nie tkwił w całkowitej apatii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Odniosłam wrażenie, że wczoraj był odrobinę żywszy, odrobinę bardziej zainteresowany oznakami życia. Głaskałam go i głaskałam, a On siedział (sic!) i podstawiał główkę do drapanka
No i tradycyjnie mruczał i mruczał... Nawet sobie wspólnie przysnęliśmy na chwilę - Tymuś leżał na poduszce przy moim policzku
Apetyt nadal dopisuje, wczoraj zaserwowałam esencjonalny rosołek według zaleceń Lidki. Podjadł, ale prawdziwą furorę zrobił wygotowany kurczak, który pływał w środku - Tymuś wręcz rzucał się na niego (bardziej niż na mięsko tylko sparzone)
Dziewczyny, czy możecie mi poradzić coś w kwestii pielęgnacji futerka. Stan Tymianka nie pozwala na kąpiel, ani golenie. A sierść jest w strasznym stanie, zwłaszcza, że bidulek często leży we własnych sioośkach
Próbowałam wilgotną szmateczką przecierać, ale Tymuś bardzo płakał.
Może ktoś ma jakiś pomysł.
Z radością donoszę, że dziś po raz pierwszy znalazłam koopala w kuwecie

Niestety kocio nadal czasami siusia pod siebie, albo tuż obok poslanka. Ale może te nowe siły wreszcie się pojawią, może już powracają...
Ściskamy wspólnie i dziękujemy, Kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!