
najbardziej lubię ten widok jak kawał futra "przeciwnika" wisi z pysia kociastemu,
a ani jedno ani drugie nic sobie z tego nie robi

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MarciaMuuu pisze:Rano w okolicach łazienki znalazłam kłąb czarnego ołupieżonego wyrwanego futra. Zapewne Kiry. Pierwsza myśl: poszukać ubytków futra na zadku. Ale... przecież ten zadek jest tak ogromny, że bym tego miejsca pewnie szukała do wiosny. Sama zainteresowana niewiele robi sobie z tego ubytku, bo leżała jak świnka z wywalonymi kopytkami na łóżku.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 33 gości