Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 13, 2010 22:48 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

Bożenko, super, że dziewczyny razem w domu. To dla nich pewnie wielkie szczęście.
Komu teraz masz pomóc- nie wiem:( To takie trudne decydować komu dać dom, a kto musi walczyć.
ale napewno wybierzesz dobrze.

Marta, to o czym piszesz to sa piękne zabawy:)) Najpiękniejszy okres u tych gamoni:)
A, że wrzeszczą to takie ich prawo, muszą zobaczyć ile mogą. Byle tylko zdrowe były.
No i możesz go reklamować jako norweskiego, obleśnego Hołka:))
Może im się razem uda, ale byłoby fajnie:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon gru 13, 2010 23:06 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

Lulu dalej u mnie. W piątek będzie miała poszerzoną diagnostykę. Obecnie jest po badaniach krwi. Ładnie przytyła, odzyła, bawi się, dogadała się z futrzatymi kumplami i razem z nimi wrzeszczy o jedzenie
Sterylka wstrzymana do czasu wyników pełnej diagnostyki. Oby było dobrze....
Obrazek

"Nigdy nie jesteśmy tak bardzo bezbronni wobec cierpienia jak wtedy, gdy kochamy, nigdy nie jesteśmy bardziej narażeni na nieszczęście niż wtedy, gdy utraciliśmy ukochany obiekt"
Teodor 1997 (?) - 02.03.2013

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto gru 14, 2010 1:23 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

Rufus znów nie przyszedł na kolację:(
Zostawiam im teraz więcej jedzenia, może nie był głodny.

No i mam jeszcze jeden problem. Jedna z moich koteczek porusza sie dziś jak po narkozie. Chwiejne łapki. W pierwszej chwili jej nie poznałam, bo jakby inaczej wyglądała. Okazało sie potem, że nos z jednej strony ma ciemniejszy, jakby strupek czy coś takiego. Nie chciałam jej wyciągać z pudła, tylko latarka delikatnie poświeciłam. Wyszła i do jedzenia i na chwilke na dwór. Przygotowałam klatke ale wolała wejść do pudła. Dałam jej tam jedzenie z antybiotykiem i betaglukanem, bo tylko to miałam pod ręką.
Może ją ktoś uderzył, ale tu nie ma takich paskudów. Może jakiś samochód? Będę próbowala ja jutro poogladać.
Nie bardzo mam jak podjechać do weta, bo jakas słabosilna jestem i wciąż nie moge przeziebienia doleczyc a samochodu w tym tygodniu nie ma:(
Spotkał się ktoś z takim dziwnym chodzeniem bez narkozy ale jak po niej?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto gru 14, 2010 15:02 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

małe napedziły mi dzisiaj porządnego stracha :roll:
rano Hołek bardzo wymiotował i miał paskudną biegunkę, Topcie natomiast odmówiła jedzenia.
Wieczorem dostały gerberka, rano też.
Tego porannego, niezjedzonego przez Topcię dojadła Masza i tez zaczęła wymiotować :roll: .
Teraz całe towarzystwo dostało surowego indyka, małe zjadły i spią.
Mam nadzieje, ze nic im nie jest.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto gru 14, 2010 15:11 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

O jasny gwint, to rzeczywiście miałaś stracha.
Ja jestem uprzedzona do gerberków i za nic w świecie nie moge zrozumieć jak tym mozna dzieci karmic:(
(Moje wnuczki były tym karmione dlatego zostało mi trochę doświadczeń.)
Nie mówiąc o kotach:))
Ale prawdę mówiąć teraz trudno cos porządnego kupić, kurczaki też są paskudne.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto gru 14, 2010 15:20 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

ja mam małe doświadczenie z gerberkami
koty karmię surowym mięsem, maluchy też
ale te wydawały mi się za małe na surowiznę, a nie chciało mi sie gotować kurczaka wiec wybrałam wersję dla leniwych :wink:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto gru 14, 2010 16:34 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

a mnie sie jeszcze nie zdazyła wpadka z gerberkami, ciekawe czemu tak zareagowały
może jakas partia wadliwa :roll:
dobrze ,że już jedzą

Lidka-tak słanaija sie na łapkach tez bardzo słabe, umierające koty-mam nadzieję ,że to nie to

Boena-super z tym domkiem :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto gru 14, 2010 19:58 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

U mnie moja Czikita - starsza kocia dama jest karmiona na śniadanie gerberkiem połączonym z convalescentem i to już od długiego czasu, bo raczej nie może jeść żadnych karm puszkowych, bo zaraz wymiotuje i nigdy po tym nie było żadnych sensacji. Może gdzieś słoiczek był przypsuty? Jak się otwiera wieczko to musi ono tak jakby puknąć to wtedy wiadomo, że dobre.
Aha i napiszę jeszcze trochę nieoficjalnie - pomału zaczynamy szukać mieszkania w Katowicach do kupienia 8)
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto gru 14, 2010 20:45 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

oo-super :D
cieszę się ,że się przeprowadzacie :wink:
ciakawe gdzie znajdziecie mieszkanko, mam nadzieje ,że blisko mnie :mrgreen:

melduję się z Ramzesikiem na tymczasie u mnie od dziś
porobię lepsze fotki i będę bardzo prosić o pomoc w ogłaszaniu
kiciu juz po wszelkich zabiegach, szczepiony, kastrowany
Obrazek Obrazek Obrazek[/quote]

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto gru 14, 2010 20:50 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

Mała1 pisze:oo-super :D
cieszę się ,że się przeprowadzacie :wink:
ciakawe gdzie znajdziecie mieszkanko, mam nadzieje ,że blisko mnie :mrgreen:



Generalnie chcielibyśmy gdzieś w okolicach centralnych, bo prawdę mówiąć, trochę mnie przeraża (jak na razie), poruszanie się po tak dużej aglomeracji i mieszkanie gdzieś na uboczu :oops: Ale tak to jest jak się przeprowadza z małego miast do dużego :roll:
No i zastanowiamy się czy stare czy nowe budownictwo wybrać :?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt gru 17, 2010 17:12 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

Lidka pisze:Spotkał się ktoś z takim dziwnym chodzeniem bez narkozy ale jak po niej?


Miałąm kiedys kota cukrzyka
dostawał insuline

jak miał spadek cukru to właśnie tak dziwnie łąpkami powłóczył
a przy cukrzycy rany też się paprają i słabo goją
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 17, 2010 22:59 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

ja mam w domu tragifarsę, komediodramat :roll:
w Duszku obudził się instynkt tacierzyński, baaardzo silny
kładzie sie na boku i nawołuje małe do karmienia, a te lecą i go cyckają 8O
ciągle je myje, pilnuje, łazi za nimi krok w krok
obłed w ciapki :roll:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt gru 17, 2010 23:09 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

No nareszcie Duszek sie wykazuje:))
Już bez histerii i protestów?
No to mas rzeczywiście niezły ubaw.

U mnie w piwnicy spokój, Rufus wygrzewasię pzry kaloryferze, ale widzialam go jek dziarsko po sniegu pomykal. Tylko brudny jest niechluj jeden.
A koteczka juz coraz mniej sie zatacza. Ale siedzi zazwyczaj w styropianowym pudle. Czeka cwaniurka na to lepsze jedzenie.
Jakie one sprytne te koty. W trymiga załapuja co sie dzieje:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob gru 18, 2010 1:51 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

tangerine1 pisze:ja mam w domu tragifarsę, komediodramat :roll:
w Duszku obudził się instynkt tacierzyński, baaardzo silny
kładzie sie na boku i nawołuje małe do karmienia, a te lecą i go cyckają 8O
ciągle je myje, pilnuje, łazi za nimi krok w krok
obłed w ciapki :roll:


U mnie Kropelka do dzisiaj cycka Telimenkę choć ma już prawie pół roku :wink:
Chłopaków też próbowała, uciekali przed tym więc się tylko wtula.
Takim maluszkom - dzikuskom to daje duże poczucie bezpieczeństwa :D
Dzielny Duszek :ok:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon gru 20, 2010 20:49 Re: Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

moje maluchy juz w nowym domu
wspólnym :D
domek bardzo fajny
na razie wszystko dobrze, rodzina zachwycona malcami :D
troszke panikują, ze Hołek dręczy Topcie
a to nie jest prawda, ta histeryczka go zaczepia, a potem wrzeszczy jakby ja obdzierali ze skóry :twisted:
ale poniewaza jest mniejsza i dziewczyna, to robi wrazenie dręczonej ofiary :wink:

Duduś odsypia uroki tacierzyństwa :wink:
zachował sie jak wzorowy ojciec tymczasowy, dzielnie piastowała maluchy, ale jakos sczególnie za nimi nie tęskni :wink:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 64 gości