tak jest, w tym wieku zero problemów poza jedzeniem..
ja dochodzę do formy, jutro do pracy, nareszcie nakarmię sama swoje kicie... była koleżanka z pracy, odprowadzałam ją, dosypałam jedzonka pod jałowcem, przychodzą koty, bo specyficzny koci zapaszek czuć:)
śnieg sypie jak szalony,oby tylko nie pozasypywało kryjówek kocich, rano wybiorę się do pana karmiciela, może zrobię kici jakieś konkretne fotki...
