Ale jazda była w tej śnieżycy, szkoda gadać. Ale już podczas drogi dostałam mmsa, na którym Maja spała na brzuchu nowego pańcia.

A szylkretka teraz mruczy w Tomka ramionach. Bardzo jest zabiedzona, rano była odwodniona, nie było siku ani kupala w kuwecie od wczoraj. Nawodniliśmy ją i chyba się tak tym zdenerwowała, że od razu piękna kupa została w kuwecie. Czy koteńka może mieć na imię Michalinka?
Ma bardzo zaniedbane futerko, no i ta dupka bez ogonka... Biedne stworzonko.