Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 13.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 11, 2010 18:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

MariaD Twoja prośba nie zostanie spełniona. Moje głaskanie jest dla niej mniejszym stresem niż wizyta u weta, która i według Ciebie była niezbędna.
Codziennie robię Kukulisi zastrzyk, zakraplam kilka razy dziennie oczy, smaruję nos, pędzluję pysio. Im więcej ją dotykam tym jej "agresywne" reakcje są słabsze. Drugiego dnia pobytu u mnie potrafiła mnie ugryź, podrapać. Teraz paca łapą bez pazurów.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 11, 2010 18:51 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

filmik jak filmik, ładne koty które biegają po pokoju/leżą sobie spokojnie. ale jaki jest cel kręcenia kupy na podłodze i pawiującego kota?
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob gru 11, 2010 18:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Jakiej kupy na podłodze. 8O Przecież napisałam, że to produkt odkłaczania się Smyka inaczej ujmując zwymiotowana sierść, którą połknął myjąc się. Pytasz jaki jest cel filmowania tego? Właśnie taki żeby nie było tak ładnie i cukierkowo. :mrgreen:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 11, 2010 18:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

a to przepraszam, dred wygląda jak kupa. co nie zmienia mojego zdania. a żeby nie było ładnie i cukierkowo to przecież były odrapane tapety ;)
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob gru 11, 2010 19:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

A gdybym nie pokazała "dreda" to być może jakiś "detektyw" napisałby potem - w tle słychać wymiotujące koty, pewnie pp w tym domu szaleje.

W sumie powinnam jeszcze chwilę filmować, bo Elena po zwymiotowani kłaków poszła jeść. Bez tego ktoś może wysnuć wnioski, że wymiotowała z powodu choroby.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 11, 2010 19:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:MariaD Twoja prośba nie zostanie spełniona.

Na złość mnie będziesz denerwować chorego kota, który i tak jest w stresie przebywając w Twoim domu?
Ona nie musi być oswajana, to kot domowy od lat. Zabiegi przy niej są koniecznością. Głaskanie kiedy sobie nie życzy - nie.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob gru 11, 2010 19:12 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Na złość mnie będziesz denerwować chorego kota

Ależ tylko i wyłącznie na złość Marii D Mirka prowadzi DT!
Znowu się zaczęło.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Sob gru 11, 2010 19:12 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:
mirka_t pisze:MariaD Twoja prośba nie zostanie spełniona.

Na złość mnie będziesz denerwować chorego kota, który i tak jest w stresie przebywając w Twoim domu?
Ona nie musi być oswajana, to kot domowy od lat. Zabiegi przy niej są koniecznością. Głaskanie kiedy sobie nie życzy - nie.

MariaD jeśli przeczytałaś tylko pierwsze zdanie, które zacytowałaś to możesz wnioskować, że na złość. Jeśli jednak nie rozumiesz tego co napisałam dalej to nic na to nie poradzę. Widać zbyt wiele od Ciebie wymagam.

Przypomnę, że Kukulisia to kot domowy, który stał się agresywny wobec ludzi, z którymi mieszkał. Największą agresję miała przejawiać do dzieci, które znała od 3 lat.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 11, 2010 19:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

To jest też chory kot. Nie jest mu potrzebny dodatkowy stres związany z "oswajaniem".
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob gru 11, 2010 19:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Stres to ona musiała mieć w swoim porzednim domu. W dodatku tak duży, że zmusił ludzi do jej pozbycia się.

U mnie tylko pyszczy i ustawia wszystkich na swoją modłę.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 11, 2010 19:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Ładnie to zabrzmiało :lol:
Legnica
 

Post » Sob gru 11, 2010 19:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

A u weta skubana trząsła się i na rączki chciała a serce biło jak głupie. Za to była cichutka.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 11, 2010 19:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
U mnie tylko pyszczy i ustawia wszystkich na swoją modłę.

Fajna kotunia :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob gru 11, 2010 19:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Głupia nie jest. Szybko się uczy. Klatkę we władanie szybko przejęła. Wie, że tam dostaje jedzenia i już koło godz.7 rano drapie w drzwi klatki sygnalizując, że chce jeść mokrą karmę, bo suchą to zjada z misek poza klatką. Gdy widzi, że niosę jej miskę do mokrego i saszetkę zaczyna kręcić się z zadowolenia w kółko, ociera się o moje nogi i oczywiście paszczy na koty. Ociera się o moje ręce i mruczy gdy nakładam jej karmę. Jedzeniem chyba łatwo ją przekupić.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 11, 2010 19:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Głupia nie jest. Szybko się uczy. Klatkę we władanie szybko przejęła. Wie, że tam dostaje jedzenia i już koło godz.7 rano drapie w drzwi klatki sygnalizując, że chce jeść mokrą karmę, bo suchą to zjada z misek poza klatką. Gdy widzi, że niosę jej miskę do mokrego i saszetkę zaczyna kręcić się z zadowolenia w kółko, ociera się o moje nogi i oczywiście paszczy na koty. Ociera się o moje ręce i mruczy gdy nakładam jej karmę. Jedzeniem chyba łatwo ją przekupić.

Stara, najskuteczniejsza metoda Mów mi do pysia. :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości