Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

Przepraszam, padłam obok Klary. Puścili mnie wcześniej z pracy, więc pędem do niej przybiegłam. Siadłam głaskać i miziać i zasnęłam :oops:

Wyszła ta godzina snu w nocy.

Klara lepiej. Mam wrażenie, że może ją jeszcze trochę brzuch boleć, ale jest zdecydowana poprawa. Wymiotów od 6 rano brak.

My znowu miałyśmy nocną powtórkę z rozrywki

Naprawdę nie mam już pomysłu. W dzień ok, śpi sobie pewnie smacznie. Około 4 w nocy obudziła mnie i zaprowadziła pokazać, że wymiotowała. Na szczęście tylko 2 razy, ale mimo wszystko wymiotowała. Dziwne, bo zachowuje się w miarę normalnie, czyli je, pije, bawi się.

A jak dawno temu ją odrobaczałaś?

Niedawno, z miesiąc temu.

Może się zakłaczyła?

Koniec wymiotowania

Teraz faktycznie opcja zakłaczenia wydaje mi się realna, chociaż Klara regularnie dostaje pastę, a jak wymiotowała to sierści tam raczej nie było. Dostała większą dawkę pasty, trochę oczyściła się i już 2 noce spokój był. Ja tak zawsze panikuję, trzeba się przyzwyczaić

A ja w nocy wróciłam z Wawy i jestem wściekła :evil:

Szukam pokoju na kilka weekendów do przenocowania, więc jakby ktoś coś... :roll:

To dobrze, że z Klarcią już dobrze :wink:

O kurcze...a ja przeoczyłam problemy z Klarą...
Ale cieszę się, że już jest dobrze :ok:

Dzięki za zaglądanie. Na szczęście z żarłokiem już ok. Pierwszy raz miałam z nią takie akcje bez znanej przyczyny. Wczoraj, a właściwie już dzisiaj, była baaaaaaaaardzo szczęśliwa jak weszłam do mieszkania. Jak to nieoczekiwany powrót w środku nocy może kotka ucieszyć

A Duża to mi dzisiaj choinkę ubrała. Powiedziała, że to tak dla mnie wcześniej, żebym znowu mogła bombkami się bawić i łańcuchy koralikowe ściągać. Ona jednak wie co lubię. A teraz pora ściągnąć aniołka z czubka!
Klarkson

ŁAAAAŁ...a foty jakieś będą :?:

Bo sam opis to jakoś tak...mało...

Będą, będą. Tylko muszę dojść do Ciebie, bo smarkam, prycham i ledwo dycham :evil:

Tak jak w ubiegłym roku zrobimy Klarksonowo-choinkową kartkę świąteczną i roześlemy po rodzince i znajomych to i Wam pokażemy, a co

Tylko z aniołkiem na czubku to chyba już zdjęć nie będzie, bo... leży pod wanną.

Biedny aniołek...

Nie da się go...zreanimować :?:

Pewnie się da. Wymaga wyprania i potem wysuszenia. Zastanawiam się tylko nad sensem tych zabiegów skoro skończy w podobny sposób. Klara uwielbia zdejmować wszystko z choinki i generalnie chodzić po drzewku, mimo, że jest ono niskie i w efekcie wywraca się razem z nią. Klocuszek mój zabawę sobie wymyślił :ryk:

Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

Kto przegląda forum