To my - maluszek Trąbka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 09, 2010 0:00 Re: To my:) Beza choruje :(

Moc kciuków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Czw gru 09, 2010 1:16 Re: To my:) Beza choruje :(

:ok: :ok: :ok:

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Czw gru 09, 2010 21:23 Re: To my:) Beza choruje :(

Nadal nie dziękujemy za kciuki :wink: :1luvu:

Beza odrobinkę lepiej dzisiaj, nadal jest dętka, miała dziś znów 3 kroplówki plus cały zestaw leków, nos zawalony, najprawdopodobniej też zatoki, w gardle nadal nieładnie, stan zapalny i szmery (a właściwie "orkiestra", jak to określają weci) są na granicy oskrzeli i płuc, ale nie postępują jak na razie.
Mała zaczęła dziś oprócz wody pić też mleczko whiskasowe, to jedyna rzecz, jaka ją zainteresowała i co pije sama, ale jak próbowałam przemycić w tym troszkę conva, to już lipa :(
Jest jak najbardziej przytomna, reaguje na to co się dzieje, sama chodzi do kuwety, chętnie się grzeje. To na plus. Minusy to niestety to, ze ciągle ma problem z oddechem, nie je samodzielnie (oczywiście "kotleta" w kroplówie dostaje), kupy nie robi, bo nie ma z czego, ale brzuszek miękki, nic nie zalega. No i nie można nic jej podać do pysia, ani do nosa :( a na pewno pomogłyby krople do nosa (ślini się koszmarnie i jest gorzej),czy flegamina (efekt taki sam). Próbowaliśmy jej też podać u weta immunoglobuliny w paście z Vetoquinolu, ale było identycznie, weci uznali, ze odpuszczamy tą droge, nie utrudniamy jej jeszcze bardziej oddcyhania.
Jest generalnie wymęczona, nawet jej nie waże :(

Oprócz 3 wizyt z Bezą miałam dziś jeszcze jedną z Zuzlikiem :? dziś większosć dnia załatwiałam rózne sprawy w Słupsku, więc między wizytami wpadłam jeszcze na chwilę do domu zerknąć, jak mała. Zuzia spała na kanapie, zainetersowała się myszką, ja poszłam do toalety, potem do kuchni dać kotom małą przekąskę i kolejny przysmak, żeby spróbować zachecić Bezke do jedzenia, zajęło mi to może z 10-15 minut. Koty jadły, a ja sie zaintersowałam, ze Zuzka nie przyszła do kuchni.
Znalazłam ją pod takim niskim stolikiem (gdzieś do kolan), który stoi oparty o ścianę, a pod nim leży gruby koc, koty bardzo lubią tam leżeć.
Zuzka miała wykręconą główkę, dziwną pozycje calego ciała i oczopląs poziomy. Pobiegłam od razu po transporter, delikatnie ją włożyłam (okazało się, że zrobiła siku) i pędem do weta.
Od początku tego ataku mogło minąć maksymalnie 15-20 minut, bo tyle minęło od mojego wejścia (widziałam ją). Oczywiście jak zbiegałam po schodach, to miałam milion wizji :?
Okazało się, ze na szczeście to nie padaczka, tylko zapalenie prawego uszka wew., które uderzyło w błędnik.
Zuzia miała dość mocny stan zapalny uszu na początku, ale wydawało sie, ze to minęło (tzn. nie samo, uszka czysciłyśmy i kropiłyśmy długo), uszka były już czyste, ale wetka mówi, ze może sie tak zdarzyc, nawet mimo braku wydzieliny na zewnątrz.
Odrzuciliśmy pomysł zatrucia (roślin brak, cała chemia, kosmetyki,leki pochowane w zamkniętych szafkach), upadku (siku było też centralnie na kocu, tam gdzie ją znalazłam, zresztą my nie mamy wysokich mebli, tylko jedna szafa w przedpokoju, no i lodówka), no i padaczki. Źrenice reagowały na światło, u weta nadal się przewracała na prawą strone, to uszko zresztą miała klapnięte.
Dostała leki (steryd, antybiotyk i witaminki), bardzo się przestraszyła tego, co się stało. Odespała, jeszcze trochę się zatacza, ale ładnie zjadła. Tylko bardzo się tuli do mnie albo do mamy, wyraźnie nie wie co się stało.
A mnie jeszcze przez godzinę trzęsły się ręcę :?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw gru 09, 2010 21:32 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko, los Was nie oszczędza, jak widzę :( Skąd Ty dziewczyno tyle sił czerpiesz? 8O Kciuki nieustanne za zdrówko Was wszystkich trzymam :ok: :ok: :ok:
Trzymajcie się cieplutko i oby wszystkie choroby poszły już precz, raz na zawsze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 09, 2010 21:51 Re: To my:) Beza choruje :(

Kasiu, na szczeście mamy fajnych wetów na wyciągnięcie ręki, wychodzę z klatki i stoję już praktycznie przed lecznicą.
Z Zuzką się przestraszyłam, ale dobrze mimo wszystko, ze to tylko taka przyczyna, wyglądało to źle, wpadłam spanikowana, ale widziałam po wetach, ze zdecydowanie odetchnęli po jej zbadaniu. Weci wiedzą, ze ja namolna jestem, ale zapewnili mnie, ze są pewni, że to kwestia ucha. Jak na razie Zuzia w porządku, znów zjadła i znów spi, teraz z mamą.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw gru 09, 2010 22:16 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko, cieszę się bardzo, że z Zuzką już lepiej. Boże, ja bym chyba wykorkowała. Nerwus ze mnie straszliwy i w takich sytuacjach tracę głowę, ciśnienie maksymalne i kołatanie serca. Mam nadzieję, że Zuzia nie będzie już miała takich przykrych przeżyć.
Pozdrawiam cieplutko Waszą kochaną Rodzinkę, Ciebie, Twoją mamę i głaski dla całej, wspaniałej kociej ferajny :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 09, 2010 22:52 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko pozdrawiamy cieplutko.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: niech już się wszystko uspokoi.
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 10, 2010 6:34 Re: To my:) Beza choruje :(

Matko !!!
Ale horror! 8O 8O 8O
Masz Ty się dziewczyno-oj masz!,nie dość,że ciągle jakiś kot na Twojej drodze staje,to jeszcze te potworne choróbska!!!
Dobrze,żę to "tylko" ucho,ale co Ci strachu napędziła to napędziła!
Cieszę się,że chociaz z Bazunią odrobinkę lepiej!
Nadal trzymamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: ,żeby obie malutkie wyzdrowiały!!!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pt gru 10, 2010 8:27 Re: To my:) Beza choruje :(

Mila, podziwiam Twoją zimną krew i szybkość reakcji. Naprawdę. Chylę czoła.
Ucałuj tam kocinkę od ciotki.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 10, 2010 12:20 Re: To my:) Beza choruje :(

O matko moja :evil: Sila złego na jednego :evil: Dosłownie, nie w przenośni. :cry: :cry:

Kciuki trzymam za Bezunie i za Zuzke :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 11, 2010 23:11 Re: To my:) Beza choruje :(

Dołączam się z kciukami :ok:
Milenko, od samego początku, gdy Cię poznałam, nie mogę wyjść z podziwu, jak Ty to wszystko ogarniasz. I z tym podziwem juz pozostanę do końca dni swoich. :1luvu:

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob gru 11, 2010 23:51 Re: To my:) Beza choruje :(

Betaka pisze:Dołączam się z kciukami :ok:
Milenko, od samego początku, gdy Cię poznałam, nie mogę wyjść z podziwu, jak Ty to wszystko ogarniasz. I z tym podziwem juz pozostanę do końca dni swoich. :1luvu:


Podpisuję się obiema rękoma!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

I kciuki trzymam!!! :ok: :ok: :ok:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 12, 2010 13:16 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenka się nie odzywa - to ja kciuki za Bezunię i pozostałe kociastwo potrzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Chciałam poinformować, że Totek wrócił z lecznicy :wink: Wielkiego powitania nie było, ale z Allanem obwąchali się sumiennie :mrgreen: Pozostała piątka chyba nawet nie zauważyła, że Totuś wrócił :roll:

Myślałam, że Totuś zbunkruje się w sypialni, ale niestety :? Totek powędrował na salony i zaszył się na krześle, pod stołem :wink: Zobaczymy co będzie dalej ....................

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie gru 12, 2010 18:17 Re: To my:) Beza choruje :(

Dużo, dużo zdrówka dla Totusia :ok: :kotek:

Nareszcie w domu ....... :1luvu: :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie gru 12, 2010 18:21 Re: To my:) Beza choruje :(

Aleksandra59 pisze:Milenka się nie odzywa - to ja kciuki za Bezunię i pozostałe kociastwo potrzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Chciałam poinformować, że Totek wrócił z lecznicy :wink: Wielkiego powitania nie było, ale z Allanem obwąchali się sumiennie :mrgreen: Pozostała piątka chyba nawet nie zauważyła, że Totuś wrócił :roll:

Myślałam, że Totuś zbunkruje się w sypialni, ale niestety :? Totek powędrował na salony i zaszył się na krześle, pod stołem :wink: Zobaczymy co będzie dalej ....................

Olu-zaaklimatyzuje się!-takie salony,tyle przestrzeni!!!-wszystko musi od nowa poznać i sie przestawić!-nadmiar komfortu tez stresuje! :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 570 gości