Byłam,zobaczyłam i na pewno napiszę jak zrobimy powtórkę badań,bo może się okazać,że wszystko to jest wynikiem wyniszczenia organizmu przez wygłodzenie i wyniki się poprawiają.
Zamierzam też wyniki skonsultować z poleconym przez Aśkę z fundacji KOT weterynarzem dr.Krawczykiem.Myślę tak ok.środy wybrać się na ponowne badanie krwi,minie akurat 10 dni od poprzednich badań więc będzie do czego porównać i ocenić ewentualną skalę poprawy i/lub uszkodzeń.
A Megusia ma się dobrze,wczoraj się bawiła i to konkretnie skopała myszkę.Biją się z rezydentką,ale nie na poważnie tylko w zabawie pacają się łapkami

Jak na razie mała ma apetyt i po woli dochodzi do siebie.Właśnie Zuzka wlazła za meble,gdzie broi,a Megi biega po meblach i patrzy co ta Zuzka wyprawia.
Gdy kończyłam pisać ostatnie zdanie Meguś rzuciła się na pomponik i zaczęła sobie nim grać-strasznie mnie cieszy,gdy widzę jak dochodzi do siebie i jakie postępy robi
