Cichutko bo aparat nie współpracuje a wczoraj nie mogłam dostać się na miau, ale już jestem

Maciuś ma się dobrze, je samodzielnie, tylko miękkie, bez problemu szeroko ziew jak to normalne koty mają w zwyczaju. Zachowuje się bardzo grzecznie. On jest taki dostojny, jak przechadza się po domu rozkołysanym krokiem to ma w sobie taką pewność siebie i dumę, że aż dech zapiera. Obdarza mnie łaskawie swoimi względami czyli wpakuje się bezczelnie na kolana i domaga głaskania. Ma swoje ulubione miejsce do polegiwania na oparciu kanapy tuż przy lustrze, żeby mógł siebie podziwiać do woli.
Zobaczcie jaki piękny kocur

Tu pozwala maluchowi bawić się swoim ogonem, leży na swoim ulubionym miejscu:

A oto Franio, już zupełnie zdrowy, bez drutów, ależ z niego słodki łobuz
