PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

A u mnie wczoraj sypałoooo! Busem jechałam z uniwersytetu swojego do domu (też swojego) dwa razy dłużej niż zwykle! Samo wyjechanie z centrum Szczecina zajęło pół godziny (przy normie 10-15 minut)! To dzisiaj nie pojechałam :mrgreen:

Dzyśka - to se troszkę poleniuchujesz dziś :wink:

. u mnie też w nocy sypało, na dodatek przy wcześniejszych +2 i nocnych -5, wyszło że pod śniegiem zrobił się lodzik. Dziś jest pierońsko ślisko

...tatusia osobistego poprosiłam to mi taras odśnieża :wink:

Dziękuję za kciuki :oops:

I ja trzymam :ok:

za wszystkich potrzebujących :wink:

U mnie też ślizgawa na chodnikach :roll:

Najgorsze, że straszną fuszerę ktoś musiał odstawić przy wymianie okien w akademiku, bo strasznie od nich ciągnie, a dziś tak wiało... :evil:

Mam łóżko przy oknach, jak piszę na laptoku to później mam zmarznięte ręce jakbym bałwana lepiła :evil:

Żałuję, że nie zmieszczę się na stole przy kaloryferze, wygrzewałabym się jak koty :lol:

http://misstake2.blogspot.com/2010/12/t ... ienia.html
Się pochwalę pierwszym wpisem w moim blogu :oops:

Miss Take-się biorę właśnie za czytanie bloga

. A co do okien to może dobrze zrobili ale...nie wyregulowali !!! okna w naszych polskich warunkach atmosferycznych, gdzie latem dużo na "+" a zimą dużo na "-" łatwo się rozszczelniają. Trzeba wówczas wzywać tych co to okna nam wstawiali i tak przez 5lat mogą nam doregulowywać. tak mi przynajmniej w Toruniu robili - na telefon 2 razy do roku przyjeżdżali. Teraz pod Toruniem się zdziwiłam bo tylko pierwszą regulację uznali za darmową po wstawieniu a kolejne trzeba płacić...

O ja mam takie okna w domu jak Ty w akademiku. Jak wieje na dworze to mi sie firanki ruszaja

. Niestety nic nie moge z tym zrobic na wlasna reke...

A co do okien to może dobrze zrobili ale...nie wyregulowali ...

Może... Ale co ze szparami w ścianie dookoła okien? :lol:

MissTake2 pisze:
A co do okien to może dobrze zrobili ale...nie wyregulowali ...
Może... Ale co ze szparami w ścianie dookoła okien?

No szpar to już nawet używając wiedźmiego rzemiosła nie wyregulujesz

A tak serio to zupełnie zapomniałam o możliwości regulacji tych nowych okien, a musimy zawalczyć z drzwiami balkonowymi - jak dobrze zawieje to mamy gwizdane koncerty :twisted:

Szpary się porobiły głównie u dołu okien, między ścianą a ramą okna, może przynajmniej zakleję je taśmą to nie będzie wiało :lol:

Pewnie są nie tylko u Ciebie, ale wszędzie gdzie wymieniali okna. Może udałoby się załatwić jakieś ogólnoakademikowe uszczelnianie zlecone przez zarządcę akademika.

Charm, kuruj sie slonce :ok:

ta pora jest parszywa i niestety ludzie choruja okrutnie. U mnie w fundacji wszyscy pociagajacy, kolezanka dwa biurka dalej pociagajaca bardziej niz ustawa przewiduje, jeden gosc na szkolenie nie pojechal bo ma rotawirus w domu, kolezanka obok nieprzytomna bo halny...

Mnie za to cisnienie podniosl kretyn kurier z GLSu dostarczajac paczke z zooplusa sasiadowi dilerowi :evil:

bo nas w domu nie bylo, nosz ku....a mac!!!!! Awizo to co wyszlo oknem?!
Jakby to bylo w Piekarach, sasiedzi by nic bez mojej zgody nie odbierali i jeszcze by goscia ze schodow spuscili za takie traktowanie przesylek. Ale tu? :evil:

Po pracy ide na jakies spotkanie oriflame z darmowym zabiegiem na twarz. Nie wiem co z tego wyjdzie ale milo bedzie pozwolic komus cos zrobic z twarza osobista, dawno nie bawilam sie w kosmetologie... odrobina odprezenia sie nalezy a co

Kaszel - to co Ayo pisze, emskie sa super. Tussipect tez, Guajazyl, Flegamina - pytanie tylko jaki Ty masz teraz kaszel bo to wazne. Inne pepraty sie stosuje do suchego a inne do mokrego... Ja sie teraz posilkuje Thiocodinem i mialam jakies z Herbapolu ziolowe ale smierdzialy nieziemsko - pomogly na wstepnym etapie kaszlu. Niestety jak sie przebywa wsrod chorujacych ludzi to lekkie leki nie pomagaja. Po prostu trza by sie wylezec w domu wygrzac i odpoczac, wyspac sie i pojsc do pracy jak juz wszyscy zdrowi beda a to jest nierealne...

U nas wisi smierdzace geste duszace powietrze. Ani nie krakowskie ani nie slaskie po prostu syfiaste. Do tego slisko jak cholera i snieg zaczal sypac teraz - ale jest ok zera chyba w porywach do -1 wiec raczej z tego lodowiska nie bedzie. Pod sniegiem lezy warstwa mokrego lodu wiec idzie sie zabic.

Siostro Ratujaca Rzyci, mam pytanie: w aptece jedna mloda mila farmaceutka uswiadomila mnie w kwestii syropow na kaszel ze sa takie syropy uniwersalne, dobre i na suchy i na mokry. Moje pytanie brzmi zatem, czy one sa skuteczne? Czy to po prostu zalezy od stopnia nasilenia takiego kaszlu? Bo jak sie odrywa to nie mozna pic takiego co zatrzymuje i odwrotnie - wiec na czym polega dzialanie takiego uniwersalnego? Ciekawa jestem. Jakbym mogla prosic o Czarowną fachową odpowiedz bede wdzieczna

Wywiad przeprowadzony. Teraz biore sie za rozliczenia i potem sobie wrzuce plik na kompa i odslucham.
Milego dnia!!

Z innej beczki: Czy sa juz jacys kandydaci na ten miesiac?? Chyba by mi nie umknelo ale zapytam dla pewnosci...

Etiopia, trzymaj się dziewczyno :ok:

Mam nadzieję, że Psia lepiej :ok:

Na kaszelek męczący, żeby nie męczył dobry jest (bez recepty) sinecod, najlepszy w kropelkach. Ale on hamuje odruch, a nie zawsze jest to zalecane. Wszystko zalezy od źródła kaszlu. Czy kaszel jest produktywny czy nie. Sinecod nie jest zalecany po godzinie wieczornej, szczególnie, gdy laszel jest wydzielinowy. Jak kaszel wredny, nie ma bata, trza iśc do lekarza :roll:

Siemię lniane popijaj też :ok:

MissTake, cudny wpis o Białym :1luvu:

. Skomentowałam, ale cos te komentarze jakoś dziwie wchodza ... nie wiem czy to wlezie - na razie nie widzę.

A Józek widze to jest kot szalony, drzwi przestawia, no .... :mrgreen:

Kciuki za ciepiące, potrzebujące, oczekujące, pełne nadziei Siostrunie poi miotle :ok:

Dziewczyny, mam dylemat, pomocy.

Nasze głosowanie w listopadzie wygrał Boluś z Białegostoku.
Z tego co przeczytałam na jego wątku (mam nadzieję, że to jego, bo już mi się wszystko miesza czasami z tych kocich nieszczęść) Boluś pojechał już do domku stałego.
Dług a właściwie faktura za leczenie to ok. 800 zł. Dziewczyny uzbierały ok. 900 zł, więc jest na zapłatę. I co teraz zrobić?

Trinity36 pisze:Dziewczyny, mam dylemat, pomocy.

Nasze głosowanie w listopadzie wygrał Boluś z Białegostoku.
Z tego co przeczytałam na jego wątku (mam nadzieję, że to jego, bo już mi się wszystko miesza czasami z tych kocich nieszczęść) Boluś pojechał już do domku stałego.
Dług a właściwie faktura za leczenie to ok. 800 zł. Dziewczyny uzbierały ok. 900 zł, więc jest na zapłatę. I co teraz zrobić?

czyli ze Bolus nie potrzebuje pomocy? Moja propozycja jest taka: sprawdzcie czy to jedyny dlug Bolusia, czy nie potrzeba czegos po nim splacac. Jesli nie, bo faktycznie te 900 zl pokrywa wszystko - proponuje przekazac Wielkiemu Przegranemu. To byly Dworcowe, prawda? Im sie teraz kazde pieniadze przydadza w ten czas...

popieram siostrę

PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

Kto przegląda forum