Legnica...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 09, 2010 13:24 Re: Legnica

Da się Willow_.
Zaraz się pozbieram i napiszę Wam o czymś.Nie wiem co rozbić.Od dawna mam ochotę zatłuc własnymi rękami lub kroić w paseczki i solić,a tu taka wiadomość.
Nie wiem co ja mam teraz zrobić?Muszę zebrać myśli,żeby dokładnie napisać o co chodzi.
Legnica
 

Post » Czw gru 09, 2010 13:40 Re: Legnica

Brzmi jakoś tak groźnie ... mam nadzieję, że nie ma dodatkowych powodów do zmartwień :!:

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Czw gru 09, 2010 13:49 Re: Legnica

Beza ['] Maja ['] Vivien [']
wolałabym zostać ze wspomnieniami sama,tak już mam,tak wolę,ale...
wrócę do początku.Wiele miesiecy temu byłam w mieszkaniu kobiety która próbowała te kotki komukolwiek oddać,Beza zachowywała się jak dziki kot,czmychała po kątach przyklejona do ścian i podłogi,pokryta grubym filcem.Vivien siedziała ukryta w kącie bez ruchu,bez jakiegokolwiek zainteresowania,podobnie Maja,takie porcelanowe laleczki,z tym ze Maja siedziała skulona na blacie kuchennym,odwrócona pysiem do ściany.Maja wyglądała najgorzej.
Przypomnę,kobieta twierdziła ze opiekowała się tymi kotkami pod nieobecność znajomego,że Maja wymagała zabiegu zszycia rozciętego pysia i usunięcia zębów z tamtej strony,jak się okazało ten uraz miała Vivien.Kobieta chciała zwrotu 80zł,opiekun kotek odmówił.
Z początku chciała mi oddać tylko Bezę i Vivien,a mnie zależało na Maji,bo wyglądała tragicznie.
U tej kobiety był jeszcze jeden kot,zachowywał się zupełnie normalnie,widać było ze jest też zadomowiony,dobrze odżywiony.Na moje oko laika to kotka,tri z płaskim pysiem(nawet oczka ten kot miał czyste,zadbane)kobieta twierdziła że to kocur,jej własny,wzięty przed kilkoma latami ze schroniska,wykastrowany.Namawiałam na oddanie,ale nie wyszło.Przyglądałam się uważnie,faktycznie pomponów nie zauważyłam.Kot był śmiały,pozwalał się głaskać.
Został.
Legnica
 

Post » Czw gru 09, 2010 13:54 Re: Legnica

Nigdy nie pałałam jakąś szczególną agresją do kogokolwiek,ale co do tej kobiety to chciałabym jej zrobić to co ona tym kotkom.
Tylko tak do końca nie wiadomo czyje one były,czy prawdą było to co mówiła.
Tak czy owak,parę razy widywałam ją na ulicy.Nic przyjemnego.Bezsilność jedynie mnie ogarniała i nadal tak się czuję.
Widząc babsztyla tak na prawdę nie widzę jej,mam w pamięci obrazki,na których widzę wyłącznie kotki,porcelanowe panienki.
:cry:
Wolałabym aby to się nigdy nie wydarzyło...
Legnica
 

Post » Czw gru 09, 2010 14:02 Re: Legnica

Dzisiaj ta kobieta zadzwoniła do mnie.
Powiedziała że musiała zabrać ze swojej działki do domu psa,dużego,że pies jest bardzo agresywny dla tego kocurka,ze boi się ze to sie źle dla tego kota skończy.


I co ja mam zrobić :?:

-pójść i utłuc babsztyla gołymi rekami za Maję,Vivien i Bezę?
Ale kto się zajmie moim synkiem jak mnie wsadzą
-zawziąć się i powiedzieć "chciałam wziąć to nie oddałaś,teraz to twój problem"?
tylko co z tym kocurkiem będzie
-mogę jeszcze pójść,grzecznie kotka wziąć i czekać czy po raz czwarty nie będę świadkiem tego co człowiek dla pieniedzy moze zrobić z żywym stworzeniem

:cry:
no co ja mam teraz zrobić?
Legnica
 

Post » Czw gru 09, 2010 15:20 Re: Legnica

Myślę że wiem co zrobisz 8)
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw gru 09, 2010 15:44 Re: Legnica

Wolałabym ze trzy inne koty zniewiadomoskąd niż jeden od tej kobiety.
Zwyczajnie się boję.
Ale rozkminiam od rozmowy tel. jeśli zabrać kota to co dalej?
Na pewno nie uwierzę jej słowu że ten tri to kocur kastrat,więc?badania na poziom testosteronu?
I na pewno tym razem na dzień dobry:badanie krwi,USG,badanie moczu i kału i nie wiem co jeszcze warto by zrobić żeby nie przeżywać deja vu.
Proszę o pomoc,po raz kolejny,znów proszę...
Legnica
 

Post » Czw gru 09, 2010 15:51 Re: Legnica-proszę o pomoc po raz kolejny,znów bardzo proszę...

Zabierz od tej kobiety biednego puchatka :!:
A jak już będziesz miała w ręku podpisane zrzeczenie się kota, a futrzaka w transporterze, to jej powiedz co myślisz na temat tego jak ona zajmuje się zwierzakami, i że to podpada pod znęcanie się i brak należytej opieki, i na dobrą sprawę kwalifikuje się do zgłoszenia na TOZ i policję, bo żadnych zwierząt nie powinna nigdy mieć.
I jeszcze, żeby więcej do Ciebie nie dzwoniła :!:

Pomożemy :!: ... chociaż wiem, że nie będzie łatwo, a cieżar opieki spadnie na Ciebie, nie mówiąc o złamanym sercu i bezsilności, gdyby futerku pomóc się nie dało :|

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Czw gru 09, 2010 15:54 Re: Legnica

Legnica pisze:Beza ['] Maja ['] Vivien [']
wolałabym zostać ze wspomnieniami sama,tak już mam,tak wolę,ale...
wrócę do początku.Wiele miesiecy temu byłam w mieszkaniu kobiety która próbowała te kotki komukolwiek oddać,Beza zachowywała się jak dziki kot,czmychała po kątach przyklejona do ścian i podłogi,pokryta grubym filcem.Vivien siedziała ukryta w kącie bez ruchu,bez jakiegokolwiek zainteresowania,podobnie Maja,takie porcelanowe laleczki,z tym ze Maja siedziała skulona na blacie kuchennym,odwrócona pysiem do ściany.Maja wyglądała najgorzej.
Przypomnę,kobieta twierdziła ze opiekowała się tymi kotkami pod nieobecność znajomego,że Maja wymagała zabiegu zszycia rozciętego pysia i usunięcia zębów z tamtej strony,jak się okazało ten uraz miała Vivien.Kobieta chciała zwrotu 80zł,opiekun kotek odmówił.
Z początku chciała mi oddać tylko Bezę i Vivien,a mnie zależało na Maji,bo wyglądała tragicznie.
U tej kobiety był jeszcze jeden kot,zachowywał się zupełnie normalnie,widać było ze jest też zadomowiony,dobrze odżywiony.Na moje oko laika to kotka,tri z płaskim pysiem(nawet oczka ten kot miał czyste,zadbane)kobieta twierdziła że to kocur,jej własny,wzięty przed kilkoma latami ze schroniska,wykastrowany.Namawiałam na oddanie,ale nie wyszło.Przyglądałam się uważnie,faktycznie pomponów nie zauważyłam.Kot był śmiały,pozwalał się głaskać.
Został.

:( tak mi przykro, dopiero doczytałam :cry:
krynia08
 

Post » Czw gru 09, 2010 16:20 Re: Legnica-proszę o pomoc po raz kolejny,znów bardzo proszę...

Od rana nie mogę powstrzymać łez.Wcale nie płaczę,same płyną.Jestem i zawsze byłam bardzo silna.
Tylko nie mogę powstrzymać łez.
Tak strasznie mi przykro Bezka wcaleniezołza,Wieszaczek i Najpiękniejsze Spojrzenie...

Ok.17 pójdę po niby kocurka tri.
Chciałabym móc się opanować i zachować godnie.Mimo wszystko.
Legnica
 

Post » Czw gru 09, 2010 16:40 Re: Legnica-proszę o pomoc po raz kolejny,znów bardzo proszę...

Trzymam kciuki ... dasz radę :!:

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Czw gru 09, 2010 16:44 Re: Legnica-proszę o pomoc po raz kolejny,znów bardzo proszę...

:( :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw gru 09, 2010 17:29 Re: Legnica-proszę o pomoc po raz kolejny,znów bardzo proszę...

Legnica pisze:Od rana nie mogę powstrzymać łez.Wcale nie płaczę,same płyną.Jestem i zawsze byłam bardzo silna.
Tylko nie mogę powstrzymać łez.
Tak strasznie mi przykro Bezka wcaleniezołza,Wieszaczek i Najpiękniejsze Spojrzenie...

Ok.17 pójdę po niby kocurka tri.
Chciałabym móc się opanować i zachować godnie.Mimo wszystko.

PŁACZ KOCHANA :!: TO POMAGA :!: ŁZY NIE SĄ WSTYDEM :!:
krynia08
 

Post » Czw gru 09, 2010 18:41 Re: Legnica-proszę o pomoc po raz kolejny,znów bardzo proszę...

Już jesteśmy.
Co do kobity,mam bardzo mieszane uczucia.Niby wydaje się nieświadoma,ale i bystra jest w rozmowie.
Nie wiem co o niej myśleć.Kot faktycznie ten którego widziałam prawie rok temu,nowych zwierzaków nie widziałam.
Przekazałam informacje o trzech koteczkach które oddała poprzednio.
Przekazałam też słowa,które bardzo często się sprawdzają-że wszystko co dajemy,wraca do nas podwójnie-.
Niech wróci do tej osoby,która tak sponiewierała Wieszaczka,Najpiękniejsze Spojrzenie i Bezkę wcaleniezołzę.
To były bardzo młode koteczki.
Legnica
 

Post » Czw gru 09, 2010 18:46 Re: Legnica-proszę o pomoc po raz kolejny,znów bardzo proszę...

To jest niby Kubuś.
Z pewnością z samych fotek zobaczycie ze coś złego dzieje sie z jego/jej pysiem.
Jest niesamowicie zapluta,ślina cieknie jej non stop,aż bańki z pysia lecą.Oczka i nos zaczerwienione.

Obrazek
Obrazek
Legnica
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Williamvow i 49 gości