Gerard za tęczowym mostem.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro gru 08, 2010 9:31 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Neigh ja nie powinnam czytać tego co piszesz w pracy bo jak debil cieszę się do komputer a inni patrzą lekko dziwnie ;-)
Ty powinnaś pisać książki lub felietony do gazet :-) masz talent :-)

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 08, 2010 10:12 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Oj jeny wróciłam od Dominiki, zaliczyłam telefon.......zaraz wszystko opowiem - ale niech będzie najpierw ALIGATOR

Otóż dawno dawno temu rany boskie.....ponad 12 lat.......wyprowadziłam sie na zabitą dechami wieś. Robiłam tu za miejscową atrakcję - uczona kobieta a na wieś przyszła ( fiksum dyrdum normalnie...). Z jednej strony sad, z drugiej pole, z trzeciej droga na Ostrołękę:-).
No i podówczas hodowałam sobie gady. Byłam dość zawzięta, jak to ja - jak się za coś biorę to pełną gębą. Także w dość szybkim czasie dom pokrywały głownie terraria - jaszczurków było 14:-).
Jednym z nich był legwan zielony o wdzięcznym imieniu Gandalf. Kiedy zamawialiśmy dla niego terrarium spokojnie wyższe ode mnie.........a wtedy takich rzeczy to nie można było normalnie w zoologu kupić.......noo w każdym razie facet co je wykonywał........pękł i zapytał mojego eksa "panie dla kogo to?" hihnihi

Wracając - Gandalf był co tu kryć dużym gadziorem. Łaził sobie luzem dość często. Jaszczur to nadrzewny jest, nawet jak zwiał szukać go należało na okolicznym jedynym wtedy drzewie, ledwo co posadzonym orzechu. Nooo

I razu pewnego przybył do mnie sąsiad celem zdobycia mojego podpisu w jakiejś tam petycji o drogę. Jako że mam zwyczaj, ze nie podpisuję NICZEGO czego nie przeczytam - zaprosiłam pana do środka i posadziłam przy stole w kuchni.

Kuchnię mam łączoną z pokojem. Ja siedziałam tyłem do pokoju, pan przodem. Czytam.......
Nagle sąsiad zrywa się od stołu i jako ta rącza sarenka jednym susem ląduje w przedpokoju......Wychodzę za nim, i z takim życzliwym zdumieniem mu się przyglądam.........
a ten do mnie konfidencjonalnym szeptem ......takim wiecie jak sufler w teatrze, co to go w 6 rzędzie słychać

- ALIGATOR!!!!!!! ALIGATOR!!!!!!
- Gdzie? zapytałam z lekkim zainteresowaniem
odwróciłam się w kierunku wzroku sąsiada........

A tam Gandalf się spod stolika takiego małego telewizjnego gramoli na kanapę.......z pól go już na tej kanapie było.....

Nadal zachodzę w głowę czemu on krzyczał Aligator a nie krokodyl właśnie:-).
Potem były jeszcze ze 2 wystapienia mojego mastiffa.......no i cóż.........fama poszła po wsi.......listonosz po dziś dzień jak paczkę przywozi, to dzwoni, a następnie wskakuje i zamyka się w samochodzie....

Z jaszczurków mamy jedynie anolisa karolinskiego...
Ostatnio edytowano Śro gru 08, 2010 10:50 przez Neigh, łącznie edytowano 2 razy
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro gru 08, 2010 10:22 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Telefon byl od pani, której się w ciągu 24 h kot zawinął......( cytuje) a ma jeszcze kotkę i kociaka od tej kotki. No i szuka męża.....bo koty w depresji...
Pytam a kotka wysterylizowana - pani mówi, ze tak.....Hmm kociak 3 miesiące.....noo dobra.
A wiadomo co kotu było ( temu co sie, zawinął ).......no nie bo nagle. No to mówię, ze to mogła być jakaś poważna i zakaźna choroba i ze należałoby to sprawdzić zanim się weźmie kolejnego zwierzaka. Ale to już było tydzień temu, a skoro kociakowi nic to najwidoczniej nic poważnego.

Tamten to raz w życiu tylko chorował, ale zimą to wcale nie wychodził.......no to pytam ze koty wychodzące. No oczywiście, bo pani na parterze mieszka.

Mówię, ze w ogłoszeniu jest wyraźnie napisane, ze kot WYŁĄCZNIE do domu niewychodzącego........A czemu?
A temu, ze się
a. nie boi psów - to dobrze ( bo ona ma psa!)
b. mogą go ukraść ( nie tu nie kradną, nawet rowery ludzie na balkonie trzymaja)
c. moze wpaść pod auto np......zabłądzić. ( no taki głupi to chyba nie jest).....

:-) i tyle tytułem komentarza. Jest dobrze, jest dobrze, jest dobrze ( tak sobie powtarzam)

A zaraz stan zdrowia, ale najpierw kawa:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro gru 08, 2010 10:35 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Wiecie czym się mierzy stopień inteligencji kota? Tym ile razy pokona jezdnię nie wpadając pod auto....

Ok.

Wizyta u weta:
Gerarda jest 400 g wiecej. Uradziłyśmy jednak z moją p. wet że futro to nam się nadal nie podoba, bo jakieś takie........Tyc sobie też nadal moze, a nawet powinien.

Oczy - został umówiony na przyszłą środe na konsultacje okulistyczne, bo oczy niby o niebo lepsze, ale nadal nie ok


Posikiwanie - utrzymujemy furagin jeszcze przez tydzień, a potem kontrola moczu.

No i tak:
doszłyśmy do wniosku, ze
wersja
1. wygląda wszystko na to, ze on się posikuje PODCZAS oddawania moczu w kuwecie. Mówiąc innymi słowy - prawdopodobnym jest, że nie wysuwa prącia na tyle na ile powinien ( operacja w schronie!) w efekcie cześć moczu wylewa się na kota a nie poza nim.
Moze tak zostać, bo to jest niby problem estetyczny - ale z drugiej strony, jak będzie ciągle zalany, to efektem moze być ciągłe zapalenie pęcherza.

Co zrobić? - zabieg wyszycia rozwiąze problem

wersja
2.

Należy wykluczyć czy aby nie jest to jednak popuszczanie związane z problemami ze zwieraczem. W tym celu można mu przez 10 dni podawać leki na takie dolegliwości i sprawdzać co sie dzieje.

wersja

3.
Aby ostatecznie wykluczyć kwestie neurologiczne należałoby prześwietlić kręgosłup


Przy wersji 2 i 3 on oddawałby mocz bezwiednie ......co za tym idzie zostawiał np. mokre ślady tam gdzie śpi. A tego w żadnym razie nie ma!
Czyli raczej nadal się utrzymujące zapalenie pęcherza i/lub koleżka do wyszycia...........

100 % pewności brak.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro gru 08, 2010 10:47 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

mawin pisze:Neigh ja nie powinnam czytać tego co piszesz w pracy bo jak debil cieszę się do komputer a inni patrzą lekko dziwnie ;-)
Ty powinnaś pisać książki lub felietony do gazet :-) masz talent :-)


Bardzo dziękuję:-) Jasne........pisać to ja mogę, ciekawe kto by to wydał.......a potem czytał.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro gru 08, 2010 15:26 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Neigh pisze:
mawin pisze:Neigh ja nie powinnam czytać tego co piszesz w pracy bo jak debil cieszę się do komputer a inni patrzą lekko dziwnie ;-)
Ty powinnaś pisać książki lub felietony do gazet :-) masz talent :-)


Bardzo dziękuję:-) Jasne........pisać to ja mogę, ciekawe kto by to wydał.......a potem czytał.


Czytać, to ja bym czytała.
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Śro gru 08, 2010 16:14 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Ska pisze:
Neigh pisze:
mawin pisze:Neigh ja nie powinnam czytać tego co piszesz w pracy bo jak debil cieszę się do komputer a inni patrzą lekko dziwnie ;-)
Ty powinnaś pisać książki lub felietony do gazet :-) masz talent :-)


Bardzo dziękuję:-) Jasne........pisać to ja mogę, ciekawe kto by to wydał.......a potem czytał.


Czytać, to ja bym czytała.


HA! Zrobię sobie zestawienie potencjalnych czytelników i hihi napisze np. do "Kota"
Bardzo proszę wydrukować mój tekst, ponieważ ci ludzie chcą go przeczytać:-). I zamiast nauczać - będę sobie siedziała na moim Zadupiu i pisała......FAJNIE.
Tylko by mi musiał ktoś interpunkcję poprawiać, bo ja mam ją gdzieś:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro gru 08, 2010 16:35 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Spoko spoko. ja mam zacięcie polonistyczne takie, że wszystkim w domu teksty redaguję, bratu do pracy nawet :mrgreen:
To co, wydajemy? :D

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro gru 08, 2010 20:00 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Neigh pisze:
HA! Zrobię sobie zestawienie potencjalnych czytelników i hihi napisze np. do "Kota"
Bardzo proszę wydrukować mój tekst, ponieważ ci ludzie chcą go przeczytać:-). I zamiast nauczać - będę sobie siedziała na moim Zadupiu i pisała......FAJNIE.
Tylko by mi musiał ktoś interpunkcję poprawiać, bo ja mam ją gdzieś:-)


Prosze mnie do czytelnikow dopisac :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88206
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro gru 08, 2010 20:40 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

zuza pisze:
Neigh pisze:
HA! Zrobię sobie zestawienie potencjalnych czytelników i hihi napisze np. do "Kota"
Bardzo proszę wydrukować mój tekst, ponieważ ci ludzie chcą go przeczytać:-). I zamiast nauczać - będę sobie siedziała na moim Zadupiu i pisała......FAJNIE.
Tylko by mi musiał ktoś interpunkcję poprawiać, bo ja mam ją gdzieś:-)


Prosze mnie do czytelnikow dopisac :)

Masz to u mnie :P

A tak zupełnie poważnie, to kiedyś mnie znajoma pani redaktor z byłej pracy namawiała.....ty sobie młoda ( to dawno temu było ) odpuść te pierdoły ty weź pisz opowiadania. Na moje - a kto mi to wyda? Odpowiedziała krótko - najpierw napisz, to się będziemy martwić.

Nooo od tamtej pory wieeeeeeeele lat upłynęło i co? Ano jak zawsze nic. Próbowałam pisać bloga - pierwszego jakiego napisałam mi umieścili na stronie głownej......jeeeeeny ale sie zdziwiłam......potem napisałam jeszcze z 6 tekstów i olałam. Bo ja mam zapał .......tyle, ze słomiany:-)

I szczerze nienawidzę interpunkcji. Ortografia jest oki, interpunkcja ni. Ograniczająca taka:-)


Noo dobra śmy se pogadały. Uczciwie, to nie śmy....... A na poważnie - Gerardem jest mocno zainteresowana OBIECUJĄCA! pani ale ...........ze Szczawnicy..... Znacie tam kogoś???
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro gru 08, 2010 21:23 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

No nie, prawie się posikałam ze śmiechu, z tego aligatora. Dalej masz te gady?
Pisz bajki dla dzieci i opowiadania. Kobieto Ty masz talent!
Trzymam kciuki za potencjalny dom w Szczawnicy.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Czw gru 09, 2010 7:14 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

czia pisze:No nie, prawie się posikałam ze śmiechu, z tego aligatora. Dalej masz te gady?
Pisz bajki dla dzieci i opowiadania. Kobieto Ty masz talent!
Trzymam kciuki za potencjalny dom w Szczawnicy.


Bajki opowiadałam o hihi "kocie" była cała seria. Teraz to się nazywa bajkoterapia., a ja nieświadoma, że takie nowoczesne rzeczy tworzę - opowiadałam mojemu synowi "o kocie co mu się siostra urodziła", o "kocie co musiał iść na szczepienia......" i takie tam:-)Na moje starsze dziecko działało.
Na młodsze nic nie działało.......zajęte było darciem ryja po 18 h na dobę. Nikt kto by ją teraz zobaczył, by nie uwierzył, ze to taki Potwór był.....Że ja nie poszłam siedzieć za dzieciobójstwo, to istny cud. Sąsiadka ( a mieszka tak ze 400 m dalej ) ilekroć moją pannę zobaczy to mówi " a jak ja sobie przypomnę, jak ty się darłaś.....". Tiaaaaaaa

Gady - noo mamy jeno anoliska karolińskiego ( dochodzenie nadal trwa czy szt 1 czy 2...). Polecam. Takie malusie, zielone legwanowate. Strasznie fajowe, kolory zmienia, podgardle stroszy.....z liści wodę pije. Nasze mają taką dzunglę, ze je czasem trudno zauważyć. Pożyteczne - muchy zżera:-)
No i aktualnie 4 żółwie.......Jednemu właśnie rozpoczynam szukanie domu. A'propos moze ktoś chce elegancko odchowanego skorupę?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw gru 09, 2010 8:47 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

hmmm mój brat kiedyś chciał i kazał pilnować kiedy straż miejska będzie takiego wozić z interwencji (widziałam parę razy)....
podeślij linka co to za żółw i "z czym to sie je"

Szczawnica? o mamo dalej się chyba nie dało ;) Może ktoś z Nowego Sącza zrobił by sobie wycieczkę?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw gru 09, 2010 8:59 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Mysza pisze:hmmm mój brat kiedyś chciał i kazał pilnować kiedy straż miejska będzie takiego wozić z interwencji (widziałam parę razy)....
podeślij linka co to za żółw i "z czym to sie je"

Szczawnica? o mamo dalej się chyba nie dało ;) Może ktoś z Nowego Sącza zrobił by sobie wycieczkę?



Legwany są super, ale to naprawdę trudne gady. Drugiego wykupiłam ze sklepu - miała galopującą osteodystrofię ( tak zwaną "gumową szczękę" niedobór wapnia ..) o czym NIKT w tym zoologu nie miał pojęcia. Karmili ją kawałami jabłka, ktorych nawet nie była w stanie zjeść.
Żyła u mnie jeszcze 5 lat.......mało, ale jak na stopień zaawansowania choroby długo.

ZÓłW - chcesz linka do takiego ogólnego opisu, jak to się hoduje? Baaaanał :-) Wszystko mogę opowiedzieć i pokazać. To jest taki czerwonolicy zółwior - czyli wodno - lądowy. Podgryza mi strasznie moja żółwicę staruszkę ( starszą od mojego syna), która mam od takiego niemal kapselka. Wielka jest i nie bardzo mam ich jak rozdzielic. Ten samiec jest wyjątkowo bojowy cholera......zdecydowanie się nie nadaje do grupowania.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw gru 09, 2010 11:10 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

no ale jeża nie masz :)
Miałam Ci przywieść mojego jeża podblokowego, ale obawiam się, że jego żywot skończył się w zeszłym roku :( w tym nie widziałam ani jednego jeża :(
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości