Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

tutaj Olga na str. schroniska:
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... ty&nr=1453

jest jeszcze nowa mała kicia Dusia, też puchata kuleczka
tłuścioszek,marmurek, bardzo miła tylko tak nie za dobrze wyszła,
bo chciała jeść, a ja jej przeszkadzałam

Szylkretowa sufka, Mika:

Dusia

moja imienniczka. Niektórzy tak na mnie mówią

chore oczka ma?

Ale misiek z Miki, super jest :ok:

ło matko, ale tutaj się dzieje
Madziu :1luvu:

Rzeczywiście widzę, że wiele się dzieje. Cieszę się, że Puchacz ma domek

Pyza też

Ja tak po ciuchu śledzę, co tu się dzieje. Ale dzisiaj gorąco tu

I w ogóle strasznie zachwyca mnie Mika. Zakochałam się w szylkretkach....

To moze faktycznie Olga. taka bida malutka

Bardzo potrzebuje domku :ok:

Po Olgę jestem umówiona z dziewczyną w sobotę rano w schronisku. Wydawała sie fajna więc myślę, że przyjdzie i małą zaadoptuje.

Afra666 pisze:Ja tak po ciuchu śledzę, co tu się dzieje. Ale dzisiaj gorąco tu
I w ogóle strasznie zachwyca mnie Mika. Zakochałam się w szylkretkach....

Afra to bierz! To taki Puchacz Miluch Miziak

Duszek686 pisze:Po Olgę jestem umówiona z dziewczyną w sobotę rano w schronisku. Wydawała sie fajna więc myślę, że przyjdzie i małą zaadoptuje.

Nie nadążam z postami :lol:

To super!

Mika przede wszystkim oprócz umaszczenia ma super te policzki jak wypchane.
Normalnie jakby w DT u Georg-inii była :twisted:

bo Inga zawsze hoduje swoim tymczasom takie fajne pufki :mrgreen:

Chciałabym bardzo, ale teraz nie da rady trzeciego kota wziąć

Póki co, to trzeba domek Pinki znaleźć.
Ale marzy mi się taka szylkretowa kota. Miałam kiedyś taką i mi sentyment został (chociaż tak wrednego (mściwego) kota nie poznałam do tej pory) :smiech3:

ja miałam na tymczasie szylkretową Maszeńkę. Najpierw jako kocię, była słodziutka. Później po roku wrócila do mnie z adopcji. Sikała ze stresu. Wredna nie była. Ale tak umaszczone koty mają specyficzne charaktery i są niezwykle wrażliwe i delikatne.

Mika, Mika, ale ona syczy na inne koty, różnie może być z dogadywaniem się z ew. rezydentem.

Nie martw się, Ciocia, znajdizemy Ci innego białego amstaffka

Ale syjamka to bym chciała zobaczyć. Obok seszeli i abisyńczków i bengali to moje marzenie (nie no, nie na dom, ale pogłaskać to zawsze

).

Nie no teraz nie da rady wziąć trzeciego kota, więc nawet się nie zastanawiam... A Borubarowi by się przydał kot, który by go do porządku postawił

Mściwość tej koty, którą miałam była taka, że np nie wyszła na dwór wtedy kiedy chciała tylko np godzinę później to robiła siku/kupę na łóżko (oczywiście łóżko osoby, która jej nie wypuściła), chociaż kuwetkowa była jak najbardziej. Albo jak rujke kiedyś miała i też nie wypuściliśmy jej na dwór. Ale nie zapomnę, jak mój ojciec chory był, dreszcze, gorączka a ona siku na Niego zrobiła...

Sis pisze:
Ale syjamka to bym chciała zobaczyć. Obok seszeli i abisyńczków i bengali to moje marzenie

Witaj w klubie

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Kto przegląda forum