hanelka pisze:Dziś, kiedy po pracy wróciłam do domu, odwiedził mnie Święty Mikołaj. Najprawdziwszy na świecie. Trzymałam w objęciach Klarunię. Trwało to kilkanaście sekund, ale przytulała się do mnie przez cały ten czas ciałkiem i łapeczkami...(To ze wzruszenia. I szczęścia)
no to Ci Klarunia sprawiła prezent, najlepszy, jaki mogła ofiarować



